O węglu dla reszty świata

Zaktualiowano: 6 lutego 2015

Być może nigdy nie mieszkałeś w domu jednorodzinnym, gdzie sam musiałbyś zadbać o ogrzewanie. O węglu słyszysz przy okazji informacji w mediach o protestach górników. I czujesz go wyraźnie, kiedy na ulicy dopada cię nagle tuman siwego dymu z komina pobliskiego domu.

Dziwisz się, że jeszcze nie zabroniono takich praktyk w XXI wieku. Przecież węgiel powinien dawno odejść do lamusa. Dobrze, że się w Krakowie w końcu wzięli za tych syfiarzy...

Dym nas morduje

Nie ma w tym wiele przesady. Przez oddychanie rok w rok powietrzem pełnym trujących substancji, nabywamy ciężkich chorób płuc i układu krążenia typu astma, miażdżyca, które wymiernie skracają nasze życie. Możesz o tym przeczytać w publikacji Spalanie węgla w domowych piecach - zagrożenia zdrowotne. Nie dotyczy to tylko wielkich miast i ich smogu - każde skupisko domów w tym kraju przez zimowe półrocze kisi się w sosie trucizn z własnych kominów.

Dlaczego ludzie kopcą ci w twarz?

Od najmłodszego mamy zakodowane, że komin i dym to nierozłączny zestaw. Przyjęło się przez lata, że tak wygląda proces technologiczny ogrzewania węglem: musi dymić, panie, nic nie poradzimy. Ba, niektórym się wydaje, że jak dymi, to dobrze - znaczy że się pali.

Nic bardziej mylnego. Dym to oznaka marnotrawstwa. Powoli do tego dorastamy. Coraz więcej ludzi zauważa, że nie opłaca się kopcić. Ale utrwalonych przez pokolenia nawyków nie zmieni się w kilka lat.

Ludzie kopcą, bo inaczej nie potrafią lub jeszcze nie wiedzą, że można inaczej, a to inaczej jest tańsze. Nikt im o tym nie powiedział. Nasze tutaj działania zmierzają do tego, by się dowiedzieli, ale to partyzantka. Mainstreamowa opowiedź na pytanie o ogrzewanie bez dymu to: a) kocioł podajnikowy za 8-10 tys. zł, b) gaz, prąd, cokolwiek - czyli drożej. Dla większości ludzi to żadna odpowiedź - oni nie mają na to pieniędzy.

Sweter, kalesony i dziura w portfelu

Ogrzewanie domu kosztuje. Im dom starszy, większy i nieremontowany, tym kosztuje to więcej. 4-5 tys. rocznie za ogrzewanie nieocieplonego gierkowskiego klocka to norma. Pod warunkiem, że pali się efektywnie. A wielu tego nie potrafi. Stąd na ulicy zasłona dymna, a w ich domu ciągle zimno. Gdyby chcieli się porządnie ogrzać przy tak nieefektywnym paleniu, to koszty byłyby wręcz kosmiczne. Dlatego marzną.

Nie trzeba być wcale bezrobotnym, by popaść w ubóstwo energetyczne (sytuację, w której nie stać nas na ogrzanie domu do cywilizowanych temperatur). Granicą owego ubóstwa jest wydawanie ponad 10% dochodów na energię. Jeśli do ogrzania jest nieocieplony dom, to nawet dochód na poziomie średniej krajowej nie uratuje rodziny przed koniecznością oszczędzania na ogrzewaniu.

Trzeba brać pod uwagę, że takich ludzi, których ledwo stać na ogrzewanie, jest całkiem sporo (kilkanaście procent gospodarstw domowych, wg statystyk europejskich). Dlatego paliwa stałe jako tanie źródło ciepła są konieczne, ale tylko jeśli pozbędziemy się dymu z ich spalania. Dobrą, bo tanią i prostą metodą, jest rozpalanie w piecu od góry opisywane na tej stronie. Ale to tylko proteza. Dostępne na rynku kotły muszą być tanie oraz spalać czysto i ekonomicznie w stanie fabrycznym, podczas gdy aktualnie są to przeważnie pudła do dymienia.

Nie toleruj dymu

Od ciebie zależy, czy Polska nadal będzie zadymioną, śmierdzącą wyspą na mapie Europy. Tak będzie, jak długo będzie istniało społeczne przyzwolenie na kopcenie węglem czy wręcz palenie śmieci. Jeśli ty nie zareagujesz, gdy w twoje okna wali dym - na pewno nie zrobi tego premier.

Na pewno będziesz miał opory. Lata zaborów i komuny wbiły nam do głów, że zameldowanie policmajstrom na współobywatela = donos. Nie. Tu chodzi o twój interes i dobro wspólne. Jeśli będziesz przymykał oko, gdy ten warsztat naprzeciwko jawnie dogrzewa się pociętymi oponami, to ty zapłacisz za to swoim zdrowiem, a właściciel warsztatu się na twoim zdrowiu dorobi.

Pamiętaj, że problemem jest dym, a nie człowiek, który dymi. On nie jest twoim wrogiem, choć niekiedy możesz trafić na prostaka, który na zwrócenie uwagi zareaguje po chamsku. Staraj się najpierw porozmawiać kulturalnie na ile to możliwe. Nie akcentuj swojego interesu i swojej racji. Dym to przede wszystkim strata dla dymiącego - podkreśl to. Przeczytaj więcej na temat problemu z dymiącym sąsiadem.