Węgiel brunatny to głównie paliwo dla przemysłu, ale bywa stosowany w ogrzewaniu domów. Przyczyna jest prozaiczna: jest bardzo tani. Niska cena bierze się z jego licznych wad, jednak zawsze znajdą się tacy, dla których niska cena ogrzewania będzie warta zmagania się z dodatkowymi problemami. Nic w tym złego, ale warto wiedzieć, na jakie trudności się szykować wybierając ten opał.
UWAGA! Mimo że węgiel brunatny wraca do sprzedaży – palenie nim wciąż jest formalnie zakazane! W większości województw uchwały antysmogowe zakazują palenia węglem brunatnym – zobacz, czy to cię dotyczy.
Parametry węgla brunatnego
Węgiel brunatny jest jakościowo dużo gorszym paliwem niż węgiel kamienny. Przede wszystkim jest naturalnie bardzo wilgotny i łatwo chłonie wodę. To sprawia, że świeżo po wydobyciu zawiera jej ok. 30%, a jego wartość opałowa bywa w zakresie 5-10MJ/kg, czyli mniej niż dla surowego drewna. W miarę suszenia potrafi dojść do ok. 20MJ/kg (w procesie suszenia zaczyna pękać).
Poza tym zawiera dużo popiołu – 20-35% zależnie od kopalni, a bywa i do 50% (powyżej tej granicy jest to już kruszywo drogowe). Jest też znacznie bardziej zasiarczony – zawiera do ok. 5% siarki (polskie węgle kamienne ok. 0,5%). Zawartość substancji lotnych to ok. 40% – jak w węglu kamiennym.
Oznacza to, że ilościowo trzeba zakupić 2-3 razy więcej węgla brunatnego co kamiennego, by uzyskać tyle samo ciepła. Zwiększona zawartość siarki (pomijając szkodliwy wpływ na środowisko) daje większe szanse na korozję kotła i komina, zwłaszcza gdy będzie się ten węgiel kisić.
Bodaj najsłabszy węgiel brunatny pochodzi z Bełchatowa – ma ok. 8MJ/kg w stanie surowym i do 50% wilgoci. Lepszą opinią cieszy się brunatny z Bogatyni, podobnie jak czeskie węgle tego rodzaju. Bliżej im już do węgla kamiennego. Węgiel czeski bywa nazywany młodym węglem, bo nawet mimo wilgotności w okolicach 25%, ma tylko lekko brązowawe zabarwienie i wartość opałową ok. 20MJ/kg. Ale za jakością idzie też wyższa cena – ok. 500-600zł/t.
Na czeskim węglu bazuje wiele workowanych niby-ekogroszków dostępnych w marketach. Niestety cena tego węgla to 600zł/t a nawet więcej, dlatego opłacalność jego zakupu jest pod znakiem zapytania, zwłaszcza biorąc pod uwagę wilgotność rzędu 25% (co jest jawnie napisane na opakowaniu, ale nie jest to oszustwo, węgiel nie jest moczony celowo, lecz taką ma wilgotność po wydobyciu). Węgiel czeski pali się niczym papier – szybko, jasnym płomieniem i nie pozostawia koksu. Dla palników retortowych jest to pożądana właściwość.
Cena i dostępność
Węgiel brunatny jest paliwem regionalnym, które występuje z reguły tylko w pobliżu kopalni węgla brunatnego i tam też ma najkorzystniejszą cenę. Trudno go transportować, bo w stanie surowym jest miękki i łatwo się kruszy (dlatego zresztą elektrownie opalane węglem brunatnym stoją zwykle za płotem kopalni). Cena tony węgla brunatnego wprost z kopalni to ok. 100-150zł, a w handlu detalicznym 250-350zł – im dalej od kopalni, tym drożej.
Okolice 300-400zł/t to granica opłacalności węgla brunatnego, powyżej której stosunek ceny do kaloryczności zaczyna być gorszy niż dla dobrych polskich węgli kamiennych (zależy to jednak mocno od parametrów – jeśli lepsze, to warto dać nieco więcej). Czeski młody węgiel o kaloryczności w okolicach 20MJ/kg w przeliczeniu na 1GJ wychodzi taniej od lepszych węgli polskich jeszcze do 500zł/t (workowane czeskie „ekogroszki” w marketach chodzą po ~600zł i więcej).
Zakup i składowanie
Zanim węgiel brunatny nada się do spalenia, wymaga solidnego podsuszenia. Dlatego zakupu zapasu na całą zimę trzeba dokonać na początku lata, by do jesieni zdążył przeschnąć. Optymalnie byłoby suszyć go w cienkiej warstwie, w nasłonecznionym miejscu, ale to trudne do wykonania przy większych iloścach. Zrzucony na hałdę do piwnicy także z czasem wyschnie, ale potrwa to dłużej. Objawem schnięcia jest pękanie brył.
Spalanie
W wielu województwach przyjęte uchwały antysmogowe zakazują palenia węglem brunatnym w ogóle – zobacz, czy to cię dotyczy.
Podsuszony do granic palności węgiel brunatny da się spalić właściwie w każdym kotle węglowym, zarówno dolnego jak i górnego spalania. Przy czym w kotle górnego spalania należy rozpalać węgiel brunatny od góry, ponieważ wbrew pozorom zawiera on tyle samo substancji lotnych co węgiel kamienny, a żal byłoby przerobić je w dym i smołę zamiast w ciepło.
Siłą rzeczy trzeba przerzucić przez ręce więcej kilogramów opału i pozbyć się większej ilości popiołu. Węgiel brunatny jest mniej kaloryczny, a więc wyraźnie krócej „trzyma” (choć i tak podobno dłużej niż drewno), co w zimniejsze dni zmusi do częstszych wizyt w kotłowni. Z drugiej strony czyni to z niego dobry opał na okresy cieplejsze.
Konieczne jest palenie na wysokich temperaturach wody i spalin, najlepiej bez przestojów. Kiszenie tego węgla skończy się przykro, ponieważ zawiera on sporo siarki a zarazem jest dość wilgotny, co prowadzi do powstawania kwasu siarkowego. Temperatura spalin poniżej ~100st.C oraz wody na zasilaniu poniżej ~60st.C i powrocie poniżej ~50st.C może skończyć się szybkim zjedzeniem kotła i/lub komina przez korozję spowodowaną skraplaniem kwasu w chłodnych rejonach kotła.
Palenie takim mokrym marketowym niby-ekogroszkiem w kotłach podajnikowych prowadzi do szybkiego (w kilka lat) zgnicia zasobnika i ślimaka. Otwarcie worka na parę dni przed zasypem nic nie pomoże – węgiel przeschnie jedynie z wierzchu. Tak mokrego węgla w ogóle nie powinno się stosować w tego typu kotłach. Suchy opał to u większości producentów jeden z podstawowych warunków gwarancji.
O wrażeniach i doświadczeniach ludzi palących tym węglem poczytasz np. w tym wątku na forum.