Gdy bieda nie pozwala się ogrzać

Zaktualiowano: 5 sierpnia 2019

Kupić jedzenie czy opał? Przed takim trudnym wyborem staje wiele rodzin w Polsce wraz z nastaniem zimy. Na szczęście jest kilka darmowych lub bardzo tanich sposobów na ograniczenie kosztów ogrzewania, o których niewielu wie.
Nie trzeba od razu ocieplać całego domu i kupować nowego pieca. Wystarczą dwie rolki wełny mineralnej, kilka metrów uszczelek do okien i nauka prawidłowego palenia węglem, a twój portfel wiosną będzie wyraźnie grubszy.

Wygrzany marznącego nie zrozumie

Przy okazji debat nad zakazem palenia węglem w Krakowie niektórzy zwolennicy zakazu często twierdzili, że ludzie palą węglem albo śmieciami ze skąpstwa. Bo skoro mają trzypiętrowy dom na przedmieściach, to na pewno są bogaci. Dom jest wart z milion, a na podjeździe Audi B4, więc pewnie palą byle czym, a oszczędzone pieniądze chowają w skarpetę.

Pewnie znajdą się i tacy cwaniacy. Ale wiele rodzin nie może sobie pozwolić na ogrzanie owej wartej milion pogierkowskiej willi na przedmieściach, ponieważ zarabiają za mało, a koszty ogrzewania nieocieplonego domu potrafią rozłożyć domowy budżet.

Z nadejściem zimy wiele rodzin staje przed dramatycznym wyborem: kupić jedzenie czy opał?

Na szczęście osoby w tak trudnej sytuacji nie są pozostawione same sobie, choć często o tym nie wiedzą. Jest wiele możliwości ratowania się w przypadku braku pieniędzy na ogrzewanie domu - ale większość ludzi o nich nie słyszało, bo nie są szeroko promowane.

Za biedni na ciepło

Wydawałoby się, że prawo do życia w ciepłym, suchym i wygodnym domu jest podstawowym prawem człowieka. Tymczasem w Polsce nawet jednej piątej gospodarstw domowych nie stać na ogrzanie domów do cywilizowanego i zdrowego poziomu.

Procent gospodarstw domowych niezdolnych do opłacenia kosztów ogrzewania. Źródło: fuelpoverty.eu

Procent gospodarstw domowych niezdolnych do opłacenia kosztów ogrzewania. Źródło: fuelpoverty.eu

Zjawisko to jest znane w Europie i nosi angielską nazwę fuel poverty, a po polsku - ubóstwo energetyczne. Problem jest najlepiej rozpoznany w Wielkiej Brytanii. Od lat podejmuje się tam działania z udziałem rządu, dostawców energii i organizacji pozarządowych takich jak National Energy Action, zmierzające do zmniejszenia liczby gospodarstw domowych, których ubóstwo energetyczne dotyka.

W Polsce niestety pojęcie to jest słabo poznane, choć zjawisko ubóstwa energetycznego występuje powszechnie. Brak jest jasnej definicji tego pojęcia w prawie i nie ma żadnych programów pomocowych dla ludzi nim dotkniętych, poza standardowym wsparciem dla osób ubogich na poziomie gminnym.
W biuletynie Urzędu Regulacji Energetyki nr 5/2009 problem jest dość szczegółowo opisany od strony rozwiązań wprowadzonych w UK i innych krajach Europy, z konkluzją że w Polsce póki co nic w tej sprawie się nie dzieje.

Najszersze bodaj jak dotąd badania problemu ubóstwa energetycznego w Polsce przeprowadził Instytut Badań Strukturalnych.

Przyczyny i skutki niedogrzania domu

Przyczyny, dla których ludzie marzną w swoich domach są dość proste:

  • nieefektywna instalacja grzewcza - nawet pozornie tanie ogrzewanie węglowe w sytuacji gdy piec jest obsługiwany w niewłaściwy sposób, dostarcza do twojego domu ledwie ok. 30% energii dostępnej w węglu. Wprawdzie za tonę węgla płacisz względnie mało, ale ponieważ większość ciepła ucieka bez pożytku, to końcowa cena ciepła jest dużo wyższa. Można to bezkosztowo naprawić ucząc się palić prawidłowo.
  • nieocieplony, zaniedbany budynek - nawet minimalnej grubości ocieplenie budynku potrafi obniżyć koszty ogrzewania o połowę, natomiast koszty ogrzewania nieocieplonego domu do akceptowalnej temperatury potrafią być kosmiczne. W czasach, gdy takie budynki powstawały, paliwa były tańsze i ludzi było stać na dowolną ilość opału. Dziś mają oni problem, bo nie stać ich ani na ogrzewanie, ani na ocieplenie.
  • niskie dochody - ale nie kwotowo, lecz w porównaniu do kosztów ogrzewania. W Europie przyjmuje się, że gospodarstwo domowe ma problemy z opłaceniem ogrzewania, jeśli roczny koszt ogrzewania przekracza 10% jego rocznego dochodu.

Do poprawnego funkcjonowania człowiek potrzebuje komfortowej temperatury otoczenia. Życie w stale niedogrzanym domu to nie brak luksusu. To problem podobny do niedożywienia, odbijający się negatywnie na jakości życia i zdrowiu domowników - a szczególnie dzieci.

Osłabienie organizmu przez mieszkanie w chłodni oznacza dalsze koszty leczenia rozmaitych chorób - od zwykłego przeziębienia po choroby psychiczne. Niedostateczne ogrzewanie budynku to także przyczyna pogarszania się jego stanu technicznego. W nieogrzewanych pomieszczeniach może dochodzić do przemarzania ścian, zawilgocenia i rozwoju grzybów. W razie skrajnego wychłodzenia domu mogą zamarznąć rury z wodą w instalacji grzewczej czy wodociągowej. To generuje bardzo doktliwe straty.

Najpierw napraw ogrzewanie

Przyczyną, dla której bulisz kosmiczne kwoty za opał, a mimo to marzniesz, może być niewłaściwy sposób palenia w piecu. Nie jest wyjściem kupno nowego kotła węglowego (chyba że dobrego podajnikowego). Jeśli będziesz w nim palić tak samo jak dotąd, to jego efektywność będzie taka jak starego - jakieś 30%.

Rozpalaj prawidłowo

W większości popularnych pieców węglowych wystarczy zmiana sposobu palenia na rozpalanie od góry, by oszczędzić co najmniej 1/3 opału. Na poniższym filmiku możesz zobaczyć, jakie to proste i skuteczne.

Dodatkowo możesz poprawić komfort cieplny w domu, gdy zrozumiesz, że ekonomiczne ogrzewanie nie polega na krótkim acz ostrym przepalaniu, lecz na długim paleniu z małą intensywnością.

Śmieci do śmietnika

Palenie śmieci nie jest rozwiązaniem problemu niedogrzanego domu. Przede wszystkim ilość palnych śmieci, jaką wytwarzasz miesięcznie to odpowiednik góra dwóch wiader węgla.

Oczywiście możesz okrążać okoliczne śmietniki i znosić wszystko, co da się spalić. Jeśli często uda ci się trafić stare meble, a nie tylko plastiki, to może nawet ogrzejesz dom do znośnego poziomu. Ale sąsiedzi cię znienawidzą, bo to naturalna reakcja na sytuację, w której ktoś truje wszystkich naokoło "tylko" po to, by mieć ciepło.

Nawet jeśli twoja sytuacja faktycznie jest trudna i wrzucasz do pieca wszystko co się nawinie aby nie zamarznąć, to osoba postronna i tak tego nie zrozumie. Sąsiedzi zwykle traktują takich ludzi jako chytrusów oszczędzających na opale kosztem ich zdrowia i będą ci życzyć najgorszego, nawet jeśli wprost nie będą mieli odwagi tego powiedzieć.

Palenie śmieci nie tylko wyżera płuca tobie i osobom w twoim otoczneiu. Również mocno przyspiesza degradację komina i korozję kotła. Jeśli teraz nie masz na dwie tony węgla, to czy za parę lat będzie cię stać na nowy piec albo przemurowanie komina, gdy zacznie się sypać?

Tani, dobry opał

Prąd jest drogi. Gaz jest drogi. Dla wielu i węgiel jest drogi. Takie narzekanie to wcale nie musi być malkontenctwo i skąpstwo. Opał swoje kosztuje. Ale wkładając nieco własnej pracy można go zdobyć taniej. Zwykle taka możliwość dotyczy drewna. Nawet kupione w formie gotowych, sezonowanych klocków i spalone w prawidłowy sposób jest tańsze od węgla. Ale można je zdobyć jeszcze taniej:

  • odpady drzewne - jeśli przejrzysz Internet, to natkniesz się na oferty sprzedaży np. odpadów tartacznych, drewna rozbiórkowego albo połamanych palet, których jakaś firma chce się pozbyć. Takie drewno, o ile nie jest malowane ani impregnowane, to dobry opał za niewielkie pieniądze (nieraz za darmo). Opłaca się śledzić lokalne serwisy ogłoszeniowe i wyłapywać takie okazje do zdobycia taniego (bywa że darmowego) drewna na opał.
  • zakup drewna z lasu - kupując drewno opałowe prosto z lasu możesz zaoszczędzić ok. 20% w stosunku do ceny gotowych szczap. Oczywiście wymaga ono jeszcze pocięcia, porąbania i sezonowania. Opłacalność tej akcji zależy od cennika konkretnego nadleśnictwa i cen gotowego drewna opałowego w danej okolicy.
    Naprawdę tanio zaczyna się robić w sytuacji, gdy masz możliwość samodzielnego wycięcia sobie drzewa w lesie, przygotowania go i przetransportowania do domu. Cena jest wtedy mniej więcej o połowę niższa za grube drewno niż w sytuacji, gdy przygotowują je robotnicy leśni, a cieńsze patyki masz za pół-darmo.

Pomoc z zewnątrz

Siedzenie w domu w kożuchu i czekanie na wiosnę jest jakimś rozwiązaniem, ale na dłuższą metę trudno tak żyć. Zamiast godzić się z problemem - spróbuj go naprawić. Są na to sposoby.

Dotacje do zakupu opału

Każdy gminny czy miejski ośrodek pomocy społecznej oferuje wsparcie finansowe dla najbiedniejszych na zakup opału. Kwoty dotacji i warunki ubiegania się o nią są bardzo różne. Zazwyczaj wymagany jest określony maksymalny dochód na osobę w rodzinie, ale kwotę dotacji i pierwszeństwo w jej otrzymaniu ustala się na podstawie wywiadu środowiskowego przeprowadzanego przez pracownika pomocy społecznej. Zwykle dotacja nie wystarczy na pokrycie całych kosztów ogrzewania, ale lepiej mieć dodatkowe kilkaset złotych niż ich nie mieć.

Pomoc w zakupie opału oferują także organizacje charytatywne, np. Caritas:

- Chcemy podzielić się z potrzebującymi ciepłem i to dosłownie - mówi Sebastian Wiśniewski, dyrektor Domu dla Bezdomnych prowadzonego przez Caritas. - Dzięki dofinansowaniu z Regionalnego Ośrodka Polityki Społecznej w Białymstoku mamy do rozdania 12 ton węgla, a dokładniej ekogroszku. [...]
Opał przygotowany przez Caritas trafi do rodzin, które złożą podanie do białostockiej Caritas. Podania będą przyjmowane do końca roku. - Do tej pory z prośbą o tego rodzaju wsparcie zgłosiło się do nas dziesięć rodzin - mówi Wiśniewski. - To jednak dopiero początek akcji. Wkrótce będzie ich więcej.

Termomodernizacja z premią

Problem energochłonnego domu jest bardzo trudny do przeskoczenia. Ocieplenie czy wymiana okien dają spore oszczędności w kosztach ogrzewania, ale to duże jednorazowe wydatki. Niewielu będzie stać, by ponieść je z własnej kieszeni.

Jednak inwestycję taką można sfinansować z kredytu, co daje możliwość otrzymania premii termomodernizacyjnej, czyli spłaty przez państwo 20% kredytu, lecz nie więcej jak planowane dwuletnie oszczędności na zużyciu energii dzięki remontowi. Kredyt ten jest bowiem pomyślany w taki sposób, by stosunkowo niskim kosztem osiągnąć jak najlepszy efekt, a jego spłata ma się finansować z oszczędności na ogrzewaniu.

Aby przeprowadzić pełny remont budynku i skorzystać z dofinansowania trzeba wykonać audyt energetyczny, który ustali aktualne zużycie ciepła na ogrzewanie i przedstawi sposoby jego redukcji o min. 25% (to nie jest trudne - ocieplenie + wymiana okien zwykle dadzą ponad 50% oszczędności). Dla budynku jednorodzinnego koszt audytu to ok. 1000-1500zł.

Z audytem w garści trzeba się udać do jednego z banków udzielających kredytów na termomodernizację. Bank zweryfikuje zdolność kredytową i ew. udzieli kredytu. Po zakończeniu inwestycji, o ile przebiegła ona zgodnie z założeniami audytu, Bank Gospodarstwa Krajowego spłaci 20% kredytu. Do niedawna było to 25%, ale były też dodatkowe warunki: 20% wkładu własnego i maksymalny okres spłaty 10 lat. Od 2009 roku premię obniżono, ale też zniknęły dodatkowe warunki.

Preferencyjny kredyt w BOŚ

W Banku Ochrony Środowiska udzielane są kredyty z obniżonym oprocentowaniem (dofinansowane przez WFOŚiGW). Oferta różni się w zależności od województwa. Z kredytów tych można sfinansować m.in. modernizację instalacji grzewczej (np. zakup faktycznie ekologicznego kotła podajnikowego zamiast taniego dymiącego pudła) oraz termomodernizację budynku.

Maksymalna kwota kredytu to 60 tys. zł (do 90% wartości inwestycji), okres kredytowania: do 5 lat, a oprocentowanie jest zmienne, zgodnie ze wskaźnikiem WIBOR 3M pomniejszonym o 1,25 punktu procentowego (ale nie mniej jak 3,5% w skali roku).

Warunki dla takiego kredytu są łagodniejsze niż w przypadku ubiegania się o premię termomodernizacyjną, a oprocentowanie bardzo niskie w porównaniu do kredytów komercyjnych.

Program RYŚ

Do końca 2015 roku NFOŚiGW ma uruchomić nowy program wsparcia termomodernizacji indywidualnych budynków o nazwie RYŚ. Wsparcie ma pokrywać do 100% kosztów kwalifikowanych inwestycji w formie do 40% dotacji bezzwrotnej i 60% niskooprocentowanego kredytu (1% rocznie).

O własnych siłach

Nie każdego będzie stać na kredyt, nawet jeśli jego warunki są bardzo korzystne. Nie znaczy to, że nic nie można wtedy zdziałać. Są inwestycje, które można wykonywać etapami na przestrzeni lat, są niedrogie, a pozytywny efekt odczujesz od zaraz.

Wymiana okien i drzwi - jeśli to konieczne

Jeśli masz stare, nieszczelne i słabo izolujące okna i drzwi, to zwykle warto je stopniowo wymieniać. Nawet dysponując niewielkimi pieniędzmi możesz co roku wymieniać po parę okien, kupując zawsze takie same w tej samej firmie aby zachować estetykę budynku.

Ale wymiana okien to nie lek na całe zło. Nie każde stare okna muszą być koniecznie wymienione. Głównym problemem starych okien nie są nieszczelności, przez które dmucha zimny wiatr (w rozsądnych granicach wentylacja jest niezbędna), ale szyby, które nie chronią przed ucieczką ciepła przez promieniowanie. Starannie wykonane stare okna nie ustępują w niczym tym współczesnym. Jeśli tylko da się wstawić do nich szyby o niskiej przenikalności cieplnej, to warto to zrobić. Chyba, że okna to wyrób masowy mateczki komuny, w dodatku nadgniły i wypaczony, to wtedy nie warto się męczyć.

Uszczelnienie i izolacja po taniości

Nie musisz od razu ocieplać całego domu. Zacznij od wydania 20zł na uszczelki do okien. Uszczelnij nimi stare okna i drzwi. Tak prosta czynność ograniczy dziką, nadmierną wentylację i da odczuwalny wzrost temperatury w domu.

Jeśli masz nieogrzewaną piwnicę czy poddasze - nimi także trzeba się zająć. Koszt niewielki, a zysk spory. Pozatykaj większe dziury, którymi te pomieszczenia nadmiernie się wentylują. Wstaw szyby w okna, w których ich brakuje. Nie zostawiaj niepotrzebnie otwartych okien. Tylko kotłownia musi mieć stały i niezamykalny dopływ powietrza z zewnątrz.

Kup wełnę mineralną min. 15cm grubości i rozłóż na podłodze na nieogrzewanym poddaszu. Najlepiej od razu dwie warstwy w taki sposób, by nie pokrywały się łączenia pasów wełny. Strop poddasza i piwnicy to główne drogi, którymi ucieka drogocenne ciepło.
Jeśli pozwala na to wysokość pomieszczeń piwnicy, to najlepiej ocieplić jej strop od strony sufitu piwnicy. Dobry do tego jest twardy styropian XPS - mimo że droższy od zwykłego, to daje taki sam efekt przy dwukrotnie cieńszej warstwie, czyli nie stracisz wiele z wysokości pomieszczenia piwnicy.

Podobnie warto zaizolować ściany między pomieszczeniami ogrzewanymi a nieogrzewanymi, np. w garażu. Zwykle są to wyglądające niewinnie cienkie ścianki działowe, ale stanowią one najłatwiejszą drogę ucieczki ciepła.

Ogrzewanie defensywne

Jeśli mieszkasz w dużym domu, a użytkujesz tylko jego część, to nie ma sensu ogrzewać całości do jednakowej temperatury. Ale nie warto też całkowicie zakręcać grzejników w pomieszczeniach rzadko odwiedzanych. Ustaw grzejniki tak, by w tych pokojach utrzymywać temperaturę niższą o 3-4 stopnie od tej w części użytkowanej. Otwórz drzwi w tych pomieszczeniach, aby działała wentylacja i nie dochodziło do zawilgocenia ścian i rozwoju grzybów.

W domu dwu-trzypiętrowym, zwłaszcza nieocieplonym, możesz zauważyć, że w niektórych pomieszczeniach zawsze jest za gorąco (środkowe piętro), podczas gdy w skrajnych pokojach na najwyższym piętrze stale jest zimno. Chcąc dogrzać pomieszczenia chłodniejsze - przegrzewasz całą resztę.
Rozwiązaniem może być montaż zaworów termostatycznych na grzejnikach. Ale nie w całym domu (przy ogrzewaniu węglowym z kotłem zasypowym to bez sensu). Zainstaluj je tylko w tych pomieszczeniach, gdzie często jest zbyt gorąco. Gdy temperatura w tych pokojach dojdzie do nastawionej, zawory odetną grzejniki, a nadmiar ciepła zostanie przekazany do pomieszczeń chłodniejszych. Tam już zaworów nie musisz instalować - wystarczy palić tak, by nie przegrzewać tamtych pomieszczeń.

Pomyśl perspektywicznie

Dopiero, gdy wszystkie inne sposoby zawiodą, pomyśl nad zamianą mieszkania czy domu na mniejsze i bardziej energooszczędne. Domorośli specjaliści tak ohoczo awanturujący się w temacie krakowskiego zakazu palenia węglem doradzali wyprowadzkę każdemu, komu nie podoba się perspektywa zakazu lub nie stać go na ogrzanie domu.

Ta opcja nie dla każdego będzie miała sens, ale niekiedy może być jedyną rozsądną. Weź pod uwagę zwłaszcza najbliższą przyszłość. Jeśli zahaczasz już o wiek emerytalny, a zamieszkujesz samemu czy we dwie osoby duży dom jednorodzinny, to ogrzewanie całego domu dla 1-2 osób nie ma sensu. Nawet jeśli teraz dajesz radę finansowo, to za jakiś czas zdrowie może zaszwankować i nie będziesz miał siły targać codziennie węgla. Pozostanie marznąć albo płacić więcej za mniej obsługowe ogrzewanie (czyli również marznąć).
Niedogrzane pomieszczenia będą ulegać stopniowej degradacji i po kilku latach dom straci mocno na wartości. Może lepiej sprzedać go teraz, kiedy jest jeszcze w dobrym stanie i zamienić na mniejszy dom lub mieszkanie, którego koszty ogrzewania będą do zniesienia?

Nie toleruj syfu – staraj się zwalczać problem a nie ludzi

Jeśli masz sąsiada, który regularnie kopci byle czym, albo nawet widzisz, że zbiera i pali śmieci - weź rzyć w garść i walcz o swoje. Jeśli wolisz czekać na interwencję premiera - nie doczekasz się. Jeśli będziesz przymykać oko w imię konwenansów czy w obawie o popsucie sobie stosunków z sąsiadem - to przymknij oko a potem oddychaj swobodnie i spodziewaj się różnych chorób w miarę upływu lat. Ale nie skoml potem, że śmierdzi syfem, bo nikt tego za ciebie nie załatwi.

Nie walcz z sąsiadem - walcz z problemem. Pamiętaj, że mało kto jest bezinteresownie złośliwy, chytry, skąpy i bezczelny zarazem. Częściej palenie wszystkiego co się nawinie wynika z prawdziwego niedostatku. Jest to też nawyk wyrobiony przez pokolenia, w którym ludzie nie widzą niczego złego. Spróbuj pomóc. Tak, to trudniejsze niż wszczęcie awantury. Nie uszczęśliwisz nikogo na siłę, ale jeśli przedstawisz opisane tutaj możliwości wyjścia z sytuacji, to rozsądny człowiek przynajmniej weźmie je pod rozwagę. Oczywiście nie ma gwarancji, że uda się to za pierwszym razem. Tak właśnie wygląda praca nad świadomością i nawykami każdego – podobnie byś się zachował, gdyby ktoś ciebie przyszedł ustawiać w jakiejś innej dziedzinie.