Co parę dni gdzieś w kraju do kostnicy zwożone są zwłoki nieraz całych rodzin. Bo komuś w domu wiało z kratek wentylacyjnych, więc je pozatykał. Myślał, że oszczędza nie wpuszczając świeżego powietrza, a teraz wcale go nie potrzebuje.
Tu nie ma żartów. Każdy domowy sprzęt spalający paliwo – kocioł, piec, kominek czy podgrzewacz gazowy – zużywa mnóstwo powietrza i produkuje trujące spaliny. Żeby mógł odprowadzać je na zewnątrz, potrzebny jest komin oraz dopływ świeżego powietrza – czyli sprawna wentylacja. Jeśli tego zabraknie – trujące spaliny cofają się do domu a następnego dnia mieszkańcy wyjeżdżają w czarnych workach.
Tu nie ma przebacz. Nie ma żadnego ostrzeżenia. Tylko świadomość tego, po co jest wentylacja, dbałość o jej działanie i bezpiecznik w postaci czujnika czadu mogą zapobiec tragedii. O zgrozo, zdarza się, że w domu nie ma ani jednej z tych rzeczy!
Powietrze się zużywa – trzeba je wymieniać
Jaki ludzie w ogóle mają problem do kratek wentylacyjnych? Ano ciepło ucieka! Przeważnie podaje się, że w typowym domu z wentylacją grawitacyjną ogrzewanie powietrza pochłania ok. 30% kosztów ogrzewania. To spory, ale konieczny wydatek. Jedna z tych rzeczy, na których nie warto oszczędzać (chyba że instalując wentylację mechaniczną z odzyskiem ciepła). Powietrze trzeba wymieniać, bo się zużywa.
Kisić w domu zużyte powietrze jest niezdrowo, tak samo jak nie powinno się magazynować zużytych pampersów. Zdrowe warunki do życia są w domu tylko wtedy, gdy powietrze jest stale wymieniane. Po to ludzkość wymyśliła wentylację jak tylko zaczęto budować niepodszyte wiatrem domy.
Jak zrobić w domu zaduch i grzyb na ścianie
Wentylacja do działania potrzebuje wlotu i wylotu powietrza. Zabraknie wlotu, bo nowe okna i drzwi są zbyt szczelne – wentylacja nie działa. Zabraknie wylotu, bo kratki pozatykane – wentylacja nie działa.
W domu z zepsutą wentylacją gromadzi się wilgoć, bo stale ją tam dostarczamy oddychając, gotując i piorąc, a bez sprawnej wentylacji nie jest usuwana jak należy.
Nadmiar wilgoci w domu to samo zło:
- ogrzewanie zawilgoconego powietrza i murów jest droższe
- zawilgocone drewniane wyposażenie domu niszczeje
- w chłodnych zakamarkach pojawia się grzyb – niszczy mur i zdrowie domowników
- źle wentylowane, zagrzybione mieszkanie idealnie wspomaga rozwój chorób, więc ciągnące się przez całą zimę przeziębienia nie powinny dziwić
Jak zrobić w domu komorę gazową
To, że w domu ludzie nie mają czym oddychać, to jest jeszcze Pan Pikuś. Ale jak kocioł nie ma czym oddychać, to sytuacja staje się śmiertelnie niebezpieczna.
Za dziesiątkami takich przypadków zaczadzeń każdej zimy stoi podobny scenariusz: ludzie psują sobie wentylację myśląc, że tak się oszczędza. Nie zdążają tylko dostrzec, że ta wentylacja, którą właśnie zepsuli, odpowiadała też za usuwanie z domu trucizn, które produkuje kocioł czy piec. Po kolei:
- Od okien wieje. Przyszły denat zamyka je, uszczelnia, zatyka nawiewniki. Uszczelnianie okien nie jest złe, ale nawiewniki w nowych oknach zawsze powinny być otwarte! Po to są! A jeśli w pomieszczeniu pracuje bardziej powietrzożerny sprzęt typu kocioł czy podgrzewacz wody, to dopływ powietrza musi być jeszcze większy.
- Teraz zaczęło wiać z kratek wentylacyjnych. Znak, że wentylacja została zepsuta, a kocioł zaczął zaciągać powietrze niezbędne mu do pracy ostatnią drogą, jaka mu pozostała: przez kanały wentylacyjne, powodując odwrócenie ciągu. Jeszcze jest szansa, by się zastanowić nad przyczyną i wszystko naprawić. A co robi przyszły denat? Zatyka kratki żeby nie wiało!
- Teraz już znikąd nie wieje. Większość ludzi ma w tym momencie więcej szczęścia niż rozumu. Żyją dalej tylko dlatego, że mają wysoki, sprawny komin oraz nie całkiem szczelny dom i kocioł po rozpaleniu ma dość siły, by zaciągnąć powietrze pozostałymi nieszczelnościami przez cały budynek. Ale przyszły denat tego szczęścia nie ma. Uszczelnił sobie dom starannie. Kiepsko mu się teraz pali w kotle. Gdy się nieco ociepla, ciąg staje się na tyle słaby, że wieczorem bezwonne spaliny, nie mogąc ujść kominem, rozchodzą się po domu akurat gdy wszyscy śpią. Czujnika czadu w tym domu nie ma, więc nic nie ostrzeże domowników o zagrożeniu.
- Nazajutrz przyszły denat jest już denatem w trybie dokonanym, często wraz z pozostałymi domownikami. Przyjeżdża straż i policja, ciała pakują do worków. W mediach pojawia się krótka wzmianka o kolejnych ofiarach niesprawnych urządzeń grzewczych.
Jak dożyć wiosny w zdrowym, bezpiecznym i suchym domu
Uniknąć większości niebezpieczeństw związanych z zepsutą wentylacją jest bardzo prosto. Wystarczy zrozumieć, że nadmierne ograniczanie wymiany powietrza w domu szkodzi zdrowiu domowników a nawet niesie zagrożenie dla życia bez żadnego ostrzeżenia. Tak ginie ok. 100 osób każdego roku.
- montuj nowe okna od razu z nawiewnikami – min. jedna sztuka w każdym pokoju jest potrzebna.
- nigdy nie zamykaj całkiem nawiewników – dostępne są od lat nawiewniki sterowane ciśnieniowo, które, mimo zmian w temperaturze na zewnątrz czy podmuchów wiatru, wpuszczają do domu zawsze stałą ilość powietrza.
- nigdy nie zatykaj całkowicie żadnej kratki wentylacyjnej – jeśli nie możesz przeboleć dużego ciągu w czasie mrozów, to zasłoń połowę kratki, ale nie całą. Z kratki wieje? Poszukaj przyczyny a nie zatykaj! Zwykle przyczyna to brak dopływu powietrza gdzieś indziej, np. w kotłowni.
- zrób dopływ powietrza do kotłowni – kanał min. 200cm2 przekroju, bez możliwości zamykania czy przymykania (ale oczywiście z zabezpieczeniem przed gryzoniami itp.). Taki kanał zgodnie z prawem budowlanym musi być w każdej kotłowni, bo jest konieczny do bezpiecznej pracy kotła. Nie masz go od 30 lat i żyjesz? Bo kocioł zaciąga powietrze nieszczelnościami budynku. Póki one są, wszystko działa. Gdy znikną (przez wymianę okien i drzwi), zaczną się problemy z paleniem, a może od razu dojdzie do tragedii. Nigdy nie wiadomo.
- w kotłowni może a nawet musi być zimno – kocioł zużywa tyle powietrza, że zwłaszcza w większy mróz nie da się tam utrzymać komfortowej temperatury. Z tym pozostaje tylko się pogodzić. Kocioł musi dostać słuszną ilość powietrza. Spróbujesz przytkać wlot do kotłowni, to zacznie je zaciągać kratkami wentylacyjnymi w domu. Na jedno wyjdzie.
- kup wreszcie czujnik czadu – to raptem ~90zł a sprzęt ten działa ok. 7 lat. Warto nie jeść przez tydzień, by odłożyć tę kwotę na urządzenie ratujące życie!
Sprawna wentylacja i krótkie wietrzenie niezależnie od temperatury za oknem to właściwy sposób na zdrowe mieszkanie oraz wbrew pozorom na tańsze ogrzewanie. Suche ściany i wyposażenie domu łatwiej się nagrzewają niż gdy wszystko jest zatęchłe.