Za rok zakaz montażu nowych kotłów węglowych; dla drewna i pelletu zakaz w uzdrowiskach a poza nimi normy emisji ostrzejsze niż niemieckie; zakaz wjazdu dieslem poniżej EURO 6 do Krakowa i Tarnowa. Takie atrakcje przygotowało swoim mieszkańcom marszałkostwo Małopolski. Teraz pytają obywateli, czy te pomysły im się podobają? Nie? Więc powiedz im to, bo inaczej te zakazy wejdą w życie i cię kopną w rzić.
Od lat obserwując antysmogowe działania w Małopolsce mogę stwierdzić, że marszałkowscy urzędnicy urwali się z choinki. Teraz wiem, że ta choinka był to Wunderbaum – chcą wprowadzać standardy podobne a nawet ostrzejsze od niemieckich. W ferworze walki o pokój | 200% normy | plan 5-letni | czyste powietrze zapomnieli, że przeciętny mieszkaniec ich województwa zarabia mniej niż 3000 netto. Złotych polskich, nie ojro.
Trwają konsultacje. Zapraszam do zabierania w nich głosu. Żeby potem nie było płaczu jak przyjedzie kontrola i wlepi mandat – że my nie wiedzieli że takie głupie przepisy smażą…
Jak oceniasz te pomysły?
Ktokolwiek wie, co to jest „program ochrony powietrza”, ten też kojarzy, że są z tymi programami nieliche problemy: otóż w 90% zostają one na papierze. My wiemy, dlaczego: bo rozwiązania w nich forsowane są zbyt drogie dla zwykłych ludzi i nie do udźwignięcia dla gmin.
Urzędnicy małopolscy tego nie rozumieją, choć na pewno słyszą to z wielu źródeł. Gdyby to rozumieli – zmienili by środki. Tymczasem oni z uporem maniaka forsują to, co nie działa: właśnie wymóżdżyli, że trzeba wymagania zaostrzyć i doprawić zakazami!
W tej chwili mają takie pomysły dla Małopolski:
- zakaz instalowania nowych kotłów węglowych OD 1. stycznia PRZYSZŁEGO ROKU
Skutek: wszyscy mieszkańcy Małopolski zostaną pozbawieni jednego z najtańszych paliw do ogrzewania domów. - całkowity zakaz oczywiście że węgla ale także drewna i pelletu w uzdrowiskach
Skutek: mieszkańcy małopolskich uzdrowisk (to nie tylko sama miejscowość ale wszystkie strefy uzdrowiskowe!) zostają pozbawieni wszystkich najtańszych paliw do ogrzewania domów – a nie żyją tam wyłącznie majętni posiadacze pensjonatów i kwater! - zaostrzenie normy emisyjnej pyłu dla nowych kotłów do 20 mg/m³ – to jest o połowę mniej niż Ecodesign.
Skutek: w miejsce kotłów za 10000zł wejdą kotły za 20000zł. Zaostrzanie normy jest absurdem, niczym niepopartym, który winduje koszty kotłów a nie wnosi istotnej poprawy. Już przy poprzednich aktualizacjach programu ochrony powietrza stwierdzono, że poziom emisji kl. 5 / Ecodesign jest wystarczający aby jakość powietrza w prawie całym województwie była w normie w 2023 roku.
Wszystkie te pomysły drastycznie podniosą koszty ogrzewania a nie przełożą się na skuteczne zlikwidowanie wciąż kopcących niczym wulkany kominów – bo to z nimi jest największy problem! W moim odczuciu marszałkostwo wie, że jest nieskuteczne w tym temacie (skuteczne rozwiązania uparcie ignoruje), dlatego rzuca pomysły korzystne wizerunkowo, aby się zaprezentować jako „krajowy lider walki ze smogiem” (wyłącznie na papierze).
Teraz jest moment, by powiedzieć tym idiotyzmom głośne NIE – bo potem to wszystko wejdzie w życie i pozostanie tylko płacić płacząc.
Powyższe pomysły są konsultowane w błyskawicznych niespełna dwutygodniowych konsultacjach. W chwili gdy piszę ten artykuł, odbyły się już prawie wszystkie ze spotkań (no niestety nie miałem wcześniej czasu o tym napisać…), pozostało jedynie to jutrzejsze, w piątek 17. stycznia w Nowym Sączu.
Ale! Do 24 stycznia b.r. można trzeba wysyłać uwagi w konsultacjach na adres: powietrze@umwm.malopolska.pl
Wszystkie szczegóły na stronach UMWM.
Darmowe rekomendacje skutecznych działań antysmogowych dla Małopolski
Poniżej (nie pierwszy raz) przedstawiam propozycje skutecznych, szybkich i tanich działań, które sprowadzą powietrze w Małopolsce do stanu zgodnego z normami szybciej i skuteczniej niż to, co się teraz odbywa. Nie roszczę sobie żadnych tytułów ani tantiem za ich wykorzystanie. Owszem, z pewnością część lobbystów się zagotuje i pęknie im żyłka łącząca uszy, ale trudno, musicie wybrać: zadowalacie lobbystów czy gros mieszkańców?
- zamiast jałowych donosów: powszechna nauka bezdymnego palenia i poprawnej obsługi kotłowni z dostawą do domu – to jest podstawa, aby ludzie przestali kopcić i zrozumieli sens i cel tych wszystkich działań. Przykład szwajcarski pokazuje, że można, gdy się chce. W Polsce, a szczególnie w Małopolsce, zielona ideologia weszła tak mocno, że aż się zaplątała: uniemożliwia naukę bezdymnego palenia i trzyma ludzi w syfie w obawie przed „promocjo wongla”.
- wsparcie dla odnawialnych źródeł energii / represje względem paliw kopalnych na równych prawach – jeśli chcecie walczyć z węglem, to tak samo jak węgiel należy traktować kopalny gaz ziemny. Tu zakaz – więc i tam zakaz. Póki co nadal jest asymetria: gaz jest głaskany a węgiel butowany. Podobnie w przypadku biomasy: jako OZE, w dodatku dostępne lokalnie i prądoniezależne! powinna być promowana na równi z innymi OZE, chyba że potwierdzono naukowo, że w danym miejscu nawet poziom emisji pyłów wg Ecodesign może spowodować przekroczenia norm jakości powietrza. Ale takich miejsc nie powinno być wiele, jeśli w ogóle; propozycje zakazów, takie jak ta dot. uzdrowisk, nie są popierane żadnymi ekspertyzami;
- upowszechnienie tanich kotłów zasypowych z buforem ciepła, szczególnie tam, gdzie drewna jest pod dostatkiem – jest to najtańsze źródło ciepła dla zwykłych ludzi, którzy nie mają siennika pełnego stuzłotówek, aby pozwolić sobie na gruntowny remont chałupy i pompę ciepła. Obecnie urzędnicy albo nie wiedzą, że prosty, tani i czysty kocioł w ogóle istnieje, albo zostali zideologizowani przez lobby jednej branży i wciskają wszystkim pompy ciepła, nieważne czy to ma w danym przypadku sens.
To jest to, czego potrzebują zwykli ludzie – ci, do których obecna kawiorowa oferta zakazów i obostrzeń nie trafia przede wszystkim dlatego, że nie dosięgają jej finansowo.