W ostatnich dniach kraj obiegła elektryzująca wiadomość: będzie ogólnopolski zakaz palenia węglem. Wszczął się rzecz jasna tumult, bo to prawie tak, jakby zakazano jedzenia chleba. Łomatko, przyjdom, zabiorom i nic nie bydzie, ciemno, zimno i śnieg pada! – lamentuje pani Zofia (78 l.) z podbiałostockiej wsi, dla której dokładanie węgla do pieca jest obowiązkiem, pasją i służbą jednocześnie.
Zejdźmy jednak na ziemię. Wyłączmy emocje i sprawdźmy, co w tej sprawie jest pewnego, a gdzie zaczyna się rozdymana przez pismaków tania sensacja. Czytaj dalej