Podobnie jak rok temu, pora dla przykładu opisać koszty ogrzewania węglem za mijający sezon grzewczy dla nieco docieplonego domu z lat 80. ogrzewanego kotłem górnego spalania rozpalanym od góry.
Szczegóły odnośnie omawianego budynku pozostały bez większych zmian w stosunku do tego, co było w poprzednim wpisie. Ogrzewane było ok. 140m2** typowego budynku z lat 80. (żużlobeton + cegła), docieplonego 6cm styropianu. Oto wyniki szacowanego zużycia ciepła dla tego budynku (o ile wymagana moc się zgadza, to jednak całkowite zużycie energii jest nieco zawyżone w stosunku do obserwowanego).
Zima czy nie – grzać trzeba
Trudno tej zimy mówić o zimie, zwłaszcza na Dolnym Śląsku. Największy mróz wystąpił raz jeden w styczniu, a było to -12st.C. W styczniu, lutym i marcu zdarzały się kilkudniowe okresy ze wzrostami temperatury ponad +10st.C. Luty był też niebywale słonecznym miesiącem. Przeważała pogoda bezchmurna, a dni z większym zachmurzeniem było tylko ok. 5-7.
Oto wykres ze średnimi temperaturami w domu i na zewnątrz w okresie październik – marzec. Już poprzednia zima ze średnią temperaturą w okolicach +1st.C. była dość łagodna, a tym razem średnia temperatura zewnętrzna z całego zimowego półrocza wyniosła +5,2st.C.
W tym samym okresie średnia dobowa temperatura w domu wahała się w zakresie 20-23st.C ze średnią za cały sezon wynoszącą 21,7st.C. Minimalny chwilowy odczyt temperatury w domu to 18,5st.C, zaś maksymalny – 25,5st.C.
Ile pieniędzy
W sezonie 2013/2014 całkowite zużycie węgla wyniosło 1,7 tony. W stosunku do roku poprzedniego, dodatkowo grzany był zasobnik CWU o poj. 150l. Jednak jego udział w zużyciu opału, obliczony na podstawie realnego zużycia wody to równowartość 150kg węgla. Tak więc zużycie węgla na cele samego ogrzewania to niecałe 1,6t.
Podstawowym paliwem był węgiel z KWK Chwałowice (typ 32.2, kaloryczność min. 28MJ/kg) w cenie 780zł/t. Dodatki stanowiły:
- ok. 75kg miału – odpadu z poprzedniego sezonu
- 75kg czeskiego ekogroszku firmy Tani Opał – również pozostałość po zeszłorocznym zakupie
- ok. 1,5mp drewna odpadowego na rozpałkę
Łączny koszt zużytego opału to 1330zł, na co składa się:
- 1130zł (węgiel)
- 50zł (miał)
- 60zł (ekogroszek)
- 90zł (drewno odpadowe po cenach z alledrogo)
Ile czasu
W okresie od połowy października do końca marca konieczne było właściwie codzienne rozpalanie, ponieważ temperatura na zewnątrz – mimo że wysoka jak na okres zimowy – nie pozwalała utrzymać w domu cywilizowanej temperatury przez dłuższy okres.
Dni zimniejszych, gdy konieczne było dwukrotne rozpalanie, było dokładnie 19, a dni bez rozpalania – 8.
Mamy więc 5,5 miesiąca (połowa października – koniec marca) czyli 165 dni, co zgodnie z powyższym oznaczało rozpalanie 176 razy (165 + 19 – 8). Jedno rozpalenie to ok. 15 minut, ale dodając czyszczenie kotła i inne zabiegi policzmy 20 minut. To niecałe 60 godzin roboty na całą zimę.
Jeszcze czyściej
Taka lekka zima oznacza same problemy w paleniu węglem czy drewnem. Nawet poprawnie dobrany mocą kocioł staje się chronicznie przewymiarowany.
Mnie udało się tych problemów w dużej mierze uniknąć przez wypakowanie Camino 15kW szamotem w takim stopniu, że powierzchnia rusztu wynosi teraz tylko 30x25cm, tj. z grubsza tyle, ile fabrycznie w Camino 10kW.
Co wylatywało z komina, można zobaczyć na filmiku nakręconym na początku grudnia. Na tę okazję zdemontowałem wszystkie wynalazki poza szamotem zmniejszającym komorę zasypową, a i tak było nieźle.
Tak wyglądał komin w styczniu 2014 roku przed pierwszym w sezonie czyszczeniem:
Widoczny lekki nalot złożony w dużej mierze z popiołów. Co zresztą potwierdza poniższe zestawienie jego koloru z bryłką węgla.Przez całą zimę w kominie zebrało się 16l sadzy takiej jak widać powyżej.
Szacunkowa efektywność?
Jaka mogła być średnia sprawność kotła? Energii w paliwie dostał jakieś 13 000kWh (1600kg x 7,8kWh/kg). Trudno będzie znaleźć dokładne liczby, ale można podjąć się znalezienia możliwego zakresu efektywności kotła zakładając, że nie jest on perpetuum mobile ani dom nie jest zbytnio oszczędny.
W/w oszacowanie z CiepłoWłaściwie.pl mówi o 18 tys. kWh rocznie dla „uśrednionej” zimy, zaś według realnych danych pogodowych wychodzi ok. 13 tys. kWh. Realne zużycie nie mogło być większe niż owe 13 tys. kWh, więc te szacunki są nadal zawyżone.
Wyjdźmy od rozsądnego pułapu sprawności dla kotła górnego spalania – 50%. Oznaczałoby to, że budynek zużył 6,5 tys. kWh. Ale wtedy zużycie energii na 1m2 budynku daje wyniki jak dla domu mocno energooszczędnego (46kWh/m2*rok).
Przy sprawności rzędu 70% budynek dostałby 9000kWh, co daje 65kWh/m2*rok. To ciągle dość optymistycznie niskie zapotrzebowanie budynku na ciepło, ale zarazem sprawność kotła zaczyna już być podejrzanie wysoka.
Stąd wniosek, że sprawność kotła mogła wynieść nieco powyżej 60%.
Opłaca się
Wygląda na to, że da się ogrzewać dość spory i wcale nie nazbyt ocieplony dom bez drogich zabawek, bez wędzenia ludzi w promieniu kilometra i bez życia problemami kotłowni.
Wynik ten sponsoruje metoda rozpalania od góry, 30-letni kocioł Camino i tak samo stara instalacja grawitacyjna.
Wyliczenia nie są naciągane, bo nie muszą być. Nie było też specjalnego śrubowania kosztów i odliczania bryłek węgla. Założoną komfortową temperaturą było 21st.C jak poprzedniej zimy i udało się ten cel utrzymać, a nawet był często przekraczany z powodu cieplejszych okresów.
Takie koszty ogrzewania są osiągalne dla każdego i nie trzeba tu tajemnej wiedzy czy posiadania mocno zaawansowanych umiejętności.
** – Ogrzewana powierzchnia domu to ok. 140m2 zmierzone wewnątrz budynku. Poprzednio niekiedy pisałem o 160m2, ponieważ niejasny jest status parteru. Jest on w większości nieogrzewany, ale znajdują się tam nieizolowane rury grzewcze oraz jeden czynny grzejnik w 15-metrowym pomieszczeniu. Temperatura w najzimniejszym pomieszczeniu nie spada nigdy poniżej +10st.C.