Nowy polski dom lat 20. XXI wieku raczej nie będzie już ogrzewany węglem ani gazem. Wchodzące w życie od 2021 roku Warunki Techniczne dla budynków nowych i remontowanych utrudniają radosne zużywanie paliw kopalnych a kładą nacisk na świetną izolację i maksymalne wykorzystanie OZE: słońca i drewna. Takie rzeczy Sewerynowi Baryce się nie śniły. Nowoczesny polski dom będzie przyjaźniejszy i tańszy w użytkowaniu – ale niestety może przez to być istotnie droższy w budowie.
Budynek na diecie MŻ
Warunki Techniczne to lista wymogów, jakie musi spełnić budynek nowy lub modernizowany (wszystko, co podlega pod pozwolenie na budowę), której celem jest wymuszenie odpowiedniego standardu energooszczędności. Lista ta przechodzi kolejne aktualizacje (zaostrzenia) i właśnie na 2021 rok przypada kolejne (ostatnie póki co planowane). Pozwolenia na budowę wydane od 1. stycznia 2021 będą już podlegać pod nowe Warunki Techniczne.
Po co to wszystko? By żyło nam się lepiej, oczywiście. Bez ironii. Niestety, cytując klasyka: to nie są tanie rzeczy.
Czasy, gdy budynek był dziurawy jak sito i nikt się tym nie przejmował, bo opał był względnie tani – minęły bezpowrotnie. Dzisiejszy budynek ma zużywać jak najmniej energii. A dokładniej: energii nieodnawialnej – tej, której produkcja kosztuje i obciąża środowisko oraz w różnym stopniu także zdrowie ludzi.
Kolejne Warunki Techniczne aktualizowane w roku 2014 i 2017 zaostrzały minimalne parametry budynku, ale nie powodowały jeszcze rewolucji w budownictwie ani ogrzewaniu. Od 2021 roku już nie ma żartów, trzeba się już porządnie nagimnastykować, aby nowe wymagania spełnić:
- rozsądnie wybrać projekt i lokalizację
- izolować co się da i najlepiej jak się da
- odzyskiwać co się da (wentylacja mechaniczna z rekuperacją)
- w jak największym stopniu zasilać dom energią odnawialną.
To, co nas najbardziej interesuje, to światek ogrzewania, który nowe Warunki Techniczne 2021 mają szansę wywrócić do góry nogami, czy raczej postawić na nogi, bo to dotychczas momentami on stał na głowie. Oberwie nie tylko opluwany z każdej strony węgiel, ale tak samo w odstawkę pójdzie wielbiony za „antysmogowe właściwości” gaz ziemny. Najkorzystniejsze okaże się ogrzewanie biomasą (drewno / pellet) – które do tej pory w narracji „antysmogowej” niesłusznie sadzane było na jednym wózku z węglem.
Węgiel, gaz, olej opałowy – przejście przez ucho igielne
Warunki Techniczne przypisują różnym źródłom energii swoistą punktację zależną głównie od ich emisyjności i stopnia odnawialności. Im punktacja wyższa – tym gorzej, tym trudniej z danym źródłem ciepła osiągnąć wymagany Warunkami Technicznymi maksymalny nakład energii nieodnawialnej.
Najbardziej pod górkę mają:
- prąd – bo wiadomo, z czego Polska głównie robi prąd i jaką sprawność ma cykl Carnota
- potem długo, długo nic…
- potem ciepło z lokalnej kotłowni bazującej na węglu/oleju
- i następnie węgiel/gaz ziemny/olej opałowy.
O ile po poprzedniej aktualizacji Warunków Technicznych problematyczne stało się ogrzewanie domu prądem, to teraz pod topór idą węgiel, gaz i olej opałowy.
Od 2021 roku zastosowanie wyłącznie kotła węglowego, gazowego lub olejowego do ogrzewania domu stanie się prawie niemożliwe. Wytłuszczenia są celowe:
- nie da się zastosować wyłącznie kotła na w/w paliwa kopalne – ale da się zmontować zestaw z takim kotłem oraz z udziałem źródła energii odnawialnej, który w połączeniu z izolacją i odzyskiem ciepła z wentylacji pozwoli przejść przez sito Warunków Technicznych
- zatem da się upchnąć do nowego budynku kocioł gazowy lub węglowy, ale nawet mimo wykorzystania w jakimś stopniu energii odnawialnej (np. dołożenia kolektorów słonecznych do grzania CWU) może być konieczne mocne podkręcenie wielu innych parametrów (izolacji, wentylacji itp.), aby budynek przeskoczył poprzeczkę Wymogów Technicznych – co finalnie może się okazać bezsensowne ekonomicznie.
Warunki Techniczne 2021 nie zakazują stosowania paliw kopalnych – jedynie do tego dość mocno zniechęcają.
Nie jest prawdą jakoby w nowym budynku miało się w ogóle nie dać zainstalować kotła węglowego – a takiego fejka spotkałem na stronach niektórych pompiarzy i gazowników. Owszem, teoretycznie da się (jak wyżej opisałem) – jest raczej pytanie o sens. Węgiel, gaz i olej opałowy jadą tutaj na tym samym wózku, po równi pochyłej.
Drewno na piedestale
Warunki Techniczne 2021 nareszcie słusznie faworyzują biomasę. Wybierając drewno/pellet do ogrzewania domu nie trzeba stawać na rzęsach w kwestii izolacyjności i odzysku ciepła. Nawet budynek z wentylacją grawitacyjną spełni wymogi zużycia nieodnawialnej energii pierwotnej z dużym zapasem (czego nie można powiedzieć o pompie ciepła).
Według punktacji w Warunkach Technicznych biomasa jest drugim najlepszym (po energii słonecznej) źródłem energii.
Nareszcie to zauważono, bo niestety w dominującej narracji „antysmogowego” lobbingu gazowo-pompiarskiego biomasa była i jest na drugiej pozycji listy wrogów publicznych, zaraz po węglu. Jest to słuszna konsekwencja jej dotychczasowego brudnego i śmierdzącego wizerunku – ale zupełnie niesłusznie rozciągana na paliwo jako takie, bo ta sama biomasa spalana w nowoczesnych urządzeniach grzewczych nie ma nic wspólnego z brudem i smrodem.
Pompa ciepła dostaje zadyszki
Choć pompa ciepła w dużej mierze korzysta z energii odnawialnej (wyciąga z powietrza lub z gruntu ciepło, które przybyło tam ze słońca) to jednak z racji zasilania polskim mocno węglowym prądem będzie miała nieliche trudności w spełnieniu Wymagań Technicznych od 2021 roku.
- Pierwsza z brzegu powietrzna pompa ciepła bez fotowoltaiki raczej nie spełni WT 2021, nawet w świetnie zaizolowanym budynku, z wentylacją z odzyskiem ciepła.
- W przeskoczeniu progu WT 2021 pomoże albo dodanie fotowoltaiki, albo wybór pompy ciepła w wyższej niż przeciętna klasie efektywności (powietrznej lub gruntowej).
Mimo wszystkich tych zabiegów pompa ciepła spełni wymagania zużycia energii nieodnawialnej zaledwie na styk – wszystko przez ten polski węglowy prąd. Możliwe że w kolejnych latach, przy rosnącym udziale OZE, „punktacja” oddająca udział energii nieodnawialnej dla prądu zostanie nieco obniżona i pompy ciepła będą miały ciut łatwiej.
Wszystko się liczy
Dla spełnienia nowych Wymagań Technicznych od 2021 roku trzeba będzie zwrócić uwagę na wiele rozmaitych detali budynku jednocześnie. Najbardziej pomaga:
- wybór biomasy jako podstawowego źródła ciepła
- zastosowanie wentylacji mechanicznej z odzyskiem ciepła
- podgrzewanie wody kranowej (CWU) za pomocą kolektorów słonecznych lub fotowoltaiki w połączeniu z porządną izolacją rur
- wybór projektu budynku o możliwie zwartej bryle
- wybór działki ze znacznym dostęp światła słonecznego
Przy czym na miano wręcz złotego środka zasługuje biomasa – ogrzewanie oparte na drewnie lub pellecie wygrywa gonitwę w cuglach. Reszta parametrów, np. izolacyjność poszczególnych elementów budynku, może wtedy być na minimalnym wymaganym poziomie.
Z kolei chcąc mimo wszystko mieć kocioł gazowy lub węglowy, trzeba będzie zatroszczyć się o każdy z w/w detali po kolei, dodatkowo mocno podkręcić standard izolacyjności całego budynku, aby udział zużycia energii nieodnawialnej nie przekroczył zadanej granicy. Mimo to jest możliwe, że przy niekorzystnym układzie jakichś czynników (np. fikuśna bryła budynku, słaby dostęp słońca do wnętrz) po prostu nie da się zainstalować ogrzewania gazowego lub węglowego w danym budynku.
—
Ten artykulik celowo jest ogólny i nieinżynierski. Istnieje multum opracowań na temat Wymagań Technicznych 2021, także bardziej inżynierskich i szczegółowych. Bardzo przyzwoicie prezentuje się np. ta publikacja firmy NIBE, w której ładnie zostało wyjaśnione, o co generalnie chodzi – wraz z omówieniem różnych rodzajów ogrzewania na przykładzie kilku projektów różnej wielkości budynków i wskazówkami, na co zwrócić uwagę, aby w wymogach WT 2021 się zmieścić.