Czytanie ze zrozumieniem ma przyszłość

Dla wielu lato to dobry moment do zakupu opału na zimę. Wybór dostawcy węgla często odbywa się na zasadzie skąd wiatr zawieje: bierzemy od tego gościa, co akurat przywiózł węgiel sąsiadowi, albo od tego co akurat nowy skład w okolicy otworzył, lub też od tego samego co przed rokiem – jeśli nie było z nim problemów.

Pułapki, na które można się nadziać chcąc kupić węgiel oraz sposoby ich omijania zostały opisane we wcześniejszym artykule Kup pan węgiel: tani czy dobry?

Specjalnego opisania wymaga jednak oferta firmy SkładyWęgla.pl. Firma ta posiada dobrze rozwiniętą sieć oddziałów niemal w całym kraju, a ostatnio ich reklamy pojawiają się w ogólnopolskich mediach, w momentach największej oglądalności. Stąd zapewne wiele osób skusi się na zakup węgla tamże. W sieci pełno jest różnego rodzaju opinii o tej firmie i jakości ich towaru, ale trudno je zweryfikować. Chcemy jedynie zwrócić uwagę potencjalnych klientów, by czytali ze zrozumieniem to, co jest napisane czarno na białym na stronie tej firmy i mogli podjąć świadomą decyzję o zakupie.

Pozornie nie ma się do czego przyczepić. Duża firma o zasięgu ogólnopolskim powinna dbać o jakość towaru i obsługi klienta. I takie też zapewnienia czytamy na stronie firmy: że ważymy uczciwie, że opał ekstra jakości, że trzymany pod dachem itd. Ile z tego to prawda – o tym, jak w przypadku każdego składu węgla, klient dowie się po pierwszym zakupie. Ale rzućmy okiem na to, co można wyczytać w materiałach promocyjnych firmy.

Spółka węglowa z Bydgoszczy

Na stronie firmy czytamy:

otrzymasz towar najwyższej jakości – jesteśmy autoryzowanym dealerem Krajowej Spółki Węglowej

Autoryzowany dealer Krajowej Spółki Węglowej. No tak, to wzbudza zaufanie.
A teraz przeczytaj to raz, drugi i piąty. Co jest nie tak? Nie ma Krajowej Spółki Węglowej.
Jest Jastrzębska Spółka Węglowa. Jest Krajowa Spółka Cukrowa. Jest Kompania Węglowa.

Istnieje oczywiście firma o takiej nazwie, ale – wbrew temu co zdaje się sugerować nazwa – nie ma ona nic wspólnego z wiodącymi krajowymi spółkami wydobywającymi węgiel. Jej siedziba jest zarejestrowana w Bydgoszczy – zgodnie z danymi w KRS dokładnie  w tym domu. Czy to wygląda jak kopalnia albo chociaż siedziba poważnej spółki handlującej węglem?

Ale czy z tego faktu wynika jakiś wniosek dla osoby kupującej węgiel w tej firmie? Tak. Oznacza to, że kupowany węgiel nie musi wcale pochodzić z polskiej kopalni, wbrew wrażeniu, jakie stwarza nazwa firmy zaopatrującej składy. Jeśli nie z Polski, to skąd? Z Rosji, z Kazachstanu, chociażby. A może z Czech. A może w tym tygodniu akurat z Polski. Pełna dowolność, a co za tym idzie parametry takiego opału mogą się mocno różnić.

Do 100% zadowolenia

Jeszcze jeden chwyt. Wręcz klasyka w innych branżach. Spójrzmy na ofertę opału. Są nazwy asortymentów węgla, są wymiary, jest wartość opałowa – typowa dla przeciętnego polskiego węgla kamiennego. Jakiś problem?

Znów trzeba wytężyć wzrok, by dostrzec w jaki sposób opisana jest wartość opałowa: do 27 MJ. Nikt nie gwarantuje, że to będzie co najmniej 27MJ. Wręcz przeciwnie. Jeśli będzie 21MJ – wszystko w porządku, przecież to jest do 27MJ tak jak było zadeklarowane.

Wielu pewnie nawet nie poczuje różnicy między np. 21MJ a 27MJ, a większe zużycie opału zrzucą na karb mroźniejszej zimy. Bez kosztownego badania nie sposób tego stwierdzić. Ale gdy tylko zrobi się zimniej, natychmiast zauważysz, że węgla ubywa więcej i szybciej. I trzeba będzie dokupić tonę czy dwie. Oczywiście nie musi tak być, ale żadnej gwarancji minimalnej wartości opałowej tutaj nie widać.

Co o tym sądzić

Tylko na podstawie tych dwóch drobiazgów można wnioskować, że SkładyWęgla.pl oferują opał z niepewnego źródła i o niepewnej wartości opałowej. Trudno przypuszczać, że pierwszy lepszy skład innej firmy zaoferuje lepsze warunki, ale w przypadku posiadania dostawcy zaopatrującego się w polskiej kopalni, którego opał kupujemy z powodzeniem już od kilku lat, lepiej zachować ostrożność w podejściu do tej oferty – jak zresztą każdej innej niesprawdzonej.

Cenowo oferta firmy SkładyWęgla.pl, przynajmniej w rejonie Wrocławia, stoi na zbliżonym poziomie do średniej rynkowej. Węgiel orzech I w lipcu 2013 kosztował 770zł/t, drobniejszy orzech II – 659zł/t, zaś miał – 550zł/t. Wielu może się skusić nawet na 10-20zł oszczędności na tonie albo darmowy transport.

Pytanie jaki towar się otrzyma? W przypadku zakupu węgla to niestety najczęściej rosyjska ruletka. Aby jednak zwiększyć swoje szanse na jej wygranie, polecamy zapoznanie się z artykułem na temat zakupu węgla, a szczególnie próbę wyciągnięcia od firmy dokumentów potwierdzających pochodzenie i parametry węgla – chęć firmy do ich ujawnienia to najlepszy wskaźnik jej uczciwości.

 

 

22 thoughts on “Czytanie ze zrozumieniem ma przyszłość

  1. emi

    Do miana firmy roku raczej nie zostana nominowani 🙂 taka ciekawosyka z ich ulotki: „, wegiel orzech od 5 do 10 cm, wegiel orzech gruby od 5 do 10 cm, orzecho-kostka od 5-10 cm spory asortyment jak na pierwszy rzut oka :). Składy wegla handlują weglem pochodzenia wschodniego kalorycznosc 23-24 Mj. Na pytanie czy sprzedaja polski czy rosyjski odpowiadaj na wszystkich składach ze oni nie wiedza, ze kierowca przywozi , ale jak wyzej ze sa dilerem krajowej spółki weglowej. Sam zajmuje sie sprzedaz wegla i klient na wstepie wie ktory jest polski ,a który rosyjski i jemu pozostawiam wybranie ceny czy jakosci

    Odpowiedz
    1. bartaz

      Prawda jest taka że firma bedąca juz praktycznie w całym kraju to tak naprawdę napompowany balon!
      Tak naprawde towar pochodzi z Rosji i nigdy nie będzie Polskim a co za tym idzie nigdy nie bedzie miał kalorycznosci powyżej 25 MJ! Fakt jest taki że niektórym taki węgiel „wystarcza” i niepotrzebują lub niemają na lepszy towar z Polski, tyko w przypadku oferty skladywegla.pl są ewidentnie naciągani na węgiel Ruski w cenie Polskiego a który można kupić na innych uczciwych składach prawie o 100zł taniej!!

      Odpowiedz
      1. Juzef Autor wpisu

        Ja bym nie był taki pewny w wyrokowaniu. Jak już pisałem – sam fakt „ruskości” węgla nie problem. Za Bugiem jest kawał świata, różne kopalnie i mają tam też węgiel o wartości opałowej ponad 25MJ/kg.

  2. Pio

    warto dodać, że właścicielem marki SkladyWegla.pl jest MM Group – jeden z największych polskich importerów węgla z Rosji;
    http://www.polcoaldex.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=211%3Arosyjski-wgiel-zagroenie-czy-dobrodziejstwo&catid=54%3Arynek-i-wskaniki-cen&Itemid=6&lang=pl

    porównajcie adres na stronach firmowych:
    http://www.mmgroup.pl/
    http://skladywegla.pl/kontakt.html

    czyli co – import rosyjskiego węgla na taką skalę, a sprzedają polski? bo to można usłyszeć od sprzedawców na składach – jaki to węgiel? POLSKI
    chyba nawet powoływali się na KHW, który wydał specjalne oświadczenie – http://www.khw.pl/?akt=310&gr=1

    to tak w ramach uzupełnienia tematu – bo w zeszlym roku dałem się nabrać

    Odpowiedz
  3. palacz

    nie bardzo rozumiem ? gaz mamy rosyjski i co jest jakiś gorszy ? węgiel leży pod ziemią i co inny kraj to gorszy lub lepszy? czy znamy pochodzenie kraju jak kupujemy paliwo do auta?
    Proszę Was

    Odpowiedz
    1. Juzef Autor wpisu

      Problem nie jest w samym fakcie, że węgiel jest rosyjski. Problem w tym, że sprzedawca kręci w sprawie pochodzenia węgla i jego kaloryczności. Z tego, że to węgiel rosyjski, wynika tylko loteria w kwestii jego parametrów, bo inny węgiel będzie z Ukrainy, a inny spod Uralu. Są w tym kraju sprzedawcy ruskiego węgla, którzy potrafią się wylegitymować papierami na jego pochodzenie i parametry, więc jak się chce, to można.
      I tak – inny kraj to może być gorszy węgiel – patrz Czechy i ich pół-brunatny. Ale gdyby to było jawnie powiedziane, to nie stanowiłoby większego problemu. Odwołując się do kwestii paliwa do auta – kto kupowałby benzynę na stacji, gdzie właściciel napisał „DO 95 oktanów”, a po wlaniu okazuje się, że ma 77 w porywach do 85? W przypadku węgla ciężko to laikowi stwierdzić.

      Odpowiedz
  4. ronin

    w ubiegłym roku dałem się nabrać na węgiel ze składów węgla,kupiłem kostkę 2 tony i gruby orzech też 2 tony,na pytanie jaki to węgiel kierownik sładu POLSKI,na pytanie co znaczy wartość opałowa do 29 MJ/kostka/,a nie ma 29 MJ odpowiedź , że węgiel trzyma w tych granicach, w praktyce węgiel nie miał więcej jak 22-24 MJ,zasyp kotła full,spalanie mało efektywne,krótkie,mało kaloryczne,sporo popiołu i nie spalonego węgla,węgiel się kleił,ale nie żużlował,full sadzy w kominie,widać po nim było,że jest ostro mieszany,były w kostce i orzechu,grudy świecące dobre i grudy matowe,prawie,że skamieniałe,suma sumarum spaliłem w poprzednim sezonie o tone więcej niz normalnie przy węglu polskim,na ten sezon kupiłem węgiel z polskiej kopalni i wróciłem do sprzedawcy od którego brałem od lat,różnica w cenie 60 zł na tonie,ale zużycie i efektywność o niebo lepsza,nikomu nie polecam węgla ze składów węgla,zwykłe oszustwo,a węgiel szajs

    Odpowiedz
    1. Juzef Autor wpisu

      Jeśli węgiel „źle się pali” to nie znaczy zaraz, że jest zły. Jest po prostu inny i trzeba nieraz zmienić sposób palenia. Wbrew pozorom mogłeś trafić węgiel wysokokaloryczny, ale koksujący. To niedobrze, bo trudno nim palić, aby wydobyć z niego energię, a nie zostać z kupą sadzy i dymu. Poza tym jeśli węgiel faktycznie pochodził zza wschodniej granicy, to jego parametry są nieprzewidywalne i sposób spalania różny od węgli znanych z polskich kopalń.

      Odpowiedz
  5. Pingback: Czarne miliony „Wprost” | G/K Raport

  6. Tomek

    Porównywałem kilkakrotnie jak pali się węglem polskim i tymi zza wschodniej granicy dostępnymi w firmie „skladywegla.pl”. Różnica była taka, że polskiego węgla wysokiej jakości za który płaciłem od 800 do 900 zł/tonę piec zużywał mi mniej i wyciągałem bardzo mało popiołu, ale za to całe wnętrze pieca było nieustannie obklejone ogromną ilością smoły. Do tego komin też dość szybko się zanieczyszczał. Węgla ze „skladywegla.pl” kupowanego za 660 do 730 zł/tonę zużywam około 30% więcej i wyciągam przy tym bardzo dużo popiołu, ale za to piec w ogóle nie jest obklejony smołą, a komin też kwalifikuje się do czyszczenia znacznie rzadziej. Ostatecznie cenowo wychodzi na to samo, ale wybieram ten ze „skladywegla.pl” bo unikam dzięki temu problemów z wiecznie zasyfionym smołą piecem. Oczywiście nie twierdzę, że w każdym innym piecu wyglądałoby to identycznie bo tego nie wiem. Napisałem jedynie jak jest u mnie.

    Odpowiedz
    1. Juzef Autor wpisu

      Smoła to objaw dobrego węgla, bardziej kalorycznego, ale kiepskiego sposobu spalania.
      Jak palisz „tradycyjnie”, to się nie dziw, że jest smoła. Paląc od góry o smołę trudno.

      Odpowiedz
      1. Tomek

        Palę po prostu tak jak nakazuje instrukcja obsługi mojego pieca, czyli tak jak to przewidział jego producent. Skoro lepiej się przy tym sprawdza importowany węgiel gorszej jakości, to oczywiste dla mnie jest, że węgla polskiego więcej kupował nie będę. A swoją drogą czy nie jest dziwne to, że polskie kopalnie wołają za swój węgiel więcej pieniędzy, niż importerzy chcą za węgiel wieziony czasami przez pół kuli ziemskiej? Dla mnie to jest absurdalne i dobrze, że są firmy ciągnące węgiel z innych krajów bo gdyby nie oni, to pewnie tona polskiego kosztowałaby już nie 800-900zł tylko jakieś 1200zł. Nie dosyć, że cała Polska dopłaca wiecznie do górniczych emerytur to jeszcze za węgiel wołają na nas jak za złoto. Ja w każdym bądź razie już im dziękuję i więcej ich „superwęgla” nie chcę.

  7. miq

    Tomek
    Czy nie jest dla Ciebie bardziej dziwne, że ta sama tona węgla kosztuje na Śląsku inaczej niż w Centrum? Nie mieszałbym w to górników…
    Na Twoim miejscu też nie traktowałbym producenta jako wyroczni w kwestii technologii spalania węgla, niektórzy bowiem do niedawna trudnili się produkcją betoniarek, a inni w czasach, gdy koks nie jest tani ani popularny zamienili w instrukcji to słowo na „węgiel”.

    Odpowiedz
    1. Tomek

      To, że tona tego samego węgla ma różne ceny w różnych regionach Polski teoretycznie jest związane z dwoma czynnikami. Po pierwsze im dalej od Śląska tym drożej kosztuje transport węgla z kopalni do składów handlowych, więc i cena dla ostatecznego nabywcy będzie przez to odpowiednio wyższa. Po drugie im więcej różnych składów działa w danym rejonie, tym większa panuje tam konkurencja i tym samym presja do obniżania cen żeby nie wypaść z rynku.

      Co do sposobu spalania węgla w piecu to oczywiście masz rację, że obecnie nie każdy producent jest wysokiej klasy fachowcem znającym się na rzeczy jak należy. Mój piec jednak jest solidnym piecem żeliwnym wyprodukowanym w 1980 roku i działającym od 34 lat bez zarzutu. Jego stan mimo upływu lat jest wciąż bardzo dobry. Jak wiadomo w tamtych czasach pieców nie produkował byle łapciuch w przydomowym garażu, tylko profesjonalne firmy zatrudniające cały sztab inżynierów i techników. Instrukcje obsługi również były pisane przez prawdziwych fachowców, sprawdzane przez innych fachowców i zatwierdzane do druku dopiero gdy ich treść nie budziła żadnych zastrzeżeń. Mimo, że czasy to były paskudne, to trzeba uczciwie przyznać, że niektóre rzeczy były wtedy po prostu solidniejsze, czego przykładem jest chociażby mój piec do centralnego ogrzewania.

      Odpowiedz
  8. Kolo

    Witam, najlepsze jest to iż na składachwęgla oferują węgiel workowany w workach parcianych oraz w foliowych i mówią ze ten w folii jest przywożony na składy, wyselekcjonowany i bardziej kaloryczny a tak naprawdę jest to ten sam węgiel co sprzedają luzem gdyż sami go workują na zgrzewarce. Pozdrawiam.

    Odpowiedz
  9. miq

    Tomek
    Zobacz mapę cen węgla (jest na tej witrynie) przygotowaną na podstawie anonimowej ankiety.
    Zajrzyj też na zawijan.wordpress.com/poradnik-uzytkownika/4-proces-spalania/
    Tu, idzie teraz piszę, propagowana jest odmiana spalania współprądowego. Wnioski wyciągnij sam…

    Odpowiedz
    1. Tomek

      Rzeczywiście, zgadzam się z tym, że to co można przeczytać na podanej przez Ciebie stronie zawijan.wordpress.com/poradnik-uzytkownika/4-proces-spalania/ ma sens i że faktycznie tak jest. Ja jednak biorę pod uwagę coś jeszcze, o czym tam nie napisano. Otóż nowoczesne piece węglowe spalania współprądowego, o których jest tam mowa ma większość moich znajomych. Problem w tym, że oni te piece muszą co kilka lat wymieniać z powodu korozji i nieszczelności (blacha dość szybko rdzewieje). Pociąga to za sobą niemałe koszty, więc nawet jeżeli coś tam zaoszczędzą na efektywniejszym procesie spalania to i tak potem to stracą stojąc przed koniecznością wymiany pieca na nowy. Ja w swoim solidnym żeliwnym piecu z dawnych lat mam może trochę mniej efektywne spalanie, ale za to piec służy nam już 34 lata i wciąż jest w świetnym stanie. Przez cały ten czas nie wydałem więc ani złotówki na jego wymianę ani jakąkolwiek naprawę. Czy to w efekcie nie wyszło korzystniej?

      Swoją drogą chętnie zobaczyłbym konkretne dane obrazujące, o ile procent mniej węgla zużywałbym gdybym wymienił swój piec na któryś z obecnie produkowanych spalających węgiel współprądowo. A może Ty się orientujesz jakie dałoby to oszczędności na opale? Być może taki zabieg byłby jednak opłacalny? Na chwilę obecną jestem jednak nastawiony sceptycznie do takiego przedsięwzięcia, bo przypuszczam, że oszczędności wynikające z nieco bardziej efektywnego procesu spalania byłyby raczej niewielkie. Co o tym myślisz?

      Odpowiedz
  10. miq

    Widzisz, Twój piec też potrafi czyściej spalać a przez to nieco efektywniej. Po prostu zapal złoźe węgla od góry, jak w tym miałowcu w podanym linku. To ta sama technika tylko wykorzystana dla grubszych sortów węgla.
    Co prawda nie pisałeś, jakim palisz, ale przypuszczam, że jeśli zgodnie z instrukcją, to grubszymi sortami. Co do oszczędności wynikających z wymiany na automatyczny kocioł – myślę, że nie będzie to spektakularny zysk na opale, o ile do tej pory paliłeś w miarę rozsądnie.

    Odpowiedz
    1. Tomek

      Chętnie spróbuję rozpalić od góry, tylko jest tutaj jedna ważna rzecz, którą chciałbym wiedzieć. Otóż obecnie mam tak, że w piecu rozpalam tylko raz (na początku jesieni) i przez cały sezon grzewczy bez problemu utrzymuję ogień dokładając tylko węgiel i wyjmując popiół. Nie bawię się w codzienne rozpalanie od nowa tak jak to robi część ludzi. Czy po rozpaleniu w swoim piecu od góry również będę miał ten komfort, że przez cały sezon grzewczy nie zgaśnie mi w nim, a ja tak jak dotychczas będę sobie tylko dokładał świeży węgiel i wyjmował popiół? Pytam, bo mam co do tego duże wątpliwości.

      Odpowiedz
  11. miq

    Komfortem może być to, że Twoje wizyty w kotłowni ograniczą się do 1-2x na dobę. Jeśli teraz też tak jest (w co nie bardzo wierzę), to zaoszczędzisz nieco opału., więc może warto? Oczywiście jeśli spalasz węgiel dokładając co godzinę po szufelce, to nic poza czasem nie zaoszczędzisz.

    Odpowiedz
    1. Tomek

      Teraz wygląda to tak, że w kotłowni jestem 2 razy na dobę (mniej więcej co 12 godzin) i nie ma w ogóle potrzeby chodzić częściej. Nawet w II połowie stycznia jak były mrozy też wystarczyło 2 razy na dobę.

      Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *