Drugie dno smogu: ubóstwo energetyczne

Kilka milionów Polaków marznie zimą w swoich domach. Marzną „niewidzialni”, bo nie da się na nich zarobić a państwo dopiero zaczyna ich zauważać. Marzną w milczeniu, bo nie mają swojego lobby, które by o nich w mediach mówiło. Dlatego o ubóstwie energetycznym niewielu słyszało, choć tak wielu codziennie go doświadcza. Jednym ze skutków tego problemu jest smog. On ma swoje lobby „anty” i syte budżety na walkę z nim, dlatego tak ochoczo jest zwalczany, nie patrząc przy tym, że podrażanie ogrzewania tylko pogłębi ubóstwo energetyczne.

Jakie skutki niesie ubóstwo energetyczne? Jak sobie z nim radzimy a jak można by mu skuteczniej przeciwdziałać? Instytut Badań Strukturalnych jako jedna z niewielu instytucji w Polsce bada ten problem. Na tej podstawie można przybliżyć temat w oparciu o rzetelne naukowe opracowania a nie tylko własne – jednostkowe i subiektywne – doświadczenie.

Ubogi energetycznie przeważnie nie jest ubogi

Termin „ubóstwo energetyczne” najprościej przetłumaczyć na nasze jako sytuację, w której koszty ogrzewania stanowią bolesną a nawet rujnującą pozycję w domowych wydatkach. Składają się na to różne kombinacje min. dwóch z poniższych czynników:

  • niskie dochody,
  • duży metraż do ogrzania,
  • zły stan techniczny i marne docieplenie budynku

Decydujący jest stosunek kwoty wydawanej na ogrzewanie do dochodów gospodarstwa domowego – wcale nie trzeba być skrajnie biednym, aby popaść w ubóstwo energetyczne! Mało tego: większość ubogich energetycznie nie jest biedna! Wystarczy mieszkać w zbyt dużym względem potrzeb, nieocieplonym budynku, by koszty ogrzewania pożerały znaczną część nawet przyzwoitego dochodu.

Badania pokazują, że ubóstwem energetycznym zagrożonych jest ok. 6 milionów Polaków! Przede wszystkim to mieszkańcy domów wolnostojących (często za dużych w stosunku do aktualnych potrzeb), mieszkańcy wsi, samotni rodzice z dziećmi i rodziny wielodzietne.

Kolejna z publikacji IBS rzuca światło na rozmaite przyczyny i objawy ubóstwa energetycznego:

  • duże rodziny o nie najniższych dochodach zamieszkujące duże (ale odpowiednie do potrzeb) domy mogą żyć w komforcie cieplnym, ale koszty ogrzewania odbijają się wyraźnie na ich budżecie,
  • marzną natomiast samotne osoby w zbyt dużych, zniszczonych domach głównie na wsi, których dochody nijak nie pokryłyby ogromnych kosztów ciepła przeciekającego przez budynek jak przez durszlak a jednocześnie nie mają one możliwości zmiany swojej sytuacji mieszkaniowej.

We wrześniu 2017 Izba Gospodarcza Sprzedawców Polskiego Węgla zleciła badania skali ubóstwa energetycznego i obciążenia wydatkami na ogrzewanie wśród osób ogrzewających domy węglem – teraz i wobec postępujących wzrostów cen tego paliwa. Wyniki byłyby zatrważające gdyby ktokolwiek się nimi przejmował:

  • już teraz ~30% osób ogrzewających węglem kwalifikuje się na dochodowy próg ubóstwa energetycznego (> 10% dochodu wydawane na energię),
  • kilkanaście procent ludzi już teraz wydaje na opał ponad 20% dochodu – gdzie prąd, gaz, inne życiowe potrzeby?
  • dla połowy badanych zakup opału jest dotkliwym wydatkiem.

Zimno w domu to nie brak luksusu

Czyste powietrze to potrzeba fizjologiczna, ale tak samo jest nią woda, jedzenie i ciepło w domu. Zimny dom nie jest brakiem luksusu – to zagrożenie dla zdrowia i życia.

Światowa Organizacja Zdrowia zaleca, by temperatura w mieszkaniu wynosiła co najmniej +18st.C dla zdrowych osób dorosłych a min. +21st.C w przypadku małych dzieci i osób starszych. Brytyjski raport nt. skutków życia w niedogrzanych domach wskazuje na związek między jakością izolacji budynków, temperaturą w domach a zwiększoną liczbą zgonów w miesiącach zimowych (dodatkowe 35 tys. zgonów rocznie w Wielkiej Brytanii). Zimno w domu ma poza tym „drobniejsze” negatywne skutki:

  • osłabienie odporności, częstsze przypadki przeziębień czy grypy,
  • nasilenie chorób układu oddechowego (np. objawów astmy), reumatyzmu, artretyzmu,
  • trudności w rozwoju i nauce u dzieci,
  • problemy psychiczne.

Przymarzanie w domu, jakkolwiek dzielnie by go nie znosić, działa degenerująco na wiele sfer życia pozornie z tematem niezwiązanych jak np. więzi społeczne. Gdy wysokie koszty ogrzewania podkopują domowy budżet, rezygnuje się z rozrywek poza domem, ale też trudno zaprosić do zimnego domu znajomych.

Ludzie orzą jak mogą – nie znają innej drogi

Samodzielne wyjście z ubóstwa energetycznego graniczy z niemożliwością, gdyż popada się w nie z powodów najbardziej fundamentalnych życiowych trudności:

  • niskie dochody i brak możliwości ich podniesienia,
  • zaawansowany wiek, zły stan zdrowia,
  • dom niezbywalny z powodu kiepskiej lokalizacji i/lub złego stanu technicznego.

Ludzie radzą sobie więc jak mogą, przeważnie zdobywając dowolny palny materiał – byle jak najtańszy – i wykorzystując go do dogrzewania się. Wszelki smród, syf i niedogodności z tym związane schodzą na dalszy plan gdy w grę wchodzi zapewnienie w domu temperatur godnych człowieka chociaż przez kilka godzin w ciągu dnia.

Nieważne co – byle tanie, byle się paliło

W ten sposób smog staje się niejako sojusznikiem w dogrzewaniu się – przecież jak jest syf i smród, to wtedy jest tanio, a gdzie tylko wparuje ekologia, to natychmiast koszty szybują w kosmos. Cytat z w/w publikacji IBS o przyczynach ubóstwa energetycznego:

Jednym z elementów strategii radzenia sobie z ubóstwem energetycznym jest korzystanie przez mieszkańców z nieefektywnych ekologicznie źródeł ciepła. Przejście na bardziej ekologiczne źródła energii (na piece gazowe zamiast pieców na opał, podłączenie do sieci ciepłowniczej z elektrociepłowni) przyczyniłoby się do wzrostu kosztów energii. Ujawnia się tu sprzeczność między zwiększaniem ekologicznej efektywności ogrzewania a redukcją ubóstwa energetycznego.

Celem istnienia tego portalu jest pokazanie trzeciej drogi: czystszych technik palenia, których stosowanie pozwala jednocześnie ograniczyć smog i ubóstwo energetyczne. Tylko że najbardziej potrzebujący o tym nie wiedzą, bo przez tyle lat nikt im nie powiedział! W powszechnej świadomości najlepsze co można zrobić by nie przymarzać to pchać do pieca kolejne kredensy, kanapy, pampersy, opony – byle tanie, byle się paliło. Innej opcji nie ma. Znikąd nie ma człowiek tej wiedzy, że cokolwiek widocznego wylatuje mu z komina – to jest błąd w sztuce, bo wyrzuca kominem PALIWO, za które słono zapłacił! Gdyby ta świadomość, że dym to pieniądze, była powszechna, to widok kopcącego komina byłby wyjątkiem, a nie regułą.

Czystsze spalanie jednocześnie ogranicza smog i ubóstwo energetyczne. Dlaczego ludzie nie wiedzą, że tak się da?!

Kto i jak pomaga ubogim energetycznie

Niestety osoby pogrążone w ubóstwie energetycznym nie mają znikąd realnej pomocy w wyjściu z trudnej sytuacji. Co najwyżej pudruje się objawy ich problemu symboliczną pomocą socjalną. Szkopuł w tym, że dochodowo większość ubogich energetycznie jest zbyt bogata i na pomoc socjalną się nie kwalifikuje. Dopiero po odjęciu kosztów ogrzewania popadają w biedę.

Okazuje się (str. 10), że Program 500+ również nie przyczynia się istotnie do zmniejszenia skali ubóstwa energetycznego – nie łata wszak dziurawego wiadra, a tylko dolewa do niego kilka dodatkowych szklanek.

Uchwały antysmogowe pogłębią ubóstwo energetyczne

Możliwości finansowe Polaków w ogóle nie są brane pod uwagę przy konstruowaniu kolejnych uchwał antysmogowych. Doprowadzi to albo do martwoty tego prawa, albo zastąpi jedną katastrofę (smog) inną katastrofą (wzrostem skali ubóstwa energetycznego).

Już od lipca tego roku w Małopolsce będzie można zainstalować wyłącznie najlepsze i najdroższe kotły na węgiel lub drewno – za 8-10 tys. zł + drugie tyle na modernizację komina. Najtańsze do tej pory ogrzewanie nagle stanie się drogim sportem, dla przeciętnego Polaka nieosiągalnym bez kredytów. Jak zauważa Polska Izba Ekologii w stanowisku przesłanym do Kancelarii Premier RP, może to prowadzić do powstania podziemia kotlarskiego sprzedającego to, co do tej pory, w cenach takich, jak do tej pory – bo będzie niesłabnący popyt.

Jednak to nie cena kotła a wyższe koszty ogrzewania stanowią największy problem. Z jednej strony – według papierów – sprawność nowoczesnych kotłów powinna być nawet dwa-trzy razy wyższa od sprawności starego kopcącego do tej pory truchła. Jednak owo truchło miało tę zaletę, że przyjmowało taki rodzaj paliwa, jaki akurat był najbardziej dostępny. Natomiast nowoczesny kocioł węglowy jest ograniczony do jednego rodzaju paliwa możliwie jak najlepszej jakości, które przy rosnącym popycie nie będzie na pewno tanieć, a już teraz cena porządnego „ekogroszku” sięga nierzadko 900-1000zł.
Stąd popularność kotłów podajnikowych z awaryjnym rusztem: gdy wydatki na paliwo dla palnika zjeżą włos na głowie, zawsze jest wyjście awaryjne.
Szansę na niższe koszty będą mieli ci, którzy zaczną spalać drewno w kotłach zgazowujących – pod warunkiem, że będą te kotły prawidłowo instalowane i użytkowane.

Fachowość instalacji i kultura użytkowania to pięta achillesowa polskich kotłowni. Złym doborem mocy do potrzeb budynku i kiepskimi ustawieniami można łatwo zniweczyć osiągane w laboratorium wysokie sprawności i małe emisje. Baty powinni zbierać sprzedawcy kotłów i instalatorzy o mentalności i wiedzy zasuszonej w połowie lat 80. XX wieku. Ale czy można winić użytkownika, że nie chce lub nie potrafi się doktoryzować ze spalania węgla we własnej kotłowni? Gdyby w silniku samochodowym dawkę paliwa i powietrza regulował kierowca, to większość aut na drogach kopciłaby nie gorzej jak domowe kominy.

Propozycje skutecznych działań wobec ubóstwa energetycznego

Na podstawie szeregu badań IBS przedstawia rekomendacje skutecznych działań w walce z ubóstwem energetycznym. Podstawą powinno być ustawowe zdefiniowanie ubóstwa energetycznego (poprzez dodanie go do katalogu tzw. ryzyk socjalnych), aby w ogóle zaczęto zauważać ten problem w działaniach pomocy społecznej.

Propozycje konkretnych działań to:

  • taryfa socjalna energii elektrycznej i gazu,
  • program pożyczkowy na termomodernizację z możliwością zapewnienia wkładu własnego przez pomoc społeczną,
  • możliwość zarobku dla prywatnych firm poprawiających efektywność energetyczną budynków – zaoszczędzone na zasiłkach na opał pieniądze trafiałyby przez jakiś czas do firmy, która zainwestowała w modernizację prywatnego budynku,
  • zwolnienie z podatku od nieruchomości dla osób, które zainwestują w termomodernizację,
  • skuteczne informowanie osób ubogich energetycznie o dostępnej pomocy oraz o zasadach racjonalnego gospodarowania energią.

Największy problem w ubóstwie energetycznym to nawet nie jego ogromna skala, ale rozłożenie odpowiedzialności na wiele stron, ośrodków i poziomów administracji. Wchodzi tu w grę polityka mieszkaniowa, energetyczna, socjalna, rodzinna, potrzebne są zarówno uregulowania na szczeblu centralnym jak i działania lokalne. Tymczasem u nas lepiej udają się wielkie i głośne działania niż żmuda koordynacja działań wielu ośrodków.

Tegoroczny hype na smog mocno popchnął naprzód świadomość ludzi, w tym także czynników wyższych. Ministerstwo Rozwoju zapowiada „wielki program” termomodernizacji budynków – oby spadł z tej wielkiej chmury choćby mały, ale skuteczny deszczyk.


Lista publikacji Instytutu Badań Strukturalnych na temat ubóstwa energetycznego

11 thoughts on “Drugie dno smogu: ubóstwo energetyczne

  1. KB

    „Ter­min “ubó­stwo ener­ge­tyczne” naj­pro­ściej prze­tłu­ma­czyć na nasze jako sytu­ację, w któ­rej koszty ogrze­wa­nia sta­no­wią bole­sną a nawet ruj­nu­jącą pozy­cję w domo­wych wydat­kach. ”
    W UK definiuje się „ubóstwo energetyczne” jako stan, w którym wydatki na energię przekraczają 10% dochodu ogółem. Ale ja w sumie nie o tym…
    Ja osobiście widzę też inne źródło problemu. Otóż Polacy są niestety „analfabetami energetycznymi” – nie rozeznają się zbytnio w kwestii efektywności energetycznej czy oszczędności energii. Nie zastanawiają się nad efektywnym korzystaniem z urządzeń – nie raz widziałem np. lodówki ustawione obok kuchenki czy światła palące się po pokojach mimo iż nikt w nich nie przebywa. To wszystko generuje koszty. Inny przykład to np. grzanie CWU latem w kotle podajnikowym lub w zasypowcu – jest ekonomicznie nieopłacalne – koszt takiego grzania CWU węglem w okresie letnim będzie wynosił nawet koło 50 gr/kWh – gdy tymczasem grzejąc prądem wyszłoby ok. 30 gr/kWh – dodatkowo przy elektrycznym odpada nam koszt obsługi kotła. Jak widać doskonale wpisuje się to w mit „taniego węgla”. Jeszcze inną kwestią jest niewiedza w kwestii dociepleń domów – z moich obserwacji wynika, że ludziom „termomodernizacja” kojarzy się tylko z dociepleniem ścian – a tymczasem termin ten jest znacznie szerszy. I tak mało kto zdaje sobie sprawę, że w takim starym domku z lat 60 docieplenie samej podłogi poddasza wełną mineralną da ok. 25% oszczędności opału – a koszt takiej inwestycji to ledwie parę stówek, na dodatek można zrobić to samemu a zwrot z 2-krotną przebitką mamy już w pierwszym sezonie grzewczym. No i wreszcie sedno wszystkiego – nauka odpowiedniej obsługi kotłów – czyli palenie od góry, które można w każdym domu wdrożyć za darmo – mamy kolejne wymierne oszczędności (które możemy przeznaczyć na kolejne poprawki ocieplenia – np. wymiana starego okna w sypialni itp.) no i komfort życia rośnie nieporównywalnie.
    I tym samym jak widać podstawą jest edukacja i uświadamianie ludzi. Niestety my jako społeczeństwo mamy jakiś dziwny uraz do działań edukacyjnych i „oświatowych” – dlatego wolimy aby stosowano na nas taktykę kija (zakazy-nakazy) i stęchłej marchewki (dotacje różnej maści). Jak dla mnie takie działania nie mają wielkiego sensu praktycznego (bo stosunek nakładów do zysków jest koszmarnie niekorzystny) a na dodatek utrwalają one w mentalności ludzi obraz, że „jak coś złego się dzieje to niech ktoś coś zrobi (najlepiej z rządu lub innej „góry”)” co jest w mojej opinii wielce niekorzystne. Ale prawdopodobnie jestem w mniejszości niestety. 😉

    Odpowiedz
    1. vairloff

      czyli pale­nie od góry, które można w każ­dym domu wdro­żyć za darmo
      no to napal cwaniaku od gory w starym kafloku

      Odpowiedz
      1. Marmark

        Leciutka poprawka w palenisku kaflaka i można palić krocząco. Zrobiłem tak u siebie. Zero dymu.
        Nieco trudniej jest w kuchniach kaflowych jeśli nie mają drzwiczek rusztowych. Ale też się da.

      2. Anonim

        „no to napal cwa­niaku od gory w sta­rym kafloku”
        Jak widać kolego mało w życiu widziałeś… Zresztą my mamy jako społeczeństwo dziwny nawyk – potrafimy dokonywać niebywałych kombinacji aby obejść przepisy, a rzeczy bardzo proste są dla nas dziwnym trafem rzeczą „niemożliwą”.

  2. Strus

    Z tym 25% oszczędności bym się nie zgodził.
    Inwestycje w porządne ocieplenie stropu nad najwyższą kondygnacją zwracają się jednak piorunowo szybko, najczęściej w 2-3 lata. Z podłogą jest już znacznie gorzej- podobnie, jak z ścianami
    a co do opisanych przykładów niewiedzy::
    Czemuś biedny? Boś głupi!
    Czemuż głupi? Boś biedny!

    Odpowiedz
  3. Grażka

    Ubóstwo energetyczne to nieodłącznie z ubóstwem Polaków, regularnie okradanych przez ustawy: o wyliczaniu emerytur, o wysokości rent (lekarz orzecznik ZUSU miesięcznie otrzymuje tylko z tejże instytucji POnad 10 tys/mies); Vat zabierającyc z dochodu netto dodatkowo jeszcze 23% – czyli razem nasz podatek to realnie ponad 40%; OFE, fundusze inwestycyjne mamiące o dochodach na koszt inwestora-ZUSu, OFE< banki.

    Odpowiedz
  4. Leon Z.

    Ubóstwo energetyczne ma cztery przyczyny. Nie wymieniono najważniejszej: wysokie ceny nośników energii. Dlaczego Rząd ich nie obniży? Pokolenie 500+ dostanie nawet za darmo nowoczesne piece i co ? Myślicie ,że będzie palić węglem za 900 zł/ tona ? Nadal będzie palić pampersami plus śmieciami.Gdzie logika? Zubożycie społeczeństwo to już ubogie i to ,które jeszcze daje radę. Komu znów odbierzecie pieniądze,żeby wyrzucić je w błoto?

    Odpowiedz
  5. Samsu

    Witam serdecznie.
    Anonim 20 marca 2017 o 15:26 – …Zresztą my mamy jako społeczeństwo dziwny nawyk — potrafimy dokonywać niebywałych kombinacji aby obejść przepisy, a rzeczy bardzo proste są dla nas dziwnym trafem rzeczą “niemożliwą”. …
    W pełni się z wami zgadzam – od czasu PKWN-u nic innego nie robicie jak tylko ustanawiacie prawa – po to by je łamać.
    Dla was nie ma żadnej normy prawnej i te niby „ Czyste Powietrze „ jest tego tu najlepszym przykładem – mało tego, że ustaliliście sobie prawo, które działa wstecz – wobec tych co zgodnie z prawem dostali pozwolenia na zainstalowanie i użytkowanie kotłów zasypowych jak i podajnikowych acz tu jest mały wyjątek, to do tego jeszcze w ramach tej normy znowu złamaliście ostatnio wprowadzone przez siebie prawo związane z : http://czysteogrzewanie.pl/2019/03/ministerstwo-zalatalo-normy-emisji-dla-nowych-kotlow/ – Ministerstwo załatało normy emisji dla nowych kotłów węglowych – ciekawe co teraz zrobią ci co zgodnie z obowiązującym prawem zakupili i używają kotłów na“biomasę niedrzewną” i “podgrzewaczy ciepłej wody użytkowej” – i się jeszcze zastanawiam kiedy jakąś znowu ustawą usankcjonujecie to bezprawie, że każdy ma być szczęśliwy i bogaty a jak nie to przepadek mienia i pod most. Samsu pozdrawia serdecznie.

    Odpowiedz
  6. qwas

    to kupcie sobie piec na pellet wtedy będziecie dogrzań spalicie 2 tony na miesiąc a w domu 18 mam taki kocią i wiem co mówię lepiej na węgiel drewno miałem i pluje sobie w brodę że dałem się naciągnąć na pellet

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *