Odpowiedzi na list otwarty ws. rozpalania od góry

Minął miesiąc od opublikowania listu otwartego do producentów kotłów w sprawie metody rozpalania od góry. Na 50 firm zareagowało osiem dziewięć, w tym mamy całe pięć sześć merytorycznych odpowiedzi (po terminie dotarła jeszcze wiadomość od firmy Heiztechnik). Chwała tym nielicznym, którzy podjęli dyskusję. Nie było wymogu, że każda firma musi odnieść się z entuzjazmem do treści listu, ale minimalna kultura osobista nakazywałaby odpowiedzieć i przedstawić swoje stanowisko.

Aktualizacja: ponieważ kilka razy pojawiły się głosy, że rozesłane e-maile nie dotarły do niektórych firm, możliwe że część braków odpowiedzi spowodowana była przez czynniki techniczne, np. zbyt agresywne filtry antyspamowe na firmowej poczcie.
Technicznie rzecz biorąc wszyscy adresaci maile dostali, ponieważ dotarł tylko jeden komunikat zwrotny o niedostarczeniu do firmy Tezam (nieistniejący adres).

Tezam

Diagnostic-Code: smtp; 550 5.1.1 <marketing@tezam.pl>: Recipient address
rejected: User unknown in virtual mailbox table

To znaczy, że adres kontaktowy firmy widniejący na jej stronie jest nieaktualny. Firma Tezam nie wydaje się odczuwać tego jako problem.

Moderator

„Odpowiedzi jak również ich brak zostaną opublikowane na stronie czysteogrzewanie.pl”

Bardzo specyficzne sformułowanie…

Pozdrawiam,

Tomasz Stefaniuk
Dyrektor Handlowy

Bardzo specyficzna odpowiedź.

Chow-Piec

Odpowiedź pojawiła się natychmiast. Wysłał ją automat.

Bardzo dziękuję za zainteresowanie naszą firmą, oraz naszymi produktami. Z powodów bardzo dużej ilości zamówień nie jesteśmy w stanie odpowiadać na Państwa maile dotyczące oferowanych przez nas produktów oraz czasu ich realizacji, więc jeśli Państwa mail skierowany do naszej firmy zawierał właśnie zapytanie produktowe to informujemy, że jedyną drogą w której możecie Państwo uzyskać odpowiedź jest droga telefoniczna. […]

Elektromet

Witam
Popieramy inicjatywę i wprowadzamy opis metody rozpalania od góry w naszym asortymencie kotłów do tego przystosowanym.
Pozdrawiam
Grzegorz Rapacz
Dyrektor Handlowy

Łatwo poszło. Zbyt łatwo. Sprawdzimy za jakiś czas.

Kołton

 Chciałbym zacząć odpowiedź, zapewnieniem, iż problem czystego powietrza leży nam na sercu podobnie jak Panu.
Sposób palenia, który przedstawia Pan na filmie jak najbardziej przyczynia się do zmniejszenia emisji z kotła. […]
Ten sposób spalania mamy opisany w instrukcji obsługi kotła Master w przypadku spalania miału.
Pomysł jest dobry, aby wprowadzić to do instrukcji obsługi pozostałych kotłów „górnospalających” i z pewnością weźmiemy to pod uwagę.
Chciałbym też wytłumaczyć dlaczego ta metoda nie znalazła się jeszcze w instrukcjach, ale przy odpowiednich uwagach można by tą metodę zaaplikować.
Po pierwsze metoda rozpalania od góry może się nie sprawdzić w przypadku spalania grubszych frakcji węgla powyżej 80mm. (złoże nie chce się zająć żarem)
Po drugie minusem tej metody jest stosunkowo długi okres rozpalania , i „wejścia” kotła na pełną moc. (przy słabej zimie to nie duży problem, ale przy mrozach poniżej -10stC może stanowić problem)
Po trzecie metoda może się nie sprawdzić w przypadku słabszego ciągu kominowego w przypadku kotłów bez nadmuchu. Jeśli nie będzie odpowiedniego przepływu powietrza przez złoże węgiel nie będzie się chciał rozpalić od góry.
Podsumowując, uważam że metoda rozpalania od góry może znaleźć zastosowanie w dużej ilości kotłów „górnospalających”, po uwzględnieniu powyższych uwag.
Dziękuję również za Pańskie zaangażowanie w edukację na temat czystego spalania węgla.
Jeśli będzie potrzeba coś wyjaśnić to proszę o kontakt.
Pozdrawiam
Krzysztof Kołton

Nareszcie konkretna wypowiedź, z rzeczowymi argumentami. Co do kotłów miałowych, to prawie każdy ma w instrukcji opis rozpalania od góry. Że mogą być problemy z rozpaleniem od góry w niektórych przypadkach? Oczywiście. Jako że sam większość z nich przerabiałem, to mogę powiedzieć, jak sobie z nimi radzić:

  • węgiel kostka – można nim palić „od dołu” nie dymiąc za wiele (właśnie stąd dawniejsze przekonanie, że grubszy węgiel jest „lepszy”). Z rozpalaniem od góry nie ma większego problemu, chyba że chce się podpalić bryłę wielkości arbuza, gdy wokół niej na ruszcie jest wolna przestrzeń. W praktyce nawet w kostce znajdują się grubsze i drobniejsze bryły, więc zawsze jest czym „uszczelnić” zasyp, a jeśli nie ma, to w większości domów jest młotek.
  • długie rozpalanie – to jak z jazdą samochodem. Chce się szybko – trzeba bulić słono. Chce się tanio – trzeba jechać wolniej i płynnie. Dlatego skuteczne stosowanie rozpalania od góry wymaga zmiany filozofii palenia – z przepalania na niedopuszczanie do wystudzenia domu. Jeśli grzeje się w taki sposób, by dom nie stał się chłodnią (co nie musi oznaczać palenia na okrągło), to etap nagrzewania kotła i instalacji przy rozpalaniu nie powoduje odczuwalnego spadku temperatury w domu nawet w największe mrozy. Dom jest wygrzany i spokojnie wytrzyma nawet kilka godzin.
  • słaby ciąg kominowy – w większości przypadków wystarczy zapewnić dopływ powietrza do kotłowni, a komin da radę, o ile stosuje się węgiel groszek lub grubszy, a komin ma chociaż ze dwa piętra wysokości. Bez nadmuchu nie uda się raczej palić miałem, co jest zrozumiałe. Rozpalanie będzie tym łatwiejsze, im więcej zastosuje się drewna na rozpałkę, by dać odpowiedniego „kopa” reszcie zasypu.

Zębiec

Szanowni Państwo !
Z wielką uwagą śledzimy Państwa stronę WWW od wielu lat [właściwie to strona istnieje od roku – dop. red.]. Doceniamy Państwa wysiłek i działania zmierzające do zmiany wizerunku branży kotłów na paliwa stałe.
Metoda palenia „ od góry ” w kotłach górnego spalania , tak propagowana przez Państwo jest z powodzeniem stosowana od wielu lat w niektórych naszych kotłach. Pierwsze próby ze skutkiem pozytywnym podejmowane były już w latach 80 – tych XX wieku. Aby proces przebiegał prawidłowo i był efektywny musi być spełnione kilka warunków:
1. Prawidłowy ciąg kominowy.
2. Dobra jakość paliwa.
3. Poprawne doprowadzenie powietrza w strefę spalania.
4. Mentalność i wielopokoleniowe przyzwyczajenie do określonego sposobu spalania.
Wiemy , z prawie 40 – letniego doświadczenia , że spełnienie wszystkich w/w warunków jest bardzo trudne. Uważamy ,że ostatni warunek jest tym czynnikiem decydującym. Ponadto obie normy PN – EN 303 – 5 , z 2002 i 2012 roku w opisie metodyki badawczej ( p. 5.7.4 ) podają sposób spalania polegający na zasypaniu paliwa bezpośrednio na warstwę zapłonową żaru.
„ ZGM Zębiec S. A.” będzie sukcesywnie wprowadzał w instrukcjach obsługi zapisy o alternatywnym sposobie spalania , oraz korzyści , jakie użytkownik może osiągnąć z jego stosowania.
Pozdrawiam

Leszek Barański
Specjalista ds. Rozwoju Kotłów C.O.

Nie mam wglądu do w/w norm (dla niezorientowanych: legalną drogą to kosztuje trochę), więc do tego punktu się nie odniosę. Oby faktycznie informacja o możliwości rozpalania od góry pojawiła się w instrukcjach kotłów Zębiec choćby jako opcja dodatkowa.

Kon-Bud

Witam Państwa serdecznie i na wstępie w odpowiedzi na państwa list otwarty do producentów kotłów c.o. pragnę podziękować za dostrzeżenie naszej firmy i usytuowanie wśród 50 znanych producentów urządzeń grzewczych na ryku polskim.
Przedsiębiorstwo P.P.U.H. Kon-Bud istnieje na rynku od 1995 roku, jednak produkcją kotłów zajmujemy się od niedawna.
Na każdym etapie naszej produkcji staramy się postępować proekologicznie, dlatego też jesteśmy otwarci na inicjatywy innych.
Odnosząc się do państwa prośby, chcielibyśmy umieścić informację w formie naklejki na kotłach SETLANS i SETLANS PLUS jak również deklarujemy, iż zamieścimy w naszych dokumentacjach technicznych informację dotyczącą palenia od góry. Ponadto będziemy rozpowszechniać metodę ”palenia od góry” na spotkaniach szkoleniowych z instalatorami.
Od Państwa oczekujemy pisemnej zgody na wykorzystywanie informacji i fragmentów artykułów do celów wspierających nasze wspólne przedsięwzięcie propagujące „czyste spalanie”.
Z poważaniem
doradca ds.techniczno-handlowych
Michał Ferens

Cóż za szczodrość. To ja tylko wyjaśnię, że informacje z tej strony każdy może wziąć i stosować, rozpowszechniać wedle własnego uznania, bo informacja jako taka nie jest objęta żadnymi prawami autorskimi czy innymi patentami. Chcąc używać gotowych artykułów, wystarczy podać ich źródło – zgodnie z tym, co zostało tu spisane. Nastąpiła tam tylko drobna zmiana licencji, aby możliwe było też komercyjne wykorzystanie materiałów, czyli np. dodanie ich do instrukcji obsługi kotła czy innego sprzedawanego towaru. Raz udostępnionego na tej licencji bez opłat dzieła nie można potem z powrotem „zamknąć” i żądać forsy, więc bez obaw 😉

Defro

W odpowiedzi na Państwa list chcę poinformować, że dla kotłów górnego spalania, które produkujemy, metoda górnego rozpalania jest umieszczana „od zawsze” w instrukcjach obsługi jako jeden ze sposobów spalania paliwa.

Pozdrawiam
Magdalena Najgeburska-Dziubeła
PW DEFRO

Sprawdźmy więc… W instrukcji obsługi Defro Optima Komfort napisane, że na ruszcie rozpalał będziesz po wsze czasy ty i potomstwo twoje, w pyle i dymie żyć będziecie po kres swych dni. W wersji „Plus” jest mowa o rozpalaniu od góry, ale tylko w odniesieniu do miału. Czyli branżowy standard.

Heiztechnik

10 dni po terminie dotarła jeszcze wiadomość z firmy Heiztechnik:

Szanowni Państwo!
Z przykrością muszę stwierdzić że nie otrzymaliśmy żadnego pytania dotyczącego informacji z zapytaniem o sposób rozpalania w kotłach tzw. górnego spalania.
Od zawsze w instrukcji obsługi informujemy o sposobie załadunku paliwa i rozpalania od góry w kotłach typu Q HIT i Q PLUS.
Poniżej zamieszczam cytat z instrukcji: […]
Z poważaniem
Zdzisław Kulpan
Przedsiębiorstwo Produkcyjne Heiztechnik

Cóż, pewne jest jedynie, że wiadomość została wysłana na dostępny na stronie firmy adres kontaktowy. Mogła jednak na różne sposoby przepaść. Na to już wpływu nie mam.

Niemniej prawdą jest, że rozpalanie od góry jest opisane w instrukcjach obsługi w/w kotłów Heiztechnik (strona 15). Czapki z głów 😉

Dobry przykład – kotły Heitz

Jak donosi Czytelnik, jednym z niewielu producentów, którzy od jakiegoś już czasu opisują w instrukcjach lepszy sposób rozpalania w kotłach górnego spalania, nie tylko gdy chodzi o miał, jest firma Skwiercz-Instal – producent kotłów Heitz. Oto instrukcja obsługi kotła Heitz Mini, opis rozpalania na stronie 6.

Brak odpowiedzi to też odpowiedź

Pozostali producenci nie dali znaku życia. Jakie mogą być ich motywy?

  • nie czytają maili od potencjalnych klientów – Mam dziwne przeczucie, że ok. połowa adresatów nie odebrała nawet tego maila, bo odkąd syn bratowej na studia wyjechał, to na zakładzie nie ma nikogo, kto by umiał internety. Ale to żadna strata, bo jak ktoś będzie coś chciał kupić, to Żukiem podjedzie pod warsztat.
  • list nie trafił do właściwych adresatów – często producent nie podaje kontaktu innego niż dział handlowy i marketingu, a to nie musi być najwłaściwszy odbiorca dla technicznych szczegółów. Zresztą ktokolwiek by nie odebrał, może nie wyczuć tematu i zwyczajnie olać sprawę.
  • kim oni są, żeby nam coś kazać? – wiadomo, producent z 30-letnim doświadczeniem wie najlepiej, jak palić w jego wyrobach. Póki słupki sprzedaży nie spadają, to wszystko jest dobrze.

Ta historia potwierdza niestety, że wielu producentów kotłów węglowych ma klienta za worek z forsą. Przy takim spojrzeniu umyka fakt, że ludzie widzą ogrzewanie węglowe jako zło konieczne, a ci, którym nie jest ono niezbędne do życia, zaczynają z nim walczyć. Wiedzą już, że pół roku wdychania trucizn na każdym metrze polskiej ziemi nie musi być normą.

Niestety ktoś im powiedział, że jedyną drogą do czystego powietrza jest wygryzienie węgla z domowych kotłowni. Producenci kotłów na węgiel wydają się tym nie przejmować, bo nie widać, żeby podejmowali jakieś środki zaradcze. Gdy spadają ceny żywca wieprzowego, to producenci trzody chlewnej wychodzą na ulice. A produceni kotłów? Może myślą, że z argumentem biedy nikt nie wygra i zawsze będą mieli wiernych klientów?

W każdym razie ty – zwykły palaczu domowy – już wiesz, że twoja wygoda, zdrowie fizyczne i psychiczne nie są priorytetami dla producentów kotłów węglowych. Gdyby było inaczej, to sami szukaliby lepszych rozwiązań, a podstawione na tacy pod nos propozycje ulepszeń doczekałyby się przynajmniej wypróbowania i komentarza z ich strony.

Pierwsza kropla spadła na skałę. Sama niewiele wydrążyła, ale będą kolejne. Pytanie, czy nie szybciej do rozprawy ze skałą przyjedzie oddział saperów-ekologów?

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *