Oto relacja z działań ekipy „Rybnik bez dymu” w jednej z rybnickich kotłowni, która do niedawna zatruwała życie ludziom naokoło, a dziś przechodnie na ulicy nie odgadną, że ten dom ogrzewany jest węglem.
Budynek to jeden z niewielu domków jednorodzinnych wetkniętych pomiędzy bloki. Właściciel nie był z tych, co rąbią na opał kredensy. Palił uczciwym węglem. Niestety w jego kotłowni zagnieździł się generator dymu – kocioł górno-dolny, który przy pełnej staranności obsługi i najlepszym rodzaju węgla kopci jak wściekły. Tak jak większość kotłów w tym kraju – aż przywykliśmy, jakoby węgiel i drewno musiały dymić, bo na każdym kroku ten dym wdychamy. Nie, to taki podły stan techniki kotlarskiej mamy od dekad, nikt się nie poczuwa do odpowiedzialności za to, dlatego jakoś musimy sobie z tym radzić – poprawiając fabrykę w kwestii techniki palenia.
Wyżej wspomniany fakt sąsiedztwa samych bloków jest kluczowy dla fabuły. To właśnie mieszkańcy bloków, wędzeni regularnie dymem z komina tego jedynego budyneczku, regularnie wzywali patrol Straży Miejskiej. Strażnicy z obowiązku przyjeżdżali i stwierdzali, że po raz kolejny nie dochodzi do spalania materiałów, za które można by przyznać mandat. Jest kopcone zupełnie legalnie, więc w tym miejscu rola Straży Miejskiej się kończy.
Jak żyć? Z jednej strony człowiek, co pali dobrym węglem zgodnie z instrukcją obsługi kotła, a ten kopci jak wściekły i nic z tym nie można zrobić. Z drugiej strony mieszkańcy bloków wędzeni w zimnym dymie węglowym. Brakowało tylko, żeby ktoś powołał Blokowy Alarm Smogowy, który demokratycznie przegłosowałby przymusową eutanazję jednego osobnika dla ratowania zdrowia większości.
Zanim by do tego doszło, właściciel domku dowiedział się, że są jacyś goście w okolicy, co rozwiązują nierozwiązywalne problemy w kotłowni. Miał już dość ciągłych nalotów Straży Miejskiej oraz lejącej się z kotła litrami smoły, która zakleiła cały komin i doprowadziła w końcu do pożaru, po którym komin się rozszczelnił.
Tak wyglądał wylot komina, który codziennie rozkładowo wymiotował na okolicę siwą chmurą niespalonych gazów węglowych.
Komin wymagał czyszczenia przez specjalistyczną ekipę a następnie szlamowania czyli uszczelnienia pęknięć powstałych w następstwie wcześniejszych pożarów sadzy.
Gdy komin był już zdatny do użytku, ekipa „Rybnik bez dymu” przystąpiła do naprawy kotła. Przeróbka na górne spalanie, doprowadzenie powietrza wtórnego i instruktaż z rozpalania od góry.
Dwa miesiące później komin wygląda jak na poniższym obrazku. Czyli znakomicie! Parę milimetrów suchej, sypkiej sadzy, która wręcz wydaje się szara w porównaniu z asfaltem, jaki tu wcześniej zalegał. To najlepsze świadectwo, że ten komin już nie kopci a nawet że ledwo co dymi.
Jak generalnie wygląda rozpalanie od góry od początku poprzez kolejne etapy – pokazuje poniższy film. Jest też fotorelacja z rozpalania, którą przygotował we własnej kotłowni Marcin Forreiter.
Tak oto rozwiązano kopcący problem bez ofiar w ludziach, nikłym kosztem, rozwiązując konflikt a nie dolewając benzyny w ognisko. Zyskał właściciel domu, bo teraz ma więcej ciepła za te same pieniądze. Zyskała okolica, której ten komin już więcej nie uwędzi.
Nie wydano 10 tysięcy na atestowany nowoczesny kocioł, nie było pomocy z Unii Europejskiej, więc i nikt na tym poważnie nie zarobił. Dlatego często w takich działaniach spotykamy się z wrogością ze strony tych, którym się wydaje, że chleb od ust im odejmujemy. Na tej samej zasadzie właściciele salonów samochodowych powinni nienawidzić mechaników – bo przecież jakby człowiek nie miał gdzie nareperować Golfa IV, to zaraz pobiegłby po nowe auto do salonu…
Piecodoradcy – akcja naprawy kotłowni w Gdyni
W 2018 roku podobne działania odbyły się pilotażowo w Gdyni. Akcja „Piecodoradcy” polegała głównie na montażu palników „wery” – efekt taki sam, ale osiągany fizyczną modyfikacją kotła, a nie tylko zmianą techniki palenia, przez co bardziej niezależny od woli palacza, a więc można oczekiwać, że będzie trwalszy. Tam, gdzie palniki nie mogły być fizycznie zamontowane, palacz był szkolony z poprawnego palenia (jednak w tym przypadku 90% uczestników programu już o poprawnym paleniu wiedziało). Na ostateczne podsumowanie efektów akcji trzeba poczekać przynajmniej do wiosny 2019.
Panowie, jesteście najlepsi. Gratulacje! 😉 Życzę wytrwałości w pomaganiu mieszkańcom naszego miasta. Sporo takich przypadków.
W Jejkowicach na ul. Głównej ok. 300 metrów od skrzyżowania z sumińską tez gość ma kocioł na węgiel EKOLOGICZNY hahahah
zakupiony jakieś 6 lat temu bez podajnika a jak się dmuchawa załączy to auta na drodze zwalniają bo nie widzą gdzie jadą i nikt mu nic nie powie i nie zrobi bo to jest kocioł eko na węgiel, on naprawdę pali samym węglem po prostu władze sieją propagandę żeby ludzie kupowali drogi węgiel , niech węgiel kosztuje 350 zł/T to na pewno wszyscy będą palili węglem i się im opłaci władze na h… i za dużo pośredników w tym interesie jest.
Jak chcą dawać dotacje to niech idioci dołożą do styropianu na ocieplenie domów a nie do kotła bo kocioł za 10 lat się rozcieknie i nici z kasy a styropian zostanie na życie i w emisji spalin wychodzi nawet lepiej na ocieplonym domu paląc mułem niż na nie ocieplonym domu paląc węglem w (eko kotle) dziękuję za przeczytanie mojej odpiwiedzi.
EKO to skrót od EKOnomiczny, a nie EKOlogiczny lamusie 😛
Poleca program „Czyste powietrze” ! tak ! jest taki
Jest oczywiscie dotacja na ocieplenie nie tylko scian tylko wszystko okna strop program Ryś 40% mozna dostac nawet. A to nie jest prawda ze piec nic nie daje ja za 3tys kupiłem najprostszy piec i juz teraz spaliłem tone mniej niz na starym, tak tylko trzeba umiec palic a widac to jest sztuka tajemna;)
Spalił pan mniej bo nie ma mrozów jak by było -20 to spalił by pan 3T więcej a ocieplenie poddasz pianą kosztuje ze 12 tyśi pierwsze słyszę żeby ktoś dostał na okna lepszej klasy dotację bo inaczej się okien nie da docieplić 😀
Da się, można mieć okiennice i je na „noc” zamykać. 😉
Jedna uwaga mądrale – teraz gość ów musi sobie rozpalać codziennie od nowa, od góry, jak pobłogosławiliście? Tak, to super sprawa, latem marzę o ciemnych zimowych porankach, w czasie których inhaluję się tym całym smrodem po to tylko, by rozpalić w piecu od góry… No niestety, nie ma darmowych obiadów.
Jakim smrodem? Się zasypuje, rozpala, zamyka drzwiczki i wychodzi z kotłowni. Gotowe. Jak w kotłowni wdychasz dym i gryziesz popiół to to nie jest normalne.
Dziś rozpaliłem piec od góry. Wyrzuciłem stary żar. Nakładłem drzewa 3/4 komory. Wrzuciłem żar. Papier, tektura, drobne drewno. Trochę nie wiedziałem jak rozpalić, ale otworzyłem szyber na full i uchyliłem drzwiczki komory spalania. Zajęło się i nie dymiło. Palę drewnem z własnego lasu (olcha, brzoza). Piec/kocioł wykonany przez rzemieślnika ma ok.12 lat. 30 lat już takie robi i chyba modelu już nie zmieni. Ale zadzwonię. Może dorobi mi „zawirowywacze” spalin. Teraz ciepłe spalin przemykają mi nad poziomymi półkami do komina. Zastanawiam się co jeszcze w tym kotle trzeba zmienić, żeby dostosować go do palenia drewnem od góry. Najprostszy piec. Idąc od dołu: 1.Drzwiczki popielnika z uchylną klapą na śrubie (to miarkownik ciągu). 2 Drzwiczki od rusztu z żeliwną kratką (dubeltowe?). 3.Drzwiczki komory spalania (duża dziura do załadunku). 4. Drzwiczki wyczystki z metalową pokrywą (też dubeltowe ). Spaliny lecą ciągiem jak litera „U” przechylona o 90 stopni. Wyciorem z wyczystki sięgam komina. Wszystkie drzwiczki od 1-4w pionie.
Mam zakładać sterowanie z nadmuchem czy zrobić otwory w drzwiczkach komory spalania dla doprowadzenia powietrza do spalania?
Jak do drewna to wymiennik powinien być tak ze dwa razy większy pewno, a droga spalin bardziej przypominać paragraf niż położone U 🙂 Zawirowywacze można dać, ale to za wiele nie zmieni kiedy wymiennika mało (u mnie na węglu obniżają temp. spalin o jakieś 50st. czyli zamiast 300 bywa góra 250, a i to jeśli czyszczę regularnie).
Nadmuchu do drewna nie ma sensu montować. Naturalny ciąg jest aż nadto. Warto zrobić Kierownicę Powietrza Wtórnego (KPW – internet podpowie).
Szkoda że w artykule nie wspomnieliście o mojej firmie która dokonała czyszczenia tego komina (nawet zdjęcia mojego autorstwa) ale to nie jest takie ważne…ważne jest to że mamy już jeden komin kocioł w 100% pewny sprawny i nie będzie zasmradzał okolicy. Pozdrawiam Przybyła
PS:
Zapraszam do galerii mojego autorstwa gdzie można zobaczyć różne dziwne przypadki dotyczące komina.
https://drive.google.com/drive/folders/0B6KTDvEPfWeoZGJWbmdDaTdoZGc
Proste i skuteczne rozwiązania są niewskazane ponieważ nie da się wokół nich zrobić szumu medialnego do wyborów oraz nie da się przepuścić milionów w komin czyli dla szwagra. Proste. Najlepiej zarabia się na drogich, nikomu niepotrzebnych rzeczach czy jakoś tak.
Jakie są koszty czyszczenia i uszczelnienia komina? Galeria robi wrażenie, mam stary komin w którym różnie i różnym opałem palono, raz się sadze paliły i dla świętego spokoju bym go chętnie wyczyścił i wyszlamował. Jestem z okolic Suwałk, pozdrawiam
Podejrzewam, że gdyby nie pożar komina, to ten właściciel nic by z tym problemem nie zrobił.
Stereotyp nie zawsze działa 😉
Przeszkadzało mu to wszystko, nie tylko pożar komina. Ale nie wiedział, że coś można zrobić.
Zero podatku na gaz i ludzie sami sobie kupią piece gazowe na CO.
Wtedy koszt sezonu grzewczego będzie porównywalny do palenia węglem.
Niepotrzebne będą żadne dotacje itd.. (czytaj nabijanie kasy jeden drugiemu np: najpierw trzeba było zakazać palenia mułami, flotami aby sprzedać węgiel, teraz trzeba kupić nowe piece itd..)
a wystarczyło(by) zero podatku na cele grzewcze i po problemie
Posiadam podobny problem co ten Pan.Piec z 2012 sas 23Kw za duzy.Gorno dolny Choc palimy odgornie raz uda sie czysto a nastepnie dymi smierdzaco.Nie palimy smieciami .Drzewo sezonowane 5 lat.Wegiel. orzech .zasmradzamy cala okolice.komin zawalony.piec ustawiony na temp 80 stopni.prosze o pomoc .nie mamy juz sil z zona.
Większe szanse że ktoś pomoże są na forum typu https://forum.info-ogrzewanie.pl To nie są mega skomplikowane sprawy, ale ja nie zawsze mam czas każdemu wyjaśniać od podstaw. Tu pewnie trzeba by zacząć od zablokowania górnego wylotu z paleniska czyli prostej przeróbki na kocioł dolnego spalania (wtedy rzecz jasna od dołu się w nim pali).
Ja zartkalem w takim piecu gorną dziurę została ta na dole. Na dole robimy ceramiczne palenisko.. Wykładając np szamotowymi cegłami 3cm grubości, przy tym dolnym otworze.
Nie znam wszystkich szczegółów zagadnienia ale moim zdaniem lepiej było przerobić tego „Belzebuba” na dolne spalanie (chyba że nie było takiej możliwości) nawet kosztem ewentualnego braku wlotu powietrza wtórnego oraz podłączyć klapkę wlotu powietrza pierwotnego do widocznego na zdjęciu sterownika elektronicznego po przymocowaniu jakiejś przedłużki tak, żeby łańcuszek mógł być poprowadzony pionowo i nie kolidował z drzwiczkami zamiast do mechanicznego miarkownika.
Nie można pisać pod notce traktującej o ustawach, ale dla Poznania napisałeś:
>Od 1 stycznia 2028 nie będzie już można użytkować kotłów i pieców spełniających wymogi emisyjne klas 3, 4, i _ 5. _ w/w normy.
Winno być w skrócie zakaz dla spełniających 3, 4 wg PN z 2012. Bez 5 klasy.
Cytat z uchwały
Dla instalacji oddanych do eksploatacji przed dniem wejścia w życie uchwały, spełniających wymagania w zakresie sprawności cieplnej i emisji zanieczyszczeń określonych dla klasy 3 lub klasy 4 według normy PN-EN 303-5:2012 – od 1 stycznia 2028.
Dzięki, poprawione.