Niemal 18 miesięcy trwała epopeja pierwszego w Polsce obywatelskiego projektu zmiany uchwały antysmogowej. Najpierw miesiącami mrożony w sejmikowej zamrażarce, potem zakłamany przez Krakowski/Polski Alarm Smogowy i oficerów propagandowych/pożytecznych idiotów – spoczął ostatecznie na liście projektów odrzuconych przez sejmik.
Nie powinno to dziwić. Do przeforsowania zmian, których establishment nie chce, potrzebne jest znacznie większe poparcie mieszkańców i ich zaangażowanie (łącznie z tym, żeby przyjść na głosowanie i męczyć radnych – a kto ma na to czas, wszak uczciwi ludzie wtedy pracują).
Mimo to projekt wykonał ważną pracę: pokazał, że demokracja lokalna – choć z zacięciami, ale działa – dla tych, którzy chcą i potrafią z niej korzystać. Przy odpowiedniej dozie determinacji można wnieść niewygodny temat na salony nawet w tak niesprzyjającym otoczeniu jak Małopolska, gdzie lobby polityczno-medialne broniące przepisów korzystnych dla importerów niektórych technologii grzewczych i wybranych paliw kopalnych jest wyjątkowo dobrze zabetonowane.
Uważam, że zmiana innych szkodliwych uchwał antysmogowych byłaby znacznie łatwiejsza – gdyby tylko ktokolwiek z miejscowych się za to wziął. W innych województwach przeważnie nie istnieje tak silna sitwa urzędniczo-lobbystyczna wsparta mediami jak w Małopolsce. Tam problemem jest brak zainteresowania mieszkańców.
Dzieje obywatelskiego projektu „TAK dla drewna…”
Projekt? Jaki projekt? Zdążyliśmy zapomnieć, bo sprawa zaczęła się prawie dwa lata temu. Przypomnijmy:
- Pod koniec 2021 roku zaczął drożeć opał, ze wschodu docierały pierwsze pomruki niedźwiedzia a termin wymiany kotłów bezklasowych w Małopolsce był coraz bliższy, podczas gdy ludzie już widzieli, że nie mają za co kotłów wymienić. Toteż zawiązał się w tym województwie obywatelski komitet „Tak dla drewna, Stop gazolobby”.
- Zebrano wymagane prawem 2500 podpisów pod projektem zmiany uchwał antysmogowych: odroczenia wymiany kotłów o 3 lata oraz dopuszczenia w Krakowie spalania biomasy (tylko i wyłącznie biomasy; inicjatywa ani przez moment nie zajmowała się węglem).
- Projekt wraz z podpisami złożono w sejmiku dokładnie 1 marca 2022.
- Od tamtego czasu projekt był bezprawnie (potwierdził to sąd) przetrzymywany w zamrażarce sejmikowej i niepoddawany pod głosowanie. Można się domyślać, z jakiego powodu: w początkach wojny na wschodzie i przy astronomicznych cenach paliw/energii mógłby nieopatrznie znaleźć poparcie w sejmiku.
Wreszcie sytuacja trochę się unormowała, nastały wakacje 2023 roku a sądy orzekły, że projekt musi być procedowany – nie było wyjścia i 28 sierpnia 2023 sejmik województwa małopolskiego zajął się wreszcie obywatelskim projektem zmiany uchwał antysmogowych.
Sejmik odrzucił projekt stosunkiem głosów:
- 0 za
- 20 przeciw
- 14 nie głosowało
- 2 wstrzymało się
- 3 nieobecnych.
Najciekawsze i najbardziej zatrważające jest wzmożenie i festiwal kłamstwa w mediach, jakie poprzedzały głosowanie nad projektem. Zawsze tak jest, gdy ma się wydarzyć coś ważnego/groźnego dla KAS/PAS. Podobnie pultali się gdy sejmik przedłużał termin wymiany starych kotłów o rok.
Prawie wszędzie zostały zakłamane podstawowe fakty na temat tego projektu:
- że to projekt obywatelski poparty przez 2500 Małopolan – wszyscy piszą „projekt mieszkańca Wieliczki”
- że projekt w efekcie dopuszczałby urządzenia Ecodesign o znikomej emisji – wszyscy piszą „powrót kopciuchów do Krakowa”, nieważne że kopciucha nie da się już legalnie kupić ani zainstalować.
- wszyscy piszą „powrót smogu” – co jest kompletną bzdurą, ale wynika z poprzedniej bzdury o „powrocie kopciuchów”.
Czemu wszyscy powtarzają te brednie? Bo taki komunikat wydalił z siebie Krakowski/Polski Alarm Smogowy, z kolei autora projektu nikt o zdanie nie pytał – wszyscy kopiują KAS/PAS, trudno powiedzieć, czy tylko dlatego, że są ociężali intelektualnie, czy może wiedzą, że to ściema, ale liczą na kliknięcia, albo też są oficerami propagandowymi, których zadaniem jest wtłaczanie gawiedzi narracji słusznej, która nic z prawdą wspólnego mieć nie musi.
Poniżej wybiórczy ale reprezentatywny przegląd fragmentów publikacji w różnych mediach:
Parę dni później w Gazecie Krakowskiej pojawił się artykuł zahaczający o ten temat, w którym przynajmniej przyznano głos jego autorowi. To wyjątek.
Dlaczego mnie to rusza, skoro to nie mój projekt ani nie moje miasto/województwo? Mnie KAS/PAS zgnoił dokładnie tak samo, więc mam deja vu za każdym podobnym przypadkiem.
W 2017 roku wypuścili kłamliwe badania, którymi storpedowali jakiekolwiek poważne działania edukacyjne dot. bezdymnego palenia. Przykład Szwajcarii pokazał, że szeroka kampania edukacyjna z poprawnego palenia daje widoczną poprawę jakości powietrza. U nas nie znaleźli się dla takiej inicjatywy sojusznicy, za to owszem: znaleźli się silni wrogowie.
Zdjęcie tytułowe: FB Otwarta Wieliczka