Fachowcy z całego świata rozmawiali w Warszawie o czystym spalaniu biomasy i węgla… w „trzecim świecie”. Polska – kraj duszący się w syfie, który sam sobie produkuje przez zacofanie w spalaniu tych paliw, nie jest zainteresowany rozwojem technologii, bo łudzi się, że już-zaraz od węgla w domach całkiem odejdzie. Gdy my potrafimy głównie wieszać czujniki i pisać apki, w „trzecim świecie” powstają proste i tanie piece, które emisją biją na głowę naszą 5. klasę.
Przekleństwo aspirujących do pierwszego świata
W Polsce czujemy się w wielu względach już-prawie pierwszym światem. Węgiel i drewno są skazą na tym wyobrażeniu, jakby gdzieś wybiło XIX-wieczne szambo. Każdy normalny człowiek, co sam nie musiał się w tym nigdy taplać, chciałby się tego smrodu pozbyć czym prędzej. Ponieważ w powszechnym przekonaniu smród = węgiel a węgiel = smród, dla pozbycia się smrodu trzeba pozbyć się węgla. Do tego dochodzi mainstreamowa zielona narracja jaki to węgiel jest zły i już tuż-tuż jego kres (a w każdym razie trzeba ku temu działać). To zbiera swoje żniwo nawet wśród tzw. węglowej nauki (tu mamy profesora, który 10 lat temu szefował IChPW a dziś bardziej skręca ku gazowi).
Kto by chciał rozwijać cokolwiek w tym – jak się zewsząd słyszy – dogorywającym światku? Kiedyś się dziwiłem, jak to możliwe, że w tzw. trzecim świecie jest postęp w spalaniu węgla i drewna, a u nas – nic.
Odpowiedź wydaje się prosta: trzeci świat jest świadom, że od paliw stałych długo nie ucieknie choćby chciał. Tam widzą, że warto i trzeba poprawiać technologię ich spalania. Piece muszą być proste i tanie, bo inaczej nie będzie komu ich kupować a państwa nie stać na sprawianie wszystkim drogich prezentów.
My też długo od węgla nie uciekniemy. Różnica jest taka, że oszukujemy się i łudzimy, że wcale tak nie jest. Dlatego nie rozwijamy technologii jego spalania a jednocześnie nie nadchodzi upragnione zniknięcie węgla. Stoimy w miejscu.
Gdyby 20 lat temu prócz kotłów podajnikowych wrzucono na rynek także tanie i czyste kotły zasypowe, dziś nie byłoby wielkiego śmierdzącego problemu. Czasu nie cofniemy, ale możemy ruszyć temat dziś. Niestety z odpowiedzi na moją petycję sprzed trzech miesięcy w tej sprawie (a raczej ich niemalże braku) wynika, że państwo polskie nie jest zainteresowane zapewnieniem swoim obywatelom taniego i czystego ciepła z węgla i drewna. Dlaczego? Można odgadnąć z cytowanej poniżej wypowiedzi ministra środowiska: po co rozwiązywać problem u podstaw, kiedy na odpędzenie widma kar z Brukseli wystarczyło przygasić największe pożary (i to głównie na papierze póki co).
Program "Czyste powietrze" przekonał Komisję Europejską do nie nakładania kar na Polskę – mówi minister środowiska Henryk Kowalczyk @se_pl @MinSrodowiska @SmogLab @EUinPL https://t.co/wt6AAsjjxe
— superbiz.pl (@SuperbizPL) May 17, 2018
Warsaw Stove Summit 2017
Rok temu w Warszawie odbyła się Warsaw Stove Summit – międzynarodowa konferencja na temat rozwoju czystych i tanich pieców na biomasę i węgiel. Dlaczego piszę rok po fakcie? Bo dowiedziałem się o tym kilka dni temu, zupełnym przypadkiem. Wydarzenie nie było nijak nagłośnione w Polsce choć gościło je Ministerstwo Środowiska. Polskich prelegentów było mniej niż rodzynek w serniku, bo u nas nikt nie zajmuje się rozwojem tanich i czystych pieców. Byli za to ciekawi i konkretni ludzie ze świata, którzy nad tym pracują, co w efekcie pozwoli porównać polskie i „trzecioświatowe” podejście do rozwoju w dziedzinie spalania węgla i drewna.
W konferencji palce maczały nie tylko organizacje od lat związane z rozwojem pieców, szczególnie tych do gotowania, ale także ludzie zajmujący się… ochroną lodowców, czy szerzej: sprawami klimatu. Że niby piec na węgiel nie ma wiele z tym wspólnego? Bynajmniej. Ok. 3 miliardy ludzi na świecie na co dzień gotuje i ogrzewa się biomasą lub węglem. Zanieczyszczenia przy tym powstające to nie tylko choroby bezpośrednich użytkowników pieców – to też nadmierne nagrzewanie atmosfery, bowiem cząstki sadzy w niej zawieszone świetnie chłoną promieniowanie słoneczne. O tym się rzadziej mówi niż o CO2, bo to wymaga wiedzy technicznej a najgłośniejsi zawsze są ekolodzy „romantyczni”, którzy zamiast wiedzy mają w głowach ślepą ideologię.
Dostępne są prezentacje z konferencji (wszystko po angielsku). Ja skupię się na dwóch z nich.
Polski dogmat: drogo, drożej, kosmos
Jedyny poważny polski akcent na konferencji stanowili prof. Szlęk i dr Robert Kubica. Cóż tam mogli zaprezentować? Drogie kotły na drogie paliwa. I elektroflitry. Słowem: ma być czysto – musi być drogo.
Jako przykład najczystszego kotła przytoczony został niemiecki Windhager PuroWIN. To w pełni zautomatyzowany kocioł na zrębkę drzewną, który emituje poniżej 1mg/m3 pyłu. Czyli 40 razy mniej niż wymaga 5. klasa. Jak się przyjrzeć zasadzie jego działania, to jest ona taka, jak w kotle górnego spalania rozpalonym od dołu – z tą różnicą, że górniak przerabia paliwo na gaz i wypluwa ten gaz kominem nie spaliwszy go. Tutaj z początku jest tak samo, ale potem inaczej: nad paliwem znajduje się palnik, w którym gaz drzewny jest spalany a automatyki podtrzymuje tam płomień, tak że nie ma mowy o dymieniu. Dokładnie zasadę działania tego kotła obrazuje poniższy film.
Jest ultraczysto – jest też ultradrogo. Jest to wyrób zachodni na rynki zachodnie, dlatego w mocy 24kW kosztuje w Polsce (trzymajcie mnie) 81 tysięcy złotych!
Prelegenci konkludują: nie sztuka spalać czysto – sztuka zbudować kocioł czysty a odpowiednio tani. No i oczywiście paliwo certyfikowane wysokiej jakości musi być.
Dawno się o tym przekonałem, że polska „nauka węglowa” odfrunęła w okolice Jowisza. Jedyną możliwą i słuszną drogę widzą w automatyce, elektronice i najlepszej jakości najdroższych paliwach. To jest bardzo pragmatyczne podejście z ich punktu widzenia, bo bez automatyki, elektroniki i na normalnych paliwach trudniej jest osiągnąć najczystsze spalanie. Można by nawet pomyśleć, że się nie da. W końcu naukowcy z wieloletnim doświadczeniem mieliby się mylić?
Tak się składa, że na tej samej konferencji pojawił się jaskrawy przykład podważający tę narrację. Więcej: ja, wobec tego przykładu, na miejscu polskiej „nauki węglowej” zapadłbym się dawno pod ziemię.
To, czego nam trzeba, dzieje się w Kirgistanie
Kiedyś pisałem o czystych piecach kuchennych dla „trzeciego świata”. Był tam rodzynek: mongolski piec na węgiel (wszystko inne jest na drewno/biomasę). Jego autorem jest Crispin Pemberton-Pigott z RPA, który pracuje przy szeregu przedsięwzięć związanych z czystym spalaniem węgla w domowych piecach w wielu krajach. Jako jeden z niewielu naukowców na tym poletku rozwija tanie i proste urządzenia do spalania węgla i ma odwagę mówić prawdę o tym paliwie ludziom od dziecka nauczonym doświadczeniem, że węgiel to dym i smród. Poniżej jego prezentacja z konferencji w Warszawie.
Początek prezentacji wyjaśnia, skąd się bierze dym przy spalaniu węgla i że wcale go być nie musi. Autor argumentuje, że obecnie błędnie stosuje się pojęcia „jakości” paliwa albo pieca. Zamiast tego należałoby patrzeć na końcowy efekt w postaci emisji, a na to wpływ ma zestaw: paliwo + piec + palacz:
- kiepskie paliwo w dobrym piecu z dobrym palaczem – da dobry efekt,
- świetne paliwo w kiepskim piecu z kiepskim palaczem – to będzie dramat.
Potem opisana jest budowa i działanie nowoczesnego pieca węglowego.
Budowa takiego pieca jest zaskakująco prosta. Tu nie ma wielkich nowości, ale rzetelne trzymanie się praw fizyki i chemii:
- paliwo pali się w niewielkiej porcji, dzięki czemu mamy kontrolowane spalanie, a nie pożar,
- moc generuje głównie porcja żaru (4), który zawsze pali się czysto,
- smoły węglowe ze stref (2) i (3) są uwalniane pomału i muszą przejść przez to żarowe inferno, gdzie zostają elegancko dopalone,
- komora dopalania (5) jest izolowana, jest tam czas, miejsce i warunki (gorąco), by przereagowało wszystko, co jeszcze nie jest dopalone w strumieniu gazów.
Poniżej przykładowe wykonanie tego rodzaju pieca, który w Kirgistanie kosztuje w przeliczeniu ok. 600zł. A tu relacja z budowy egzemplarza w Polsce.
Najciekawsze rzeczy zaczynają się gdy mowa o emisjach. Na tym wykresie dotyczącym powyższego pieca chwilowa emisja pyłów jest trudna do zauważenia, bo kładzie się na osi X. Widać zaznaczone pojedyncze wartości: ułamki miligrama. Łącznie w ciągu 6 godzin testu piec wyemitował 100mg pyłu ze spalenia 7,2kg węgla. Dla porównania kocioł 3. klasy mógł emitować 150mg pyłu tylko w 1m3 spalin! W kotle 5. klasy tyle pyłu będzie w 2,5m3 spalin podczas gdy spalenie takiej ilości paliwa wytwarza w sumie dziesiątki metrów sześciennych spalin.
Badania tego i innych pieców wykonywane były w Chinach, Mongolii, na Indonezji i w RPA. Nie są bezpośrednio porównywalne z tym, jak bada się kotły u nas, ale ta różnica działa po trosze na niekorzyść tych pieców – u nas w badaniu pomija się rozpalanie a tam zostało ono uwzględnione (tu powyżej widać pojedyncze skoki emisji pyłu na samym początku – to moment podpalenia rozpałki).
Na podstawie wykresu można przyjąć, że średnio piec emitował (zaokrąglając z zapasem w górę) jakieś 0,2mg/m3 pyłu. Co to oznacza?
Ten piecyk węglowy z Kirgistanu, bez automatyki, podajnika, grama prądu, elektroniki czy filtra, za ~600zł, spala czyściej niż nasze kotły na najdroższy węgiel, kosztujące pod 10000zł. Mało tego: on nie spala porównywalnie czysto – on jest DWIEŚCIE RAZY CZYSTSZY niż wymaga 5. klasa! Bije nawet wspomnianego Windhagera za 80 tysięcy zł.
No dobra, ale porównajmy się do podobnego pieca. W w/w prezentacji jako punkt odniesienia użyty został tradycyjny kopcący piec mongolski, który w badaniach wyemitował 13,3g pyłu na 1 godzinę pracy. Z kolei ten piec wyemitował 0,016g na godzinę. Różnica niemal TYSIĄCKROTNA.
To wygląda nieprawdopodobnie, jakby wóz drabiniasty wygrywał z bolidem Formuły 1. Ale to tylko złudzenie – bolidem F1 jest właśnie ten piec. Nakładziono nam do głów, że automatyka, elektronika i najlepsze paliwa to Jedyna Słuszna Droga Postępu. Bynajmniej. To jest droga łatwiejsza, ale niejedyna możliwa.
Liczby liczbami, ale niech przemówi obraz. Poniższa grafika prezentuje różnicę w emisji pyłów ze spalania węgla kamiennego zależnie od jakości spalania. Proszę nie regulować monitorów – musiała być tak wielka dla przedstawienia proporcji.
Crispin Pemberton-Pigott jako jeden z niewielu na świecie pokazuje, że domowe spalanie węgla może być nie tylko nieuciążliwe, ale niemal bezemisyjne (bo jak nazwać redukcję emisji o ponad 99%?!) a nie potrzeba do tego technologii z NASA – potrzebna jest za to wiedza i doświadczenie w budowie prostych i tanich urządzeń, o co wbrew pozorom trudniej.
Na swojej stronie autor publikuje cały zestaw pieców opracowanych dla różnych krajów i do różnych zastosowań wraz ze szczegółowymi projektami, które każdy może wykorzystać.
A tutaj relacja z budowy polskiego egzemplarza tego pieca.
Tani piec. Na co to komu?
Nieraz już pisałem, co myślę o kierunku, w którym podąża ogrzewanie węglowe między Odrą a Bugiem. Teraz mam dowód na to, że to nie było tylko moje jałowe biadolenie, ale da się do tematu podejść inaczej i to z nie gorszymi a dużo lepszymi efektami. Trzeba by tylko chcieć a najwidoczniej u nas nikt nie ma w interesie naprawiać świata, tylko robić hajs tu i teraz.
Wiadomo, że łatwiej jest wszystko zautomatyzować i wrzucić najlepszy możliwy opał. I odpowiednio skasować delikwenta. Drepczący tą ścieżką mają teraz złote żniwa, w dużej części z publicznych pieniędzy. Nie potrafią dostrzec, że jednocześnie wczytują protokół samozagłady, bo ceny ich wybajerowanych cacek rosną szybciej niż zarobki potencjalnych nabywców a jednocześnie użyteczność maleje – zawęża się zakres możliwych do zastosowania paliw, rosną ich ceny.
Z drugiej strony wiem, że łatwo mi się wymądrzać stojąc z boku. Inaczej bym pewnie śpiewał gdybym musiał zbudować na szybko produkt, który zarobi na chleb i na jacht. Ale jednak jestem ciekaw, co się będzie działo jesienią, gdy ludzie masowo ruszą kupować kotły i odkryją, co się stało z ich cenami.
no to jeszcze trzeba stwozyc blog o konstrukcjach i pomyslach piecow za grosze napewno kazdy cos wymysli cos ciekawego pokaze
Takie coś powstało: https://czystespalanie.tk/ Ale mała reklama/małe zainteresowanie ludzi i póki co nikt poza autorami tam się nie udziela. Twórca pieca podpisany jako Staszek (pseud. Ranger) stworzył coś jeszcze lepszego od pieca z Kirgistanu – https://czystespalanie.tk/piece/piece-rangera/. Tam płomień jest błękitny (zbliżony do doskonałości) i masa pieca znacznie mniejsza. Koszt nowych materiałów to może z 200 zł. A ze złomu to za kilkanaście zł.
polecam zobaczyć https://www.youtube.com/watch?v=JE1oilqZXYM
Przeczytałem z zainteresowaniem Pana strony. Piec węglowy c.o. to nie piec kirgiski, nie da się go łatwo przerobić. U mnie dom drewniany ocieplony 48 m2 ogrzewany jest kotłem 8 kw firmy Niziołek ze Szydłowca. Pompa wymusza obieg. Piec stoi w kuchni wygląda jak normalny piec na dwie fajerki. Chciałem wziąć piec z firmy Sobik wyglada jak lodówka. Moc mąż 10 kw na 12 godzin. Polspaw czy Potaspaw bo już nie pamietam nazwy. W piecu Niziołka palę z góry, zasypuję do połowy węglem, potem suche trociny i drzazgi oraz papier i rozpalam. Piec trzyma 3-5 h. Gaz ziemny za dwa lata. Czy mógłby Pan coś jeszcze z tym doradzić? Pozdrawiam.
Drzwi od stodoły też będą latac, jak dobrą elektronikę się dołoży. Ale szybowiec będzie z tego marny. Tak na marginesie aktualnego trendu konstrukcyjnego „pomiędzy Odrą a Bugiem”.
Wg. mnie pan Marek Ściążko ma rację, że nie ma sensu dotować górnictwa, aby palić węglem. Ale interesująco brzmi argument, żeby wspierać rosyjski gaz, a nie rosyjski węgiel. Taka mini specjalizacja?
Skoro i tak nie możemy się obyć bez importu to chyba lepiej opalać rosyjskim gazem niż węglem (a przy okazji wszystkim co się pali…)
Już nie… ?
„co się będzie działo jesienią, gdy ludzie masowo ruszą kupować kotły i odkryją, co się stało z ich cenami.”
Ludzie kupią sobie tanie kotły zasypowe dostępne na rynku bo one będą dostępne na rynku ze względów politycznych. Przecież PIS chce wygrać wybory samorządowe w 2018 i parlamentarne w 2019, a bez tych kotłów PIS nie ma szans na dobry wynik wyborczy.
Poza tym cała ta paplanina o obniżeniu niskiej emisji nie ma większego sensu ze względu na rozproszoną strukturę zamieszkania w Polsce. Niecałe 30% Polaków mieszka w dużych miastach (miasta powyżej 100 tys. mieszkańców), 40% Polaków mieszka na wsi, a ponad 30% zamieszkuje małe i średnie miasta (połowa z tych miasta to miasta liczące do 10 tys. mieszkańców, czyli jest to w rzeczywistości trochę większa wieś). Te wszystkie artykuły i kampanie antysmogowe, przekazy medialne, internetowe dyskusje itp. są przygotowywane przez mieszkańców dużych miast dla części mieszkańców dużych miasta. Ci ludzie stanowią mniejszość w Polsce. 70% Polaków żyjąca poza dużymi miastami ma niższe wynagrodzenia niż mieszkańcy dużych miast, trochę inny system wartości i inne potrzeby. Wyborów w Polsce nie wygrywa się w Warszawie, Krakowie i Poznaniu.
https://pbs.twimg.com/media/Dd41KtqUQAEQBnH.jpg:small
Na razie przepisy są jasne, powinny poznikać. Jaka będzie praktyka to się oczywiście okaże.
Ustawa śmieciowa, a więc przepis wyższej rangi niż rozporządzenie już w momencie jej wprowadzenia w 2013 stała się martwym prawem. Mamy 2018 i wiadomo, że 80% Polaków nie segreguje śmieci, nielegalne lub legalne wysypiska śmieci płoną czarnym dymem i jakoś te organizacje ekologiczne często na usługach obcych agent nie protestują. Mówiąc krótko nikogo to nie obchodzi.
Przy okazji to chyba do tego kotła z artykułu za ponad 7 tysięcy zł należałoby jeszcze dołożyć bufor 1500 L za 3-4 tysiące zł oraz wkład ceramiczny do komina za co najmniej 4 tys. zł. Zgodnie więc z wizjami ekologicznych bajkopisarzy z dużych miast przeciętne gospodarstwo domowe musiałoby wyłożyć około 15 tysięcy zł na zmianę ogrzewania. Można sobie wyobrazić te komentarze wyborcze: „Najpierw dawali po 500 zł, a teraz chcą nam zabrać po 15 tysięcy na jakieś duperele. Złodzieje”. Na Podlasiu, Lubelszczyźnie i Podkarpaciu PIS będzie skończony. A jeszcze jak się pojawi jakaś ultranacjonalistyczna i skrajnie antyunijna opcja polityczna, która wykorzysta cały ten zamęt wokół kotłów i wystartuje w wyborach z propozycją zorganizowania referendum antyunijnego, w którym zaproponuje Polakom pytanie: „Czy jest Pan/Pani za pozostaniem w Unii Europejskiej i wyłożeniem z własnej kieszeni 15-20 tysięcy zł na nowy rodzaj ogrzewania, czy woli Pan/Pani opuścić UE i niczego nie płacić.” Znając poglądy Polaków wiadomo już dzisiaj jaki będzie wynik takiego referendum (warto poczytać np. analizy Fundacji Batorego i inne badania).
Tu nie chodzi o wybory! Tu chodzi o nasze zdrowie i życie! Piec za 7000 jest tani w porównaniu z wydatkami na lekarzy. A przede wszystkim lepiej jest kupić nowy samochód ! Prawda? I tak się dzieje
w sąsiedztwie. W nocy spala się śmieci oszczędzając na wydatkach na opał i trując sąsiedztwo! Skandal!
Wybory? Pomorskie nie ma dotychczas ustawy smogowej i chełpi się najczystszym powietrzem!
Jakie jest czyste sami wiemy. Bez ustawy nie można od nikogo wymagać i pociągać do odpowiedzialności!
Tłumaczenia i perswazje grochem o ścianę! Piękna śmierdząca turystyczna Kaszubia. Zatrute płody
rolne pobłogosławione przez proboszcza, wysławiane przez polityków! O ironio ludzka!
Pytanie podstawowe, czy ktokolwiek potwierdził, oprócz konstruktora, uzyskane przez ten piec wyniki?
Nie wiem kto i gdzie przeprowadził przedstawione tu badania, postaram się źródła zdobyć. Natomiast konstruktor jest rozchwytywanym na świecie ekspertem od tanich prostych pieców, ten akurat projekt w Kirgistanie jest na zlecenie Banku Światowego, więc ja się tam lipy nie spodziewam.
The stove was developed over a period of time and has been tested in Mongolia, China, South Africa and small performance tests in Kyrgyzstan (they use the test facility next door in in China). There are multiple articles about the performance available. The original TJ4 (pictured above with the cooking hole opened) was the subject of a Masters Thesis in Engineering on the testing of the stove with different types of coal and different sizes. It uses 16 to 25mm mixed sizes. Many tests are available from various labs. Expansion of the Kyrgyz project will expand shortly to 11,000 homes of people with social passports. They will pay about 1/3 of the cost. The installation includes a new chimney to ensure proper functioning.
There are numerous reports from the file about the fuel efficiency and the positive social impact of having a stove that operates all the time. It is typically attended to twice per day.
Piec był rozwijany przez dłuższy czas. Badano go w Mongolii, Chinach, RPA i co nieco w Kirgistanie (tam korzystali po sąsiedzku z chińskiego labo). Jest szereg artykułów na temat tej rodziny pieców. Jeden z pierwszych modeli TJ4 (z którego pochodzi tak właściwie zdjęcie tytułowe) był wykorzystany w badaniach na cele pracy magisterskiej, gdzie porównywane było zastosowanie różnych rodzajów i granulacji węgli. Najlepiej pracuje na paliwie o granulacji 16-25mm. W Kirgistanie niebawem projekt będzie kontynuowany, piece trafią do 11 tys. gospodarstw domowych korzystających z pomocy społecznej. Odbiorca końcowy poniesie tylko 1/3 kosztów. Łącznie z piecem wymieniany będzie komin, aby całość dobrze działała.
Jest dostępny szereg źródeł potwierdzających efektywność i korzyści z posiadania pieca, który może pracować na okrągło bez ponownego rozpalania. Piec zazwyczaj wymaga obsługi dwa razy dziennie. [tłum. WT]
Dziękuję. Jednak ktoś jeszcze myśli o sprawdzaniu źródeł, a nie wierzy na słowo w to co piszą internety, nawet jak jest to po naszej myśli.
Dlaczego jeszcze żaden polski producent kotłów nie podchwycił tego? Może warto kogoś tym zainteresować żeby zaczął je produkować?
Jeśli te badania to prawda to przecież będzie miał z tego niezły biznes, a może Polacy w końcu zaczną czysto spalać z odpowiednią kampanią reklamową – to nawet ci co mówią, że nie mają pieniędzy na lepszy kocioł.
Rzecz w tym, że tu nie ma wielkich cudów – to wszystko jest znane od paru stuleci. Po prostu gość z doświadczeniem dopracował taki piec (to jest na zlecenie Banku Światowego + rządu Kirgistanu) i są tego efekty. U nas się to chyba nie opłaca, bo na droższych kotłach jest większa marża a dopłaty płyną rwącą rzeką. Albo zwyczajnie ta branża jest tak mentalnie zastana, że nie potrafi sprzedać zalet czysto spalającego prostego kotła.
Choć w sumie wypada zaznaczyć, że istnieją przecież kotły dolnego spalania o bardzo zbliżonej budowie i sposobie pracy. Nie są aż tak czyste, ale palą bez dymu a gdyby tak większość z nas robiła, to już byłaby ogromna poprawa. Niestety one cenowo poszybowały ostro a niektóre firmy wymagają montażu bufora pod groźbą całkowitej utraty gwarancji. Kocioł + bufor to już koszty podobne do podajnikowca. Tymczasem gdyby trochę wysiłku włożyć, to pewnie dałoby się opracować kocioł zasypowy, ale niewymagający bufora (musiałby na 30% mocy mieć tak samo dobre emisje jak na pełnej).
Czytali Panowie cały ekoprojekt dla kotłów na paliwa stałe? Bo mi się wydaje, że bardziej opieracie się na polskiej normie, która jest mniej ważna od prawa unijnego…
Tutaj jest link do odpowiednego przepisu:
https://eur-lex.europa.eu/legal-content/PL/ALL/?uri=uriserv:OJ.L_.2015.193.01.0100.01.POL
Za powyższym cytuję interesujący nas fragment z I załącznika:
„emisje dotyczące sezonowego ogrzewania pomieszczeń” oznaczają:
a) w przypadku kotłów na paliwo stałe z automatycznym podawaniem paliwa – wyrażane w mg/m3, emisje przy znamionowej mocy cieplnej oraz emisje przy 30 % znamionowej mocy cieplnej;
b) w przypadku kotłów na paliwo stałe z ręcznym podawaniem paliwa, które można eksploatować przy 50 % znamionowej mocy cieplnej w trybie ciągłym – wyrażaną w mg/m3, średnią ważoną emisji przy znamionowej mocy cieplnej oraz emisji przy 50 % znamionowej mocy cieplnej;
c) w przypadku kotłów na paliwo z ręcznym podawaniem paliwa, których nie można eksploatować przy 50 % lub mniej znamionowej mocy cieplnej w trybie ciągłym – wyrażane w mg/m3, emisje przy znamionowej mocy cieplnej;
d) w przypadku kotłów kogeneracyjnych na paliwo stałe – wyrażane w mg/m3, emisje przy znamionowej mocy cieplnej;
Dla ręcznego załadunku oznacza to, że jak jest w DTR, że można palić tylko na „pełnych obrotach”, to wiążące są pomiary dla mocy nominalnej, zaś jeśli można obniżyć moc o połowę, to przy takiej mocy ma być pomiar. Te 30 % dotyczy tylko podawania automatycznego.
W zakresie odnoszącym się do przywołanego w artykule pieca: Ma Pan tu wymagania ekoprojektu dla miejscowych ogrzewaczy pomieszczeń: https://eur-lex.europa.eu/legal-content/PL/TXT/?uri=CELEX%3A32015R1185
Warto zauważyć, że wartości są odniesione do innej zawartości tlenu (13 %, w wymaganiach dla kotłów jest 10 % O2). Jest też przewidzina metoda pomiaru pyłu w odniesieniu do masy paliwa (tak jak w tym artykule). I tak dla MOP z otwartą komorą spalania i kuchenek emisja pyłów nie może przekroczyć 6 g/kg (suchej masy) – pytanie czy trzeba uwzględnić tu wilgotność węgla? – u tego gościa było 0,1g/7,2 kg, tj. ok. 0,014 g/kg, tj. ponad CZTERYSTA RAZY MNIEJ NIŻ WYMAGA EKOPROJEKT!!!
Na końcu przywołanego rozporządzenia zawarte jest też takie zdanie: W przypadku kuchenek przykładem dobrej kombinacji parametrów jest istniejący model o sezonowej efektywności ogrzewania pomieszczeń wynoszącej 78 %, emisjach cząstek stałych na poziomie 38 mg/m3 przy 13 % O2, emisjach organicznych związków gazowych na poziomie 66 mg/m3 przy 13 % O2, emisjach tlenku węgla na poziomie 1 375 mg/m3 przy 13 % O2 oraz emisjach tlenków azotu na poziomie 71 mg/m3 przy 13 % O2.
Także ekoprojekt nie jest wcale taki tragiczny dla pieców/kotłów z ręcznym załadunkiem paliwa. Inna sprawa to dobór optymalnej mocy. Ale to łatwo zmienić cegłami szamotowymi i zaprawą hutniczą, które kosztują max. kilkaset złotych.
Warto dodać, że przy rozbudowaniu wsadu do pieca tego Pana, można mieć jeden zasyp na całą dobę…
Swoją drogą emisja z kozy palonej od góry jest miliard razy mniej szkodliwa niż emisja, jaką robią płonące w całym kraju wysypiska odpadów niebezpiecznych, które zamiast zasypać jakimś ciałem stałym (w celu odcięcia tlenu) z wojskowych śmigłowców, mądrale gaszą sikawkami wodą, gdzie przy takiej temperaturze mamy rozpad na tlen i wodór i podsycamy pożar!
Nie no padłem. Jaka większa marża? Koszt budowy tego pieca niech wyjdzie producentowi 1000 PLN, sprzedaje za 10 000pln jako super hiper czysty. 10 krotna przebitka. Chyba większej marży nie znajdziesz.
Może wszyscy wypowiadający się znają się na technice i technologii to bdb . ale na polityce to chyba mniej .taki piec żeby być dopuszczonym do obrotu musi otrzymać atesty homologacje i inne przepraszam „sracje ” a to kosztuje nie będzie opłacało się tego robić dla taniego wyrobu .
„„„Państwo zwłaszcza to pisdzielców ( i tu napisałem o swoich preferencjach) nie jest zainteresowane żeby ściągać niskie podatki ponieważ ktoś musi wypracować na te ich zachcianki.„„„
Napisałem tylko tyle że trzeba szerzej spojrzeć na ekonomię a i tak w tej chwili gdy podpisywałem zerknąwszy poniżej widzę że coś zbliżonego już zostało napisane.
ekoprojektu nie spełni, bo przy rozpalaniu będzie za „bardzo dymił” zanim zacznie zagazowywać.
Zadbali o to żeby tylko te po 10-20k były legalne 😀
A wiesz chociaż jak wygląda procedura testowa i czy na pewno rozpalanie się do niej wlicza? 🙂
Przed rozpoczęciem badań kocioł należy doprowadzić do stabilnej pracy. Sam proces rozpalani nie wlicza sie do pomiaru
No właśnie. A tu można zobaczyć, jak to wygląda dla podobnych pieców tego samego konstruktora wraz z rozpalaniem. Strona 15 – na początku uchwycony jest dym z rozpałki, potem praktycznie zero, nawet przy dokładaniu. Z kolei na stronie 26 – kiepskie rozpalanie w wykonaniu chińskich studentów–żółtodziobów, ale potem jest równie dobrze.
The test sequence is not the same in all countries because in some places, they re-light their stove from time to time, in which case it is fair to include the ignition emissions. In other countries, China for example, they light the stove once during the season and it is running until Spring. In that case the ignition is irrelevant.
We asked in Kyrgyzstan how often the owner had lit the stove over the past 5 months. Some said, „Never.” It was lit in November and was still running in March. In such a case, the proper contextual test would be no ignition emissions considered, and it should be at low power most of the time, with high power for cooking only. Such a test sequence is designed by observing people’s behaviour and replicated in the lab.
I have been surprised repeatedly how many people run their stove all the time at low power. Most domestic stoves we rated at high power only, which can be very misleading in terms of achieving good numbers. I have seen stoves that at low that were only 20% efficient. Realistic testing reflects what people are expected to do if they own one. With a very high performance stove, they change their patterns of use dramatically because they have never had a decent heater before. Very poor people often have stoves in appalling condition and they leak smoke into the house. One home was tested and found to have 11,300 microgrammes of PM2.5 in the room. The is 450 times the WHO recommended 24 hr limit.
Procedura testowa dla takich pieców jest różna w różnych krajach. Jedni zwykli cyklicznie rozpalać swoje piece – wtedy wskazane jest uwzględnienie emisji z rozpalania. W innych krajach (np. Chiny) piec rozpala się jesienią i pali bez wygaszania do wiosny. Wtedy emisja z rozpalania jest pomijalna.
W Kirgistanie pytaliśmy ludzi, jak często rozpalali swój piec przez ostatnie 5 miesięcy. Często mówili: wcale. Jak odpalili w listopadzie, tak jechali do marca. W takim wypadku scenariusz badania dostosowany do kontekstu użytkowego nie powinien uwzględniać emisji z rozpalania a skupić się na ciągłej pracy z niewielką mocą na potrzeby ogrzewania + okazjonalnie wyższa moc na potrzeby kuchenne. Taka procedura testowa odwzorowuje możliwie wiernie rzeczywiste warunki użytkowania pieca w środowisku laboratoryjnym.
Byłem zaskoczony, jak wiele osób prawie zawsze pali na niewielkich mocach. Większość pieców badaliśmy na wysokich mocach, co może dawać wyniki zbyt dobre w stosunku do rzeczywistości. Widywałem piece pracujące ze sprawnością ledwie 20%. Badanie w warunkach możliwie realistycznych ma wiernie odwzorować sposób użycia pieca na co dzień. Nawyki ludzi mocno się zmieniają kiedy po raz pierwszy w życiu mają do dyspozycji porządny efektywny piec w miejsce dziurawego truchła, które dymi tak na zewnątrz jak i do pomieszczenia. Kiedyś w jednym domu zmierzyliśmy stężenie PM2.5 w powietrzu rzędu 11300ug/m3 tj. 450 razy więcej niż zalecenie WHO odnośnie średniej dobowej. [tłum.
WT]
Toż to ,,piec rakietowy”. Na YT prezentuje takie spalanie m.in. Obserwator. Opał (pelety albo drobny węgiel), może samoczynnie opadać do strefy paleniska, a dalsza droga spalin jest tak długa, że daje to łatwą możliwość samoczynnego dopalania gazów drzewnych czy węglowych. Można nawet zainstalować palnik gazowy (zwłaszcza w weglowych), dla spalenia gazów. Butla gazu na miesiąc spoko.
Rakieta to jest zupełnie co innego. Przynajmniej w kanonicznej formie. Jeśli coś ma ruszt, to już nie jest piecem rakietowym w pierwotnym rozumieniu. Fakt, że może być miejscami podobne, bo prawa fizyki rządzą te same, czyli np. zawsze komorę dopalania warto zaizolować, więc jakiś taki ceramiczny kanał zawsze się tam trafi.
Tutaj są jeszcze badania przedstawione http://www.newdawnengineering.com/website/library/Papers+Articles/Mongolia/Air%20Quality%20in%20UB%20Lodoysamba_2014.pdf
OK. Tylko że to jest piec a nie kocioł bo brakuje mu płaszcza wodnego. Po dołożeniu płaszcza wodnego lub wymiennika chyba już tak łatwo nie będzie.
On ma wymiennik, ale powietrzny. Dołożenie wodnego nic nie zmieni, bo dopalanie i tak odbywa się w izolowanej ceramiką części.
The water heating version of this stove have the model number 5.x. Drawings and photos are available on my website. For example
http://www.newdawnengineering.com/website/library/Stoves/Kyrgyzstan/KG%20Model5.2-LPB/
Jest też wersja tego pieca z wymiennikiem wodnym (5.x). Plany i zdjęcia dostępne na stronie (…) [tłum. WT]
This stove is very good, but it can be done even better. My geography teacher at school said that nature does not recognize the principle of a right angle. Ideal stove should have a spherical shape. Look at this stove from Wizytator link: https://czystespalanie.tk/piece/piece-rangera/ There, it burns with a blue flame. Soot is burned in its entirety. A deflector is needed above the flame to raise the temperature. Just like in the gas Meker-Fisher burner.
Chcę ten pieć kupić – gdzie mogę? Bo artykuł zakrawa na „romantyczny” tak jak zarzuca to komuś innemu w treści.
Ale dlaczego niby? Jest mowa o piecu, który jest produkowany w Kirgistanie. Nic nie poradzę, że nie u nas. A jakbym wystawił ofertę sprzedaży, to by znowu biadolili, że kapitalista przebrzydły. Weź tu dogódź.
Ale coś takiego można bardzo łatwo przenieść na realia polskie i dostosować do swoich potrzeb.
Niech się tylko znajdą na to chętni.
Ja problemu nie widzę w tej kwestii.
😉
Z tym łatwo to bym był ostrożny. Zbudowałem prototyp. To nie jest żadna magiczna skrzynka, piec fajnie działa pod pewnymi warunkami, głównie odpowiedniej granulacji opału i dostosowanego doń rusztu. Odpopielanie jest problemem, nad tym trzeba by popracować.
Czytam to i tak się zastanawiam w czym jest problem? Jeżeli piec na modłę kirgistańską przejdzie polskie badania w labie i dostanie jakiś kwit, to chyba można go wprowadzić do obrotu.
Jeżeli autor wpisu jest pasjonatem i ma know how, to nie widzę tu wielkich barier wejścia. Trzeba sprzedać produkt jako taki, który pozwoli dzieciom i wnukom klienta oddychać czystszym powietrzem.
W Polsce to ze wszystkim jest problem i tylko kłody pod nogi. Obecnie jestem w Niemczech i muszę powiedzieć, że jestem w wielkim szoku. Mieszkam w małej gminie Nordrach, która ma status uzdrowiska (Luftkurort im Schwarzwald), nie ma tutaj sieci gazowej, dopuszczone jest spalanie drewna zarówno w kominkach jak i CO, przy wielu domach suszą się stosy buka wielkości wagonu. Jednak najbardziej zdziwiło mnie to, że prywatny przedsiębiorca, właściciel tartaku postanowił wybudować sieć ciepłowniczą w gminie.
Do tej sieci jest przyłączone ponad 200 domów, 2 duże kliniki, olbrzymi basen, budynki gminne i wszystkie suszarnie drewna okolicznych tartaków. Ciekawa jest instalacja do wytwarzania ciepła, znajduje się ona w obrębie tartaku, zasilana jest biomasą, głównie mokrą korą w ok. 1/4 pochodzącą z tego tartaku, reszta kupowana ale może też być zasilana makulaturą czy odpadami zielonymi z wycinki. Jest to mały blok energetyczny ORC o mocy cieplnej ok. 3,8MW oraz elektrycznej ok. 0,9MW sprzedawanej do sieci jako ekologiczna z biomasy. Blok ten różni się tym od konwencjonalnego tym, że zamiast wody w obiegu turbiny jest olej silikonowy przegrzewany do temp. ok. 270 stopni C przy ciśnieniu 10 barów i krąży on w obiegu zamkniętym, po rozprężeniu w turbinie idzie do skraplacza gdzie oddaje ciepło do wody podgrzewając ją do ok. 80 stopni C. Spaliny przechodzą przez elektrofiltry i uchodzą wysokim kominem, nie ma jakiegokolwiek dymu ogólnie nic nie widać, jedynie przy mrozach widać parę wodną.
Ciepłociąg pracuje okrągły rok, więc ciepła woda użytkowa jest cały czas dostępna. Za całoroczne ogrzewanie domu i ciepłej wody ludzie płacą ok. 1000 euro czyli śmieszne pieniądze i da się? A u nas gdyby ktoś chciał zrobić coś takiego to armia urzędasów zabiłaby go pewnie śmiechem a potem nieskończoną ilością papierologii. Tu jest strona, na której jest o tym więcej: http://www.echtle-holz.de/energieerzeugung
Polska to kraj absurdu. Więc legalnie jest trudno. Ale… Jak ktoś postawi dużą halę i w niej schowa instalację do pirolizy, zgazowania paliw stałych i odpadów oraz spalania syngazu i prąd oraz ciepło wykorzysta na potrzeby własnego zakładu, to jak nie będzie widać dymu i nie będzie zbytniego hałasu i smrodu dla sąsiadów, to nikt mu zbytnio nic nie zrobi. Taka instalacja może też napędzać chłodnię za sprawą chłodziarki absorpcyjnej lub wykorzystywać ciepło gruntu poprzez gazową pompę ciepła.
Tymczasem za Odrą, papierów jest mniej, ale to co jest wymagane, tego się przestrzega i odstępcy mają przerąbane. Tak tam było zawsze. W zaborze pruskim Drzymała nie musiał brać pozwolenia na budowę, ale budować mógł tylko tam, gdzie istniała zabudowa. Na pustej działce kombinował z wozem, ale dał sobie spokój i postawił chałupę tam, gdzie wcześniej jakiś dom istniał.
U nas pozwolenia są wszelkiej maści, ale w praktyce zabudowa jest tak rozproszona, że nie ma gdzie wiatraków postawić, bo nigdzie nie znajdzie się miejsca z odległością od domów 2 km. A swoją drogą, małe wiatraczki to mógłby postawić ten gość od kogeneracji i „napędzać je” prądem, i sprzedawać prąd odebrany z wiatraków to będzie miał większe dopłaty 🙂 Albo jaką fotowoltaikę „napędzać”.
PS: Szacunek dla autora portalu za wypełnienie jednej z głównych idei rodo, że chcąc dodać komentarz, nie trzeba podawać swego maila.
Friends, I can only speak English so please pardon my missing several questions above.
The reason for not reporting the PM10 number is small, natural draft domestic coal stoves don’t make any PM10. Generally they do not make anything above PM2.0. The reason for not reporting NO in the figures above is that it is not regulated at this scale, and the crossdraft design is inherently a low NOx combustor. The residence time >800 C is more than 250 ms which is effective in reducing the NO to N2 and O2. As the fire ignites and gets hotter, the NO emission reduces per kg burned.
The combustion principles described above are incorporated into water heating stoves (three models) and several space heaters in different countries. At present work is proceeding on making a 35 kW low pressure water heater for homes in Ulaanbaatar. South Africa is replicating their SA8 model which is a scaled down MN4.2 with about 9 kW max output. It has two cooking stations.
Those wishing to experiment can download drawings and photos from my website
http://www.newdawnengineering.com
From the front page go to the Library/ Stoves/ then the country, then the model. There are .dwg format drawings in many cases. The site is frequently updated and links are edited so you may have to go up the tree to find something older. The older sets of drawings are archived in sub-folders of the relevant current version.
If you are wondering how it is possible to burn coal so cleanly, remember that smoke is unburned fuel so if it is burned well, there is no smoke remaining. If you require discussing this work with someone who speaks Polish, contact Malgorzata Biczyk through CAMP Alatoo in Bishkek as she is familiar with the Kyrgyz project.
W badaniach nie podajemy stężeń pyłów PM10, ponieważ tego typu piece z naturalnym ciągiem praktycznie ich nie emitują. Frakcja emitowana z takiego pieca nie przekracza rozmiaru PM2.0. Nie ma też mowy o tlenkach azotu, ponieważ w tego typu piecach nie podlegają one na razie żadnym regulacjom, a ponadto przy tym paliwie i rodzaju paleniska emisje NOx są niskie w porównaniu z innymi źródłami. Czas przebywania gazów w temp. min. 800st.C wynosi ponad 250ms co sprzyja redukcji NO do N2 i O2. W miarę jak palenisko się nagrzewa, emisja NO na jednostkę spalonego paliwa spada.
Zasada działania tego pieca została wykorzystana także w szeregu innych urządzeń dla różnych krajów. W tej chwili trwają prace nad kotłem o mocy 35kW w Ułan Bator (Mongolia). W RPA produkowany jest model SA8, który jest mniejszą wersją tego pieca o mocy max. ~9kW.
Kogo dziwi, jak to możliwe, by spalać węgiel tak czysto, niech pamięta, że wszelki dym, to niespalone składniki paliwa. Jeśli więc poprawia się jakość spalania, nie ma mowy o żadnym dymie.
Kto chciałby poeksperymentować na własną rękę, może śmiało korzystać z rysunków i zdjęć na mojej stronie. Są też rysunki w .dwg. Zasób obejmuje wiele modeli pieców w różnych wersjach i jest stale aktualizowany.
Gdyby ktoś chciał porozmawiać po polsku na temat projektu w Kirgistanie, p. Małgorzata Biczyk jest tutaj właściwym kontaktem http://camp.kg/who-we-are/about-us/our-team/ [choć bardziej od strony socjologicznej niż technicznej]. [tłum. WT]
prosze kontakt , jestem producentem kotłów wysokocisnieniowych dla przemsłu chemicznego.
http://www.newdawnengineering.com/website/company/
kolejne pieniadze sa na walkę z smogiem ciekawe jak by te pieniądze zainwestował w elektrociepłownie nowoczesne i prąd tańszy o 60% zrobił . to by się opłacało grzać prądem tego u nas nie wymyśla
Sęk w tym,że to inne procedury badawcze i inne wyniki.
Nas w EU obowiazuje norma 303-5:2012 a od 2020 ecodesign i metodyka badan tam opisana.
Jest różnica w sposobie podawania emisji i jak ktoś tego nie widzi, to za szybko się podnieca.
To tak jak byśmy chcieli porównać badania w Indyjskim czy chińskim odpowiedniku euro NCAP do tych testów zderzeniowych, które są w europie.
Kierunek słuszny na tamten region świata, tamte zasoby, tamten stan posiadania środków pieniężnych i tamte uwarunkowania odnośnie emisji….
„Byłem zaskoczony, jak wiele osób prawie zawsze pali na niewielkich mocach.”
To nie jest nic zaskakującego. Piec ma relatywnie dużą moc i taka jest potrzebna do palenia okresowego, gdy trzeba rozgrzewać wychłodzone pomieszczenia. W tym piecu jednak ludzie palą na okrągło, nie wygaszając go w ogóle, przez co chałupa nie stygnie. Do podtrzymania temperatury potrzeba zaś znacznie mniej mocy niż do rozgrzania mieszkania (podobnie jest z samochodem, który w cyklu miejskim rozpędzając się i hamując co chwilę zużywa nawet 2 razy tyle paliwa, co na trasie bez zatrzymań, gdy jedzie ze stałą prędkością).
Paliłem kiedyś w kozie od góry non stop w pewnym pierwotnie wychłodzonym pomieszczeniu. Przy pierwszym rozpaleniu było tam zaledwie + 7 stopni (na dworze 0 w dzień, -3 w nocy). Po pierwszej dobie (3 rozpalania co ok. 8 godzin) zrobiło się + 25. W kolejnej dobie były 2 rozpalania i mniej powietrza w fazie koksującej, przez co wyszły dłuższe 12 godzinne procesy. Na koniec temperatura ścian przekraczała 30 stopni, na termometrze blisko pieca 35 st., a komin pod sufitem miał ponad 70 stopni. Trzeba było zaprzestać palenia na kilka godzin, bo się zrobiły tropiki.
Co ciekawe paląc przeciwprądowo spaliłbym więcej paliwa, a miałbym huśtawki raz gorąco, raz zimno.
Geniusz prostoty tego pieca polega na tym, że można w nim palić współprądowo, ale dokładać tak, jak do zwykłej kozy przy paleniu przeciwprądowym. Albo zrobić sobie wyższy zasyp i dokładać raz dziennie.
Z tymi emisjami zależnymi od mocy to możnaby polemizować. Gdy trzymamy piec na niskiej mocy i udaje się nam uzyskać błękitnawą barwę płomienia, to przecież efektywność spalania jest wtedy najwyższa.
Witam serdecznie.
Moderator jego najjaśniejsza cenzura nie opublikował mi tego na info-ogrzewanie ( Co sądzicie o tym piecyku_ – Kotły zasypowe – Forum o ogrzewaniu.html ) – zapewne z uwagi na swój punkt widzenia i ustawę eko-projek, to może tu się coś z tym zrobić uda albo choć ktoś napisze mi co w jego ocenie jest w tym złego, że nie trafiło tam gdzie było tego przeznaczenie.
Witam serdecznie.
No dobrze jak tak chcecie to ja protestuję dla tego, że to piecyk nie z żadnej Mongolii jakiegoś Kirgiz a już na pewno nie ze Stanów tylko z Info i innych forów pl.
1.) Podnośnik RS-y i sambor.
2.) Na moje oko przesuwny ruszt i palenisko heso.
3.) Pochylnia w komorze zasypowej do tankowania paleniska marcus312, bo i ja to tak widzę.
4.) Od siebie dorzucę zasadę dyszę z palnika do kotłów c.o. na paliwa stałe – w podnośniku nad paleniskiem i tu macie prezentację jak coś takiego w dolniaku działa Palnik ceramiczny do kotła ds sked Sebastian Nowiński.
5.) Jak i co najważniejsze w tym i tego podobnym temacie Andrzej_M_ …Wykorzystujemy to bardzo ciekawe rozwiązanie, do zbudowania grilla „bezdymnego” z podgrzewaną tacą… czyli z fajerkami, dzięki któremu odkryłem jeszcze jedno zastosowanie tego piecyka.
6.) Arbitrem i prowadzącym tego może być Juzef jeśli będzie miał taką wolę, bo ja co innego mam na głowie i nie poprowadzę tematu tego.
Tam gdzie to jest możliwe ja to bym jeszcze go uprościł i z całych cegieł poskładał bez wycinania wpustów : na zakładkę i do lica. Przez środek 230x114x64 i dalej nad paleniskiem wszędzie dookoła 230x114x32. Cegły można po sklejać wodą szklaną z przesianym popiołem (sprawdzone – polecam) lub kupić do tego żaroodporną zaprawę (tego nie znam) ale to na samym końcu jak już wszystko będzie wiadome. Nadmieniłem o dyszy bo przekrój podnośnika złożony z całych cegieł może mieć za duży przekrój i nie będzie działać lub nad paleniskiem w podnośniku zrobić daszek. Tym, że przekrój podnośnika będzie prostokątny, to ja bym się nie przejmował. Płomień musi nieć miejsce by się mógł dopalić z kolei zrobienie go o przekroju kwadratu i połączenie z komorą spalania może być zbyt kłopotliwe. Piszę o prostokącie z uwagi na komorę załadowczą której wielkość określam przynajmniej na jakieś 10-15 kg węgla.
Popielnik bym zrobił w głębi z połówki 230x114x32 dalej z pełnej cegły 230x114x64. W ściankach bocznych bym wyciął kanały na ruszt przesuwny którego skok cięgnem by był ograniczony na jakieś 1,5 do 2.0 cm.
Na tym cegła pełna 230x114x64 tak by rusz pod nią wchodził pod kątem gdzieś 30* nad który i którego przedłużeniem by była pochylnia z szamotu, która powinna mieć albo taki sam kąt albo większy by opał się na niej nie wieszał z komory załadowczej.
Wymiary cegieł są standardowe i raczej je trzymają lecz w zależności od producenta mogą być minimalne różnice z tego też powodu gdyby się ktoś zdecydował na zamówienie obudowy lepiej ją zrobić z małym zapasem. Obudowa nie musi bić spawana można ją z nitować i uszczelnić czymkolwiek.
To przykład tylko taki nie jakaś reklama jak ktoś popatrzy na ceny wysyłki może porachować ile dostawa takiego załadowanego szamotem może kosztować. : Cegła szamotowa – 230x114x64 mm 5—48szt. 230X114x32 3,38 zł Temperatura stosowania: 1350*C .
http://www.notec.pl/oferta/cegly-ogniotrwale/cegly-szamotowe/?gclid=EAIaIQobChMIl_v84dae3AIVWPhRCh06wg1DEAAYASAAEgJ_HPD_BwE
W zależności od przeznaczenia dalej wedle swych potrzeb trzeba rozstrzygnąć.
To jest taki mój pomysł, który poddaję pod rozwagę w nadziei na opinie, rysunki i wymiary oraz jaskółki, które teorię czynem sprawdzą, by można było to bez obaw wdrożyć w życie. Mile widziane włożenie w ten piecyk i innych odkryć i pomysłów, których na info nie brakuje.
Ja zostaję przy palniku rurowym. Na marginesie – składam nowe dużo większe palenisko z którego palnik będzie wchodził do kotła jako wymiennika pod kątem 90*.
Na zakończenie mam wiadomość, że wypatrzyłem nową stronę https://czystespalanie.tk/ – na której jest literatura fachowa, są zdjęcia, opisy, filmy i pokazy. Polecam wszystkim choćby z uwagi na związek bezpośredni którym jest czyste spalanie a na tej stronie zajmują się wyłącznie płomieniem niebieskim.
Pozdrawiam – samsu.
Do tego przekrój z góry wkleiłem ale tu nie przeszedł.
A od siebie tu na koniec zwyczajowo dorzucę by się w temacie nie potrzebnie rozpisywać, bo i po co obnażać prawdę skoro prawda jest naga. Najpierw nauczmy się jarać bez dymu – dalej resztą się zajmiemy.
http://czysteogrzewanie.pl/technika/dyskusja/
http://czysteogrzewanie.pl/technika/ekonomiczne-spalanie-wegla-spis-tresci/
https://forum.info-ogrzewanie.pl/topic/26666-co-s%C4%85dzicie-o-tym-piecyku/
https://forum.info-ogrzewanie.pl/topic/26683-wydzielone-z-tematu-co-s%C4%85dzicie-o-tym-piecyku/
Janek Wiśniewski padł.
https://youtu.be/-oAzD4h2ats
https://youtu.be/sakId7WYB-E
Igrzyska śmierci – Kosogłos.
https://youtu.be/LSL2BGHaY8I
Samsu pozdrawia serdecznie.
Jest W Polsce firma która produkuje licencyjne kotły spalania podci$nieniowego. Ów kocioł charakteryzuje się tym że spała mokre trociny lepiej jak suche flaki zwierząt pestycydy a nawet broń chemiczną spala. Trudno ich znalezć w Internecie.Mój pomys£ na uzyskanie niższego ci$nienia jak atmosferyczne i minimalnej wielki$ci kotła jak narazie mam tylko w głowie. Jak jest jakiś uczciwy praktyk pasjonat to chętnie się podzielę wiedzą jak spróbować uzyskać podciśnieniowe spalanie np minus pół atmosfery. Adrian Keys.
PS kochani robicie rzeczy godne nagrody Nobla !!!!!!
Czy komplikacja jest tego warta jeśli nie zamierzam spalać martwych zwierząt ani broni chemicznej?
Witam serdecznie.
Na info – https://forum.info-ogrzewanie.pl/topic/26666-co-s%C4%85dzicie-o-tym-piecyku/ – Norman1212 – tak o tym napisał :
Tak sie zastanawiam co będzie jeśli przerusztujemy?
Z doświadczenia z podobnymi konstrukcjami wiem, że ten koks się kiedyś wypali zrobi się luźniej i trzeba będzie albo przerusztować albo węgiel sam opadnie (tutaj też jest jedna kwestia, o której później napisze).
I co się wtedy dzieje? Kocioł zaczyna kopcić bo do strefy spalania spada węgiel nie całkiem odgazowany, po drugie to czas kiedy występuje już niedomiar tlenu bo piecyk osiąga właśnie pożądana temperaturę więc warunki spalania pogarszają się.
Jak dotąd czytam tylko o teoretycznych dywagacjach a chciałbym poczytać o doświadczeniach w paleniu w takim ustrojstwie…
Z tego powodu na priv tak Koledze odpisałem.
Witam serdecznie.Norwidku 1212, bo tak zwę Kolegę – to nic osobistego i dla Kolegi, to żadna obraza – nerwy tak mi szarpiesz tym swoim bajaniem Kolego, że zasłużyłeś na specjalne względy i tyle.Cieszę się i rad jestem z tego, że Kolego do zdrowia żeś wrócił i na forum tylko pojąć nie mogę czemu piszesz po dawnemu.Jak na Czyste ogrzewanie przeczytasz komentarze do tego piecyka – nie kotła – to może coś więcej zobaczysz i pojmiesz dopiero.Stanowisz o sobie jako o specu z praktyczną wiedzą, który posiada nader bogate doświadczenia w kwestii czystego spalania a z tego co wypisujesz ja czytam, że co najwyżej w mikrofali palisz i tyle.Przeczytałem wiele Kolegi wpisów ale nigdzie nie spotkałem tego w jakim kotle palisz. To tajemnica jakaś jest, bo i na temat ewentualnych modyfikacji tego chyba wyimaginowanego kotła Kolegi też nigdzie nic nie wyczytałem.Twe pipi-em bawią mnie strasznie, bo skoro tak piszesz, to i za pewne tak samo polisz.O teoretycznych dywagacjach se możesz kolego czytać gdzie chcesz i też na info – zwłaszcza, że sam takie dywagacje tworzysz za pewne z takiego powodu by ktoś przestał słuchać cię i zrobił za ciebie coś takiego a w tym co najważniejsze by ci to opublikował byś miał co opluwać, bo akurat w tym piecyku wszystko jak na dłoni widać i se wypisuj o tym co Ci się w głowie uraji a i tak tu nic nie popsujesz oraz tym bzdur wypisywaniem nie zmienisz.Jeszcze raz proszę zerknij do tego o co prosiłem jak czegoś nie pojmiesz albo nie zrozumiesz – pytaj w Czystym ogrzewaniu w komentarzach do piecyka – tam Ci będę odpowiadać.Jeśli zdania nie zmienisz i dalej przy swoim forowaniu w taki sposób stać będziesz – jak te co go na mikrofalę przerobić próbowały, co se przy okazji sposób na spalanie śmieci znalazły w zależności od rodzaju – tymi w dzień a tymi w nocy palić – spodziewać się z mojej strony możesz i spotka ciebie to co – tajne – w Czyste zupełne spalanie alby w Muratorze – na forum Piecy rakietowych mój wpis gdzieś przepadł – albo jeszcze gorzej.Chcesz merytorycznie dyskutować zapraszam – może coś pożytecznego i ciekawego z tego wyniknąć – może coś raz na zawsze da się obalić – może jakąś wydumkę szlak trafi albo może coś da się w końcu ocalić – może ktoś się otwarcie w końcu zbłaźni – co też ciekawe może być dla wielu.Na info z Kolegą dyskutować nie będę – nie będą mnie z moich merytorycznych wpisów okradać – ukrywać prawdę która dla nich jest nie wygodna i.t.d. – na tym zakończę bo wiele mógł bym tu jeszcze napisać – dlatego zapraszam Kolegę do Czyste ogrzewanie.Samsu pozdrawiam serdecznie.
Odpowiedzi na priv z uwagi na drastyczność i wulgaryzm słów nie będę cytował ale jest o kim i gdzie pisać – to tyle – po mimo tego, że z tym powrotem do zdrowia Nirwidka 1212 strasznie przesadziłem.
Kończąc ten wątek ma to j/w wbite na stronie info z tematem i adresem j/w – zapewne to też zostanie w moich ukrytych plikach na info, o co i tym razem moderator zadba.
Teraz dalej jak Koledzy mamy bić się o czyste ogrzewanie jak tu ciągle ktoś wali nam kłody pod nogi – mało tego wszystkiego dookoła to jeszcze się ciągle okazuje, że i w szeregach naszych są tacy sami a jacy – kto mnie coś czytał – nie będę się powtarzał i tego cytował.
Cóż na to powiesz drogi Kolego, Gospodarzu miły.
Jak można nie widzieć tego, że w tym piecyku mamy do czynienia z układem, który jednym powietrzem jest sterowany. Paliwa na ruszcie jest tylko tyle by się jarało. Tu powietrze przez żar przechodzi biorąc udział w procesie spalania. Reszta w martwej strefie dosycha i ulega pirolizie. To co na ruszcie się wypala pomału jest uzupełniane świeżym przygotowanym do spalenia. Do tego granulacja i rodzaj paliwa – dodawać tu chyba nie muszę, że jak ktoś nasypie do niego grubego albo takiego co i koksownie przed takim węglem pękają lub który pęcznieć czy sklejać się będzie to nic nie będzie z tego i jeszcze zawartość popiołu ale to drobiazg przy piecyko-kuchence – najwyżej zgaśnie jak ktoś nie dopilnuje tego.
Samsu pozdrawiam serdecznie.
Można nie wiedzieć jeśli się nie czytało coś więcej, bo ja tego chyba na forum nie wyłuszczałem tak szczegółowo, jak swego czasu było w artykule o tym piecu. Gość wpadł chyba na świeżo w temat, widać że coś tam wie, ale nie do końca.
To jedno powietrze stanowi zasadniczą różnicę z piecami Rangera – tam jest pierwotne i dwa wtórne.
U Rangera jest jeszcze deflektor, zwężka z vortex;em.
Witam serdecznie. O których piecykach Rangera Kolego piszesz – o tych które opublikował czy o tych które testuje i dlatego je ukrywa przed nami jeszcze. Samsu pozdrawia serdecznie.
Powiem więcej, gość zbudował coś podobnego i obserwuje jak to działa zamiast teoretyzować robiąc z siebie błazna 🙂
Jak się umie rozpalić to dym dymek na początku będzie znikomy ale to tylko z podpałki np. żywicznych dżask a już z drewienek dymu nie będzie żadnego.
Więc prosze nie pisać ,że przyrozpalaniu jest zadyma.
Lepiej by było rozpalać przed palnikiem (przy samym palniku) niż w kanale dopalającym.
Nikt nie mówi o zadymie kto kiedykolwiek używał tego wynalazku i ma pojecie co pisze. Przed palnikiem to możesz rozpalać MPMa tutaj nie ma palnika a rozpalanie w kanale dopalającym jest chyba najbardziej optymalne.
A co tu jest jak nie palnik?
Panie Wery-Normanie.
Zależy kto jakiej nomenklatury używa.
Przeglądam właśnie dokładnie projekt tego pieca i to nie jest tylko jakaś koza z 3go świata, jest tam wszystko policzone ile energii odbiera wymiennik, temp wejścia, temp wyjścia, uzyskana energia, różnica pomiędzy okrągłym i kwadratowym wymiennikiem, parametry komina itd. itp. ale wiadomo nasze Janusze patszo na komputerek jak ni ma komputerka znaczy 3ci świat 🙂 Cza dotacje wzioć bo dajo 🙂
Kiedyś Junkers coś takiego produkował, ale to przeszłość Supraclass S https://www.junkers.pl/files/IMO_-_Supraclass_K_12…45_-1S_PL.pdf
Produkuje się kotły zasypowe na gruby węgiel, koks itp. niby 5 klasy, ale tam nie powinno być rusztu awaryjnego. Do tych nowoczesnych wynalazków tradycyjnych zasypowych można przecież wrzucić wszystko!!!
W żadnym kotle zasypowym nie ma rusztu awaryjnego.
No tak, można wrzucić nawet uran od Czeczenów. To straszne. A w każdej kuchni jest po kilka narzędzi, którymi można człowieka zamordować.
Witam serdecznie. Aleś Kolego się postawił – aś mnie rozbawił – widziałeś jak zizi twój na info obsmarował – sam w – zero – nie ma co pokazać – to innym szkodzi i na rzecz nie wiadomo czego kadzi – może czas by z mojej poczty cytować. Samsu pozdrawia serdecznie.
link do kotła junkersa Superacllas https://mega.nz/fm/hdE0DabJ poprzedni junkers wygasił.
A czy nie jest przypadkiem tak, że ten piec nie poradzi sobie już tak dobrze z ogrzaniem domu?
Może wyniki byłyby inne w tym przypadku?
Wyraźnie pisze, że jest to piec kuchenny.
A co z c.w.u, co z centralnym?
Poza tym automatyka kotła to akurat zaleta. Zapewnia stałą temperaturę i zapobiega największej emisji podczas rozpalania. Choć wiem, że odbija się to na cenie.
A gdzie jest problem, by dodać wymiennik jeden, drugi, zmienić moc, czy dodać automatykę jeśli trzeba? Ten sam konstruktor ma na koncie projekty kotłów do 32kW.
Gratulacje autorowi
nie tylko za artykuł ale za sprowokowanie do tak szerokiego wachlarza poruszonych w komentarzach zagadnień
Dziękuję
Przecież takie piece istnieją od kilkunastu lat!
Najpierw produkował je czeski Dakon, później przejął go bodajże Buderus.
Mam taki piec i rzeczywiście jest wysoce efektywny i ekologiczny, sąsiedzi myślą, że palę gazem 🙂
Wydaje mi się, że w artykule wyjaśniałem: ten piec różni się od Dakonów i reszty, tak jak Mercedes różni się od Maybacha, mimo że oba mają po cztery koła, silnik i kierownicę. Są zasadnicze acz dość subtelne różnice w zasadzie działania.
Nie znalazłem żadnej informacji czym miałby się różnić ten piec od innych istniejących na rynku. Prośba o wskazanie akapitu bądź wyjaśnienie.
Ten obrazek http://czysteogrzewanie.pl/wp-content/uploads/2018/05/pigott1.png i fragment pod nim. W typowych dolniakach nie ma tej strefy żaru (4) wydzielonej. Wszystko jest pod zasypem a przez „palnik” przechodzą tylko gazy. Tutaj przechodzi koks. Dlatego pali się głównie koks a odgazowanie zasadniczej części paliwa jest wolniejsze i przebiega stopniowo. Tutaj nie ma powietrza wtórnego jak we wszystkich rynkowych dolniakach. Powietrze wtórne, dopalające na końcu koks i gazy, bierze się spod rusztu a dawka samoczynnie reguluje się grubością warstwy paliwa.
Na ruski węgiel żaden piec ani metoda nie poradzi.
Co w nim takiego złego?
Chyba odludek nigdy ruskim węglem nie palił, bo pali się jak każdy inny.
Rosyjski wegiel jest mniej zasiarczony przez co lepszy od naszego.
To absolutnie nie wpływa na to, jak się pali.
Czy ktoś popełnił już taki piec i czy można jakiś link gdzie ew można coś takiego dokonanego w naszym kraju do ogrzewania domu?
Popełnić to można czyn niecny. Ja zbudowałem egzemplarz.
Tu jest kawałek filmu z działania: https://photos.app.goo.gl/qKQCzjGVbsEAmZ627
A tu kilka zdjęć: https://bit.ly/2E0Z6PC
Nie opisywałem jeszcze, bo niespecjalnie było co – działa fajnie, ale do czasu. Kilka godzin i się zapopiela a możliwości odpopielenia – mało wygodne. Tak więc trzeba jeszcze nad tym popracować. Poza tym – miodzio, naprawdę bez trudu leci paląc bezdymnie na okrągło. Przy czym ja go testowałem na razie tylko na pełnej mocy głównie. Konstruktor twierdzi, że sprawdza się też przy naprawdę malutkich mocach. Będę sprawdzał jak tylko znajdę czas, by poradzić coś w sprawie odpopielania. A tu trzeba by wynaleźć coś lepszego niż poszerzenie szczebli rusztu. Sam pomysł przetrząsania popiołu przez ruszt jest słaby. Musi być możliwość pozbywania się z rusztu wszystkiego, co na nim zalega. Tak, jak to jest w kotłach podajnikowych.
Teoretycznie można zrobić piec podajnikowy na węgiel z górnym ażurowym stożkowym rusztem, gdzie popiół od razu będzie się zsuwał poza palenisko . I to wszystko bez silników z wykorzystaniem grawitacyjnego wyciągu (odpowiednie obciążenie+ sprężyna wypierające węgiel do góry). Praktycznie jednak musi to być bardzo precyzyjne, ręcznie raczej się tego nie wykona.
wysłałem do nich zapytanie ofertowe (RPA) , moge produkować przemysłowo takie piece, aktualnie wykonuje kotły wysokociśnieniowe dla przemysłu petrochemicznego i gazowego, eksport wyłącznie do Niemiec i Francji. Zero odzewu. Może to fake news? Prośba o kontakt.
Tu można poczytać o budowie i testach: http://czysteogrzewanie.pl/2018/12/tani-i-czysty-piec-weglowy-bez-pradu-budowa-i-testy/
To nie jest gotowy produkt na polski rynek, chyba że jako piec koza, ale nawet na to jest zbyt mało mobilny. Wciąż wymaga dopracowania.
Projekt super efektywnego pieca od Banku Światowego? Ja to bym im nie ufał. Ta organizacja ma na pieńku wśród teoretyków i praktyków spiskowych bo właściwie nikt jej nie kontroluje i nawet nie wie czym siebie konkretnie zajmuje. Powidziałbym, że ten projekt mieli schowany w szafie juz od kilku lat, ale stwierdzili, że jak tak ludzie będą palić tak ciągle to się i bezdomni i miliarderzy potrują lub zginą od globalnego ocieplenia, a tego by nie chcieli. Pod warunkiem, że moje wyobrażenie o nich jest prawdziwe.
ceny kotłów jak i paliwa są takie jakie są z powodu kosztów produkcji materiału który w 90 % nie jest produkowany w Polsce bo w naszym kraju systematycznie likwiduje się wszystko co może stwarzać konkurencję da rynku Niemieckiego to jak z gierkowskimi fabrykami kredyt dali materiał i obróbka droga i za granicy a dług rósł jedynym wyjściem jest społeczna inicjatywa no ale komu się chce lepiej narzekać i obudzić się z ręką w nocniku jak w 39 baranki z wiejskiej nie sprawią że będzie lepiej
Też myślę o czymś takim i dlatego znalazłem tę stronę. Pamiętam tżz jeszcze stare wiejskie piece (można je jeszcze i dziś spotkać), w których komora spalania była podłużna, spalanie następowało spokojnie na dużej powierzchni i nie pamietam aby dawały one zadymę.
Potem geniusze zaczęli kontsruwać piece z komorami pionowymi (i suchą destylacja węgla w bonusie), bo to ładnie wygląda i zajmuje mało miejsca. Od tego czasu zaczął sie problem smogu.
w kotle setlans po przeróbce bo to co jest po 3 miesiącach wypada temperatura spalania węgla to 1600 C