Lokalne prawo zaczyna większość z nas interesować dopiero wtedy, gdy zasadzi nam siarczystego kopa. Natomiast wcześniej, gdy władza pyta nas, jak to prawo ma wyglądać – psa z kulawą nogą to nie interesuje, poza oczywiście garstką działaczy, zdeterminowanych by przeforsować swoje wizje. A potem jesteśmy wielce zaskoczeni, jak ktoś mógł przyjąć tak głupi przepis. Mógł, bo mu na to pozwoliliśmy, siedząc cicho.
Powszechną bulwersację wywołała informacja o wyroku krakowskiego sądu, który skazał osobę palącą węglem w Krakowie na karę w postaci prac społecznych. Już słyszę ten lament: jak to, dziadka za polenie wonglem do ciupy (kłamliwe nagłówki sugerowały jakoby wyrokiem było więzienie) a celebryci rozjeżdżający staruszki chodzą wolni.
Można uważać ten lub inny zakaz za głupi. Ale takie prawo zostało ustanowione i takie musi być egzekwowane. To nie z sądem jest tutaj problem – on właśnie od tego jest. I tak wykazał się pobłażliwością. W tym temacie mógł zasądzić do 5000zł grzywny.
Przez kogo to zostało ustanowione? Ano przez tych, którym się chciało być aktywnymi w temacie:
Zakaz w Krakowie już wszedł w życie. To nie koniec – to początek:
- Następny w kolejce jest Wrocław i dolnośląskie uzdrowiska.
- Jest też kilka innych miast, gdzie przyjęto przepisy zakazopodobne (np. przymus podłączenia do gaz-rurki).
- W tej chwili trwają konsultacje na Pomorzu, gdzie również pierwotnie zapisano przymus gazu.
W różnym stopniu trzymam rękę na pulsie przy większości z tych uchwał. O konsultacjach zwykle prawie nikt nie wie. Prawie albo dosłownie wcale nie ma w nich głosów ludzi ogrzewających domy, producentów na paliwa stałe, o nauce nie wspomnę – za to jest od groma ludzi najczęściej z bloków lub dobrze dogrzanych mieszkań, którym przeszkadzają kopcący sąsiedzi i – ponieważ nie wiedzą, że można czyste powietrze osiągnąć jakoś inaczej – chcieliby wprowadzenia pełnego zakazu paliw stałych najlepiej od najbliższego poniedziałku. Przy takim rozkładzie głosów efekty są takie, jak widać.
Co możemy z tym zrobić? Ruszyć zady i prawo zmienić! Zakaz w Krakowie i podobne przepisy wszędzie indziej nie zostały ustanowione na wiek wieków – mogą zostać zmienione w taki sam sposób jak zostały wprowadzone: wolą obywateli. Tylko obywatelom musi się chcieć. Z tym jest największy problem…
W naszym naznaczonym zaborami i okupacjami narodzie nie do wszystkich przez 30 lat dotarło, że żyjemy we własnym kraju, którym rządzimy się sami – to znaczy że jest prawo-obowiązek zainteresowania sprawami publicznymi, od poziomu chodnika przed chałupą po Belweder.
Najgłupszą postawą, jaką można przyjąć w tych tematach, nie jest wcale bierność. Najgłupsze jest to, co publicznie zaprezentował akurat znany skądinąd publicysta:
Powiem szczerze, że gdybym miał dom z kominkiem w Krakowie, to wobec tej bolszewickiej regulacji zastosowałbym obywatelskie nieposłuszeństwo. Olałbym zakaz i palił drewnem, a straż miejską poszczułbym psem, gdyby próbowali wejść bez nakazu.
— Łukasz Warzecha (@lkwarzecha) November 21, 2019
Podobnie myśli niestety wielu dużo prostszych ludzi. To jest wyniesione z zaborów i komuny przeświadczenie, jakobym nie miał wpływu na prawo, bo rządzą „oni” i jedynym, co mogę zrobić z głupim prawem, jest omijanie go – a jeszcze lepiej: spektakularne rzucenie się z szablą na czołg.
Obecnie, szczególnie w tej sprawie, jest to idiotyzm z góry skazany na porażkę. Przypominam: grzywna sądowa do 5000zł. Nie ma w przepisach żadnej okoliczności, która by pozwalała węglem czy drewnem palić, więc argument na chorom curke też nic nie wskóra. A blokowaniem interwencji służb można podpaść pod dodatkowe paragrafy. Jest to jakiś sposób na zdobycie poklasku grupki podobnie myślących oraz wyładowanie frustracji, ale zasadniczego problemu nie zmienia.
Powstawaniu głupiego prawa trzeba zapobiegać a istniejące przypadki trzeba zmieniać. Mało tego: można wprowadzać dobre przepisy. Przykład dali ostatnio mieszkańcy Mosiny – ponad 1000 osób poparło projekt uchwały „o poprawnym paleniu”. Gdyby tak do konsultacji uchwał antysmogowych w każdym województwie zmobilizowało się zaledwie 1000 osób, które wypunktowałyby rażące głupoty w projektach i wskazały, że można zlikwidować smog bez likwidacji paliw stałych (urzędnicy naprawdę tego nie wiedzą!) – zupełnie inaczej by te przepisy finalnie wyglądały. Nasze – jednej czy max. kilku osób – strzępienie klawiatur i gardeł nic nie wskóra jeśli za tym nie pójdą setki a najlepiej tysiące podobnych głosów. Dlatego jest, jak jest.
Jak kto sobie zrobi palnik ceramiczny to może palić bez komina i bez dymu. A jak ktoś palić nie potrafi i zasmradza okolicę, to nie dziwota, że sąsiedzi donoszą nań.
Kupił legalnie kocioł, kupuje najlepszy opał, pali zgodnie z instrukcją – gdzie jest jego wina?
Dokładnie. Kupił kocioł którego instrukcja mówi tak i tak i koniec pitolenia. Używa kotła zgodnie, z indukcja więc chwała mi za to. Instrukcja jest wiążącym dokumentem, zawiera wpisy prawne. Trzeba było regulować co ma być w instrukcji a nie pier… Czytałem ostatnio instrukcje któregos starszego viadrusa (chyba U24 czy nowsza wersja instrukcji U26 i było zlecone przez producenta. Dalej było cyna jeszcze lepiej. Zlecone bo to EKONOMICZNE, PRAKTYCZNE i mało pracochłonne bo nie brudzi komina i kotła. A dopiero później że ekologia. Trzeba było prawnie wymóc takie zapisy w instrukcji. Jeszcze było nie tylko tam, żeby mało dokładać a nie odpalać pełen kocioł.
Powinno być jeszcze wiele zapisów i to powinno być na początku instrukcji i powinien być przymus podpisania koło zapisów o rozruchu że przeczytałeś i będziesz stosowal się do instrukcji. Instalator powinien też tak kwitek zabierać. Myślę że efekt by byl piorunujący. Szczegolnie ze psiej można w tv powiedzieć że ktoś dostał prace stołeczne bo nie stosuje się do instrukcji i kopci.
Od lat jestem zniszczony tym jak nasze powtórzę wygląda i śmierdzi, poz dziecka mam taki pogląd tylko ledwo zacząłem być pełnoletni to ktoś mi wyjaśnił że to nie takie proste, a mój ojciec podatki gazem bo jest inżynierem z środy pensja i do tego biznes ma. Dać tym ekologom 1600 na rękę i by im się w głowach na pewno poukladalo. Syty godnego nie zrozumie.
Jeszcze jedno. U nas na Śląsku, gdzie oszczędność jest wielka coś a marnotrawstwo = hańba, oddawanie dobrego kotła na zyletki komentarz ma raczej tylko jeden – problemy ze zdrowiem psychicznym i to fest.
czerwona szarańcza w latach 90 tych wynegocjowała taką ceny gazu że tysiące picy gazowych poszła na złom teraz czerwona szarańcza nie spalaj węgla i drewna a jak cię nie stać to porośnij futrem
czerwona szarańcza ma kasę dzieci postkomuny milionerzy w pierwszym pokoleniu
Sieć gazowa to dopiero budują. Duze miasta i blokowiska miały duzo wczesniej. Teraz dopiero cos sie poruszylo ze podpinaja przedmiescia i domki jednorodzinne. Zawsze lepiej podpiac ludzi do GZ niz na siłe propan-butan, olej albo pelet.
Z tym gazem jest duży problem. W wielu miejscach (tak jak w moich okolicach) są / były / będą organizowane spotkania z PSG czy innym dystrybutorem GZ. Niestety kiedy potencjalnych klientów jest za mało to spółka nie ma nawet zamiaru budować przyłączy.
Nie rozumiem czemu pellet ma być gorszy niż gaz. Zmniejszyć VAT i ceny chyba będą niższe niż dla gazu. Po 1 to lupia nad po głowie o CO2. W zasadzie tylko o to mogą nas teraz utrwalić a nie o pyły czy OGC. (muze coś się zmieniło) a po 2 to zawsze lepiej wozić trociny czy drewno od sąsiadów niż gaz od Putina bo oszukujmy się – LNG to nie alternatywa. Nasze lupki jeszcze przez wiele lat będą dużo droższe a wpierw to trzeba je kopać. Więc nawet jeśli te trochę kopcenia z pelletu jest to i tak gaz to strzał w stopę. Szczegolnie że lasu mamy na potęgę. I wszyscy dookoła tak dawno albo i więcej. Węgiel do energetyki a najlepiej cześć trzymać na czarną godzinę, jeść za bardzo nie wola. Moim zdaniem to promować drewno. Ktoś ma 50m2 wolnego placu to powinien nim palić. Ukraina to chyba chce się wyciąć cała i da to po taniosci.
Dzięki Wojtku za to że otworzyłes mi oczy na tym blogu i zacząłem na poważnie dążyć temat drewna, które miało być jako paliwo alternatywne do kopcenia w dolniaku na węgiel. Szczegolnie ze pokazałeś jakie są problemy z weglem i jak można problemy drewna zminimalizować lub wręcz wykluczyć za pomocą wiedzy i zasobów które leżą odlogiem plus malutka inwestycja. Jestem w trakcie opracowywania taniej mobilnej wiaty by przykrywac niż partie drewna do spalenia w danym roku.
Kurczę ale się znowu rozpisałem :/
Obecnie kontraktowe ceny gazu są niskie, zawierane gdy gaz był w minimum cenowym. Ale historycznie był już 3 X droższy. Jeżeli teraz ktoś się chwali, że ogrzewa dom za 700 zł to przy tym dodruku pieniądza i inflacji będzie za rok, dwa , płacił 2000 /miesiąc. I wtedy wszyscy będą wracać do kominków i ekogroszku. Oczywiście żaden z tych pseudoekologów finansowanych z podejrzanych grantów, nie będzie miał pomysłu jak pomóc ludziom finansowo.