Projekt zakazu spalania paliw stałych w Krakowie zakłada całkowitą likwidację wszelkich kotłów, pieców oraz kominków. W konsultacjach społecznych dominuje narracja fanatyków zakazu. Gdzie są ci, którzy teraz ogrzewają domy węglem i drewnem? Czy nie wierzą, że zakaz dojdzie do skutku? A może są pewni, że dotacje i dopłaty zabezpieczą ich byt? Wiele wskazuje na to, że nie do końca tak będzie, jeśli nadal milczeć będą ci, którzy powinni być najbardziej zainteresowani, bowiem to oni poniosą koszty tego zakazu.
Warto przypomnieć, że wbrew medialnemu pompowaniu jednostronnej wizji problemu, Kraków ma problem smogu, a nie problem inwazji krwiożerczych pieców węglowych. Ogrzewanie jest jednym ze źródeł tego smogu i owszem, należy ograniczać emisję z domowych kominów, ale także z rur wydechowych diesli, przemysłu jak i to, co napływa z okolicy. Paradoksalnie tzw. ustawa antysmogowa przepychana przez Sejm głównie dla ratowania krakowskiego zakazu daje nowe możliwości działań poza całkowitym zakazem stosowania paliw stałych, które jednak nie były w ogóle brane pod uwagę, bo jedyne aktywne w tej sprawie lobby ma parcie tylko na zakaz.
Gotowe propozycje uwag do projektu zakazu
Chętnie zabrał(a)byś głos w konsultacjach, ale nie wiesz co napisać? Na taką okazję przygotowaliśmy kilka merytorycznych uwag do projektu zakazu, poruszających sprawy istotne z punktu widzenia szarego palacza. Każdy może się z nimi zapoznać i jeśli uzna je za słuszne, niechaj wysyła je w swoim imieniu do Urzędu Marszałkowskiego Województwa Małopolskiego na niżej podany adres.
Pobierz propozycje uwag do projektu uchwały "zakazowej": wersja PDF / wersja edytowalna
Główne kwestie jakie poruszamy to:
- Póki co wymieniono może 20% pieców i kotłów, a łączna moc pozostałych to dobre 400MW. Nic nie mówi się o technicznej możliwości przyłączenia tylu nowych odbiorców do sieci gazowej a zwłaszcza elektrycznej, bo o wielkiej rozbudowie sieci ciepłowniczej w niecałe trzy lata można zapomnieć. Nie wiadomo jak liczne będą przypadki osób, które pozostaną tylko z jednym źródłem energii i będzie to prąd. Ekspertyza z 2011 roku wyraźnie stwierdzała, że termin wprowadzenia zakazu powinien być podporządkowany kwestii zapewnienia wszystkim alternatywnych źródeł energii. Tymczasem w uzasadnieniu projektowanej uchwały stwierdza się, że zaopatrzenie wszystkich mieszkańców w min. dwa źródła energii jest w planach zakładów energetycznych (nie wiadomo czy i kiedy zostanie zrealizowane ani jaki jest stan obecny). Już akapit dalej przyznano, że nie można wykluczyć nielicznych przypadków osób, którym zostanie tylko prąd. Chyba nikt nie zadał sobie trudu dokładnego sprawdzenia, ile takich gospodarstw domowych będzie. A pamiętajmy, że przyłącze energetyczne do budynku to nie wszystko. Sieć przesyłowa i instalacja domowa musi być w stanie wytrzymać zwiększony pobór mocy na potrzeby ogrzewania. Wspominając letnie problemy z brakiem mocy w całym kraju oraz przerwy w dostawach prądu po byle wietrze i śniegu, można mieć wątpliwości, na ile pewne będzie zasilanie przy większych mrozach.
- Zakaz jest próbą walki z problemem całego miasta przez zrzucenie kosztów na stosunkowo małą grupę mieszkańców (25 tys. kotłów i pieców, więc powiedzmy w porywach do 100 tys. osób). Jednocześnie nie przewiduje się nawet po części tak radykalnych działań w innych dziedzinach, np. wobec transportu, mimo że ponad pół miliona aut zarejestrowanych w Krakowie plus przyjezdni i tranzyt wedle danych zawartych w wojewódzkim programie ochrony powietrza mają podobny udział w emisji pyłów co ogrzewanie węglem i drewnem.
- Nie rozpatrzono nowych możliwości unormowania rynku paliw i kotłów jakie dała tzw. ustawa antysmogowa. Być może wymiana starych pieców i kotłów na najlepsze pod kątem emisji dostępne dziś urządzenia dawałaby efekt zbliżony do proponowanego zakazu, ale nie powodowałaby tak dużego wzrostu kosztów eksploatacyjnych po stronie mieszkańców.
- W przyszłości nie jest pewne, jakiej wysokości będą dopłaty do wyższych kosztów ogrzewania dla najuboższych i czy w ogóle będą. Lokalny program osłonowy ma trwać tylko do 2022 roku (tak stwierdza obecna uchwała, która go ustanawia). Co potem? Nie wiadomo. Gdy już wszyscy będą podpięci pod droższe ogrzewanie a sprawa zejdzie z czołówek mediów, będzie można po cichu wyłączyć wsparcie dla najuboższych. A to nie będzie dla nich finansowy dyskomfort, lecz katastrofa. Pamiętajmy, że program osłonowy skierowany jest do tych, którzy dochodami kwalifikują się do objęcia pomocą społeczną. Dla takich gospodarstw domowych konieczność wysupłania rocznie dodatkowego tysiąca czy dwóch, nie wspominając o wyższych kwotach w przypadku ogrzewania wprost prądem, oznacza, że zabraknie na jedzenie lub inne opłaty.
Pełny projekt uchwały dostępny jest na stronie Samorządu Województwa Małopolskiego. Uwagi można wysyłać na adres powietrze@umwm.pl lub drogą pocztową (szczegóły pod w/w linkiem).
Jeśli masz uwagi do w/w propozycji uwag, uważasz że można by coś dodać lub poprawić - daj znać.
Jak tak dalej pójdzie to tylko majchrowski i jego kolesie będą mieszkać w Małopolsce bo reszta będzie musiała szukać tańszego życia.
Czy o to im chodzi?