Wymiana kotłów w Małopolsce odroczona o dwa sezony grzewcze

Zaktualizowano: 3 października 2022

26 września 2022 miał miejsce finał ciągnącej się miesiącami intensywnej batalii o zmianę uchwały antysmogowej w Małopolsce. Po kilkunastogodzinnym posiedzeniu Sejmik Województwa Małopolskiego ostatecznie zdecydował o odroczeniu terminu wymiany kotłów bezklasowych (przypadającego na koniec 2022 roku) o dwa sezony grzewcze – do wiosny 2024 roku.

Decyzja z pewnością pomoże tym, którzy w tych trudnych czasach nie zdołali wymienić starych kotłów – a ew. kary za brak wymiany tylko by ich dobiły. Mnie osobiście najbardziej cieszy, że Polski Alarm Smogowy w końcu się przewrócił, i to w swoim mateczniku. Jednak trzeba mieć świadomość, że przesunięcie terminu wymiany to rozwiązanie prowizoryczne na trudne czasy. Przez powszechną drożyznę rozwiązania właściwe, czyli efektywne i czyste źródła ciepła, stały się jeszcze bardziej niedostępne dla zwykłych ludzi. Co wcale nie jest pocieszające.

Ostatnie wydarzenia w Małopolsce

  • O zmianie uchwały mówiło się jeszcze przed wybuchem wojny na Ukrainie, bo już wtedy pojawiały się trudności przy modernizacji ogrzewania takie jak brak wykonywania nowych przyłączy gazowych przez państwowego operatora. W Szaflarach chcieli odroczenia/zwolnienia z wymiany w ich gminie, bo buduje się tam geotermia i bez sensu byłoby kazać ludziom wymienić kotły na parę/kilka lat, by potem ponownie je wymieniać.
  • 1. marca 2022 do Sejmiku Wojewódzkiego wpłynęła inicjatywa uchwałodawcza poparta przez 2500 Małopolan w sprawie odroczenia terminu wymiany kotłów. Trafiła do sejmikowej zamrażarki.
  • Latem Zarząd Województwa przedstawił propozycję przesunięcia terminu wymiany o rok.
  • Konsultacje projektu uruchomiono w środku wakacji. Wyjątkowo zaangażowały się w nie gminy, nagłaśniając sprawę na swoim terenie. Ale ludzie nie potrafią w demokrację, więc konsultacje zdominował PAS i przyjaciele: przeważyły głosy przeciw odroczeniu. Z kolei zdecydowane poparcie dla odroczenia wyrażała większość gmin, prawdopodobnie idąc za głosem swoich wyborców-mieszkańców.
  • Na ostatnim wirażu, w dniu głosowania, zmieniono pierwotny projekt i odroczono termin wymiany nie o rok a prawie o dwa lata (do wiosny 2024 czyli o dwa sezony grzewcze).
  • Kilka dni po głosowaniu PAS pulta się, że będzie skarżył uchwałę do sądu i do wojewody. Na 99% nic nie wskóra, ale temat będzie dłużej żył w mediach, a to bezcenne.

PAS zgasł

Znamienny jest fakt, że termin wymiany odroczono wbrew stanowisku Polskiego Alarmu Smogowego. Od 2017 roku nic w Małopolsce nie działo się wbrew woli PAS. Było to możliwe, ponieważ nie tak dawno rozsypał się poprzedni układ polityczny w samorządzie województwa, w którym Zarząd jadł PAS-owi z ręki.

Teraz dawnym wajchowym pozostało wypłakiwać się w zaprzyjaźnionych mediach.

Wokół zmiany uchwały PAS jak zwykle odpalił kampanię propagandową w zaprzyjaźnionych mediach, która metodą kopiowania rozchodziła się po innych ośrodkach, gdzie niekumaci a leniwi media workerzy nie zadawali sobie trudu zagłębienia się w temat czy – o zgrozo – zapytania zwykłych ludzi o zdanie – tylko lecieli 1:1 z narracją PAS-owską.

Hitem tej kampanii było oskarżenie Małopolan o zakamuflowaną chęć palenia śmieciami. Pomysł pojawił się pierwotnie na portalu Smoglab (organie prasowym PAS) a podpisał się pod nim oficer prasowy Tomasz Borejza.

W skrócie: w odroczeniu wymiany kotłów wcale nie chodzi o pomoc ludziom w kryzysie energetycznym – chodzi o utrzymanie możliwości spalania śmieci! Bo przecież – dedukuje redachtór – w nowym kotle można spalać taki sam węgiel jak w starym, więc to nieprawda, że problem jest w cenie węgla. Ale w nowym kotle nie można spalać śmieci a w starym można! Wyrok: truciciele bronią starych kotłów, bo chcą dalej palić śmieci!Przekaz szybko podchwyciły inne media. Zarówno takie, które raczej zrobiły to przez ignorancję, jak i takie, które najpewniej powielały ten kit z premedytacją.

Narracją PAS-owską jak zwykle gadało wielu sytych i zasobnych polityków, aktywistów, urzędników itp. Zero próby refleksji nad losem ludzi, których nie stać na opał a każe im się wydawać wielokrotnie więcej na wymianę ogrzewania, przy niemal braku wsparcia a z perspektywą kar gdy temu nie podołają. Ich temat w ogóle nie istnieje dla sytych i zasobnych. Zero jakiejkolwiek empatii. Nie można mieć empatii dla truciciela-mordercy!

Tej zimy tysiące Małopolan umrą z powodu kiepskiej diety, braku ruchu, palenia rakotwórczych papierosów i/lub picia rakotwórczego alkoholu. Ta sama wiedza naukowa, która mówi, że smog jest szkodliwy – mówi też, że jest on dość daleko na liście największych zagrożeń dla zdrowia, znacznie mniej szkodliwy niż w/w czynniki, z którymi tak intensywnej walki nie obserwujemy.

Tylko w bańce PAS-owskiej smog zawsze był rozdymany do rozmiarów największego i jedynego zagrożenia zdrowotnego. Nic dziwnego, że słuchający tej narracji dostają zawału na myśl o nadchodzącej zimie, choć sami przeżyli już wiele gorszych zim, o niczym wtedy nie wiedząc.

Takie napompowanie tematu powoduje, że musisz nienawidzić tych parszywych trucicieli, bo oni cię mordują! W zdrowiu i życiu nie ma pola na kompromisy – albo ty ich, albo oni ciebie. Żadnej nauki palenia! Natychmiast ma się każdy śmierdziel zmodernizować do pompy ciepła! A ponieważ jest to fizycznie niewykonalne – albo człowiekowi "smogowo uświadomionemu" z czasem przechodzi zapał i na powrót obojętnieje widząc że szybko nie przestaną go mordować smogiem, albo zostaje internetowym (lubo nie tylko) trollem i w ten sposób kanalizuje frustrację.

Nie powiem, taka narracja ma swoich odbiorców, ale jest to stosunkowo wąskie grono. Niemniej nawet te niewielkie liczby zaangażowanych osób wielokrotnie wystarczały, aby przepchnąć w większości województw uchwały antysmogowe, przy bierności i braku zainteresowania większości mieszkańców.

Stare problemy jeszcze urosły

Przedłużenie czasu na wymianę starych kotłów to rozwiązanie doraźne. Nie usuwa ono zasadniczego problemu: przejście na nowoczesne, czyste ogrzewanie pozostaje nieosiągalne dla dużej części zwykłych ludzi w przeciętnych budynkach – a dopóki oni będą zmuszeni trzymać stare piece i palić w nich tym, co najtańsze – nie ma możliwości znaczącej poprawy jakości powietrza. Owszem, są takie opcje jak nauka poprawnego palenia i paliwa bezdymne, jednak po latach widać, że w Polsce nikt nie jest nimi zainteresowany.

Bariery na drodze do wymiany ogrzewania, które zawsze były – wiadomo, głównie chodzi o pieniądze – nie tylko nie zmalały, ale urosły przez wzrost cen i kiepską dostępność opału i urządzeń grzewczych.

    • Większość najtańszych źródeł energii stała się nagle droga. Gwałtowny brak węgla odbił się negatywnie na cenach i/lub dostępności wszystkich rodzajów opału. Zazwyczaj tani węgiel stał się pętlą na szyi a przejście z węgla na inne źródła ciepła – jeszcze droższe i trudniejsze, bo nie wiadomo, co wybrać, ile to będzie za chwilę kosztowało i czy w ogóle będzie dostępne.
    • Nawet najtańsze kotły znacznie podrożały. Podobnie osprzęt do nich. Na zbiornik buforowy czeka się miesiącami. Nagły wzrost popytu jest związany ze zbliżającym się terminem wymiany kotłów w paru województwach.
    • Pompy ciepła kosztują ponad 30 tys. zł a czeka się na nie nawet pół roku. Ssanie jest nie tylko u nas, ale w całej Europie, której nagle w oczy zajrzało widmo braku gazu. W reakcji na tę sytuację zagraniczne koncerny rozpoczęły w Polsce budowę kilku fabryk pomp ciepła. Na efekty przyjdzie jednak poczekać.
    • Kogo stać, migruje do pomp ciepła. Kogo nie stać – tkwi w tym, co ma. Podobnie było ok. dekadę temu z kotłami podajnikowymi. Nigdy nie stanowiły więcej niż ok. 1/3 sprzedaży nowych kotłów. Bo zakup droższego kotła i droższego paliwa do niego był nieosiągalny lub zbyt ryzykowny dla dużej części społeczeństwa. Dziś podobnie nieosiągalne są pompy ciepła w ich obecnych cenach.
    • Ogólnie jakość powietrza to nie jest palący społecznie problem, a więc niewielki procent społeczeństwa jest zainteresowany jego rozwiązaniem. A to się przekłada na działania władz: skromne i pozorowane.
      Trudno zobaczyć jako problem coś, z czym jest się oswojonym od dziecka i nie odczuwa istotnych dolegliwości z tego tytułu. Jeszcze trudniej słuchać, że to ty jesteś tym złym "trucicielem" i masz się natychmiast dostosować do "cywilizacji" wydając zawrotne sumy pieniędzy, kiedy ty nie masz ani takich sum, ani zdolności kredytowej, a masz na głowie pilniejsze problemy. Idealny przepis na zażarty konflikt + efekty bliskie zeru.

Wyrób high-endowy, ale mimo wszystko takie ceny za kocioł na drewno to szaleństwo.

Od lat z zazdrością patrzę na Wielką Brytanię, jak tam ludzie są zorganizowani wokół problemów związanych z ogrzewaniem domów, teraz także dodając do tego transformację energetyczną ku OZE. M.in:

  • W bankach opału wolontariusze z lokalnej społeczności przygotowują drewno na zimę dla swoich sąsiadów, których nie stać na należyte ogrzanie domów.
  • Organizacje społeczne – nie tylko urzędnicy czy sprzedawcy – doradzają ludziom w temacie oszczędzania energii i termomodernizacji, pomagają w pozyskiwaniu dotacji.
  • W mediach pisze się o ludziach zagrożonych przymarzaniem w zimie. U nas ten temat w mediach nie istnieje a już na pewno nie ma żadnych organizacji społecznych, które by go podnosiły i trafiały z tym choćby do regionalnych mediów.

W Wielkiej Brytanii to organizacje społeczne żądają opodatkowania nadzwyczajnych zysków firm energetycznych, aby pozyskane środki przeznaczyć na dofinansowanie ogrzewania domów.
Ktoś kojarzy jakąkolwiek organizację, która by u nas podobne tematy podnosiła?

https://twitter.com/EndFuelPoverty/status/1576828655879208962

Organizacja, współdziałanie. Nie rozumiemy, jaka w tym jest siła. U nas nie tylko niczego podobnego nie ma – my się wręcz nie lubimy organizować. Może dlatego, że ilekroć nam się jako tako udawało – dostawaliśmy po głowach.

Poradzić sobie samemu, załatwić sobie i rodzinie tani opał na zimę – proszę bardzo. Ale produkować się żeby sąsiedzi lub zupełnie nieznani ludzie na drugim końcu województwa mieli nie gorzej niż ja? Panie, co pan...

7 myśli nt. „Wymiana kotłów w Małopolsce odroczona o dwa sezony grzewcze

  1. Suchy

    Tylko za przeproszeniem to zgnoili zmieniając zasady w fotowoltaice na nowych zasadach a także pompy ciepła cenami prądu powyżej 2000Kw na następne lata. Kto ma las ten może jedynie spać spokojnie bo wegiel pellet ekogroszek po 4000tys

    Odpowiedz
  2. Bartosz

    Te ceny kotłowni na pompę rzędu 30000 to pieśń przeszłości. Obecnie ceny są z przedziału 50-70 tys.
    Najpewniejsze tej zimy są polary i koce... Przewidywalność czegokolwiek jest zerowa, na kilku firmach montowałem VRF i przezbrajałem kotły gazowe na propan, teraz propanu może brakować przez planowane embargo, a ceny prądu dla przedsiębiorców są dalej zagadką. I mieli nadzieję na rozwiązanie problemu, a tak naprawdę co nie zrobisz to i tak nie ma znaczenia.

    Odpowiedz
    1. QVX

      Akurat z propanem grzewczym problemów nie było i nie sądzę, że będą. Od dawno sprowadzali go duzi statkami (Gaspol - Niderlandy, Amerigas - USA). Natomiast ci duzi sprowadzali mniej tańszego LPG motoryzacyjnego i butlowego (przewagą butanu). Z Rosji sprowadza się właśnie to LPG i przez sankcje dużo taniej - mali importerzy byli dla Palivoxów i Butlexów. Więc embargo będzie dotyczyło motoryzacji i butli. Duzi to nadrobią, bo zapotrzebowanie na propan to promile ziemnego, ale będzie drożej. Im więcej butanu, tym taniej, ale skraplanie zimą.

      Odpowiedz
      1. Bartosz

        Z prądem też problemów miało nie być, a prognozy dla firm są 5-7 krotnie wyższe od obecnych. Rząd dzisiejszymi przepisami też coś zrobił, ale też to nie rozwiązuje problemów. Kilka firm dla których robiłem roboty już zaczęły zwalniać część zasobów ludzkich i ograniczać produkcję. Tytanik tonie, a szalup nie wystarczy dla wszystkich. System jest trupem i trzeba czekać na nowy.

  3. Technik

    Rzad powinien skontrolowac skad PAS, greenpeace, wwf i inne ekoterrorystyczne organizacja sa finasowane i zdelegalizowac wszystkie organizacje ekoterrorystyczne finansowane z zagranicy i reprezentujace interesy obcych panstw! Po tym jakie osoby sa w wladzach organizacji widac czyje interesy one reprezentuja!
    Na poziomie ustawy powinno byc zagwarantowane prawo do uzywania paliw odnawialnych jakimi sa dsrewno, biomasa, pod warunkiem spelnienia przez kotly i piece aktualnych norm emisyjnych obowiazujacych w chwili montazu pieca / kotla az do jego technicznego zuzycia.

    Odpowiedz
  4. hmmm

    "Wymiana kotłów w Małopolsce odroczona o dwa sezony grzewcze".
    Nic dodać nic ująć. Cieszy się Pan z własnej ignorancji :-))))

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.