Od stycznia 2023 w kilku województwach nie wolno już palić w niespełniających wymogów Ekoprojektu (Ecodesign) piecach (nie mylić z kotłami) i kominkach. Czy zakaz ten obejmuje piece kaflowe i piecokuchnie (piece zduńskie)? Urzędnicy uważają, że tak, lecz sam Ecodesign mówi, że takich pieców nie dotyczy, wobec czego nie wiadomo, w jaki sposób takie piece miałyby "spełnić wymagania Ecodesign".
Piszą ludzie i pytają:
- To wolno w tym kafloku jeszcze palić czy nie?
- Ja im ten Ecodesign spełnię, tylko mi pokażcie, gdzie mi piec przebadają i za ile?
- Mogę palić w piecu do sauny, gdzie producent twierdzi, że na niego nie da się zrobić certyfikatu Ecodesign?
- Co z kotłami na biomasę niedrzewną, mam taki czteroletni zaledwie i co, mam go wywalić i kupić identyczny tylko z papierem Ecodesign?
Tutaj próbuję jakoś na te pytania odpowiedzieć w oparciu o przepisy prawa i ich interpretacje wykonane przez fachowców. Sam zleciłem opinię prawną, poza tym skonsultowałem się z fachowcami z branży zduńskiej odpowiedzialnymi za kampanię Drewno Pozytywna Energia oraz zapytałem urzędy marszałkowskie. Wnioski niestety nie są jednoznaczne, najpewniejsze rozwiązanie to: bądź bogaty, wyrzuć piec.
Ecodesign i jego wyjątki
Uchwały antysmogowe są napisane niby po polsku, ale niesamowicie mętnym prawniczym żargonem, tak że cywil ma trudność zrozumieć, jakie urządzenia grzewcze i do kiedy mają zostać wymienione. Sprawy nie ułatwia fakt, że media w ogóle o tym nie mówią, a jak już mówią, to na kilka miesięcy przed terminem wymiany i zazwyczaj tak nieprecyzyjnie, że wychodzi z tego dezinformacja (np. napiszą o "wymianie pieców" mając na myśli wymianę kotłów a termin wymiany pieców jest za kilka lat albo już minął i nawet o nim nie wspomnieli).
Wszystkie uchwały antysmogowe rozpoczyna tego typu zaklęcie: opis urządzeń, które uchwała obejmuje. Jest ono maksymalnie ogólne. Intencją autorów (co wiem m.in. będąc uczestnikiem konsultacji kilku uchwał) było objęcie wszelakich możliwych rodzajów urządzeń grzewczych, niezależnie od wieku, rodzaju paliwa stałego, zastosowania itd. Kreatywność urzędnika musi uprzedzać kreatywność Polaka.
Prawie wszystkie uchwały antysmogowe docelowo wprowadzają wymóg, aby eksploatowane urządzenia grzewcze spełniały wymagania unijnego rozporządzenia Ecodesign.
W przypadku większości kotłów, pieców i kominków sprawa jest jasna – Ecodesign je obejmuje i określa wymagania co do emisji i sprawności. Kto nadal będzie używał kominka/pieca/kotła, którego termin wymiany minął – naraża się na konsekwencje w postaci mandatu lub sprawy sądowej, którą na 120% przegra, więc lepiej grzecznie brać mandat.
Wątpliwość co do ważności uchwał pojawia się w przypadku niektórych typów urządzeń grzewczych, co do których Ecodesign jasno deklaruje, że ich nie obejmuje:
- piece kaflowe budowane od podstaw w domu klienta
- piecokuchnie kaflowe budowane od podstaw w domu klienta
- piece do saun
- kotły na biomasę niedrzewną
- kotły służące tylko do przygotowania ciepłej wody użytkowej (CWU)
Rozporządzenie Ecodesign stwierdza, że nie obejmuje powyższych typów urządzeń grzewczych, natomiast uchwały antysmogowe chcą je wszystkie objąć. Jeśli przejrzymy komunikaty urzędowe, to tym bardziej widać, że w opinii urzędników uchwały antysmogowe obejmują piece kaflowe, piecokuchnie itp. urządzenia wyjęte spod Ecodesignu.
Zatem uchwały antysmogowe próbują narzucić wymagania Ecodesign na piece, dla których wymagania Ecodesign nie istnieją. Nawet totalnemu laikowi coś tu powinno zazgrzytać: jak to tak, nakładać sobie normy z innej bajki? Czy to jest zgodne z prawem? To rozstrzygnąć może tylko sąd (administracyjny).
To zrozumiałe, że uchwały antysmogowe powołują się na Ecodesign, bo to ogólnoeuropejski standard obejmujący większość rodzajów urządzeń grzewczych na paliwa stałe. Problem w tym, że autorzy uchwał rozszerzają sobie unijne rozporządzenie.
- Czy uchwała antysmogowa może narzucić wymagania Ecodesign na urządzenie jawnie wyłączone spod rozporządzenia Ecodesign?
- Czy tak narzucone wymagania w ogóle da się spełnić – jeżeli wzięto je z zupełnie innej bajki i mogą z różnych względów nie pasować do tego rodzaju pieców?
Żeby sprawę rozstrzygnąć, ktoś musiałby:
- Trafić na kontrolę, nie przyjąć mandatu za palenie w piecu/kotle wyłączonym spod Ecodesignu – wtedy sprawa trafia do sądu i sąd bada sprawę. Można wtedy podnieść kwestię "rozciągania" Ecodesignu w uchwale oraz powołać biegłego, który stwierdzi, że nie ma technicznego i/lub ekonomicznego sensu badanie emisyjne pojedynczego pieca kaflowego – czyli że wymagań uchwały nie da się racjonalnie spełnić, ani dla istniejącego pieca, ani dla zupełnie nowego.
- Zaskarżyć uchwałę z argumentami jak wyżej lub innymi, jeśli masz lepsze pomysły. Powinien móc to zrobić każdy, kto mieszka na terenie objętym uchwałą antysmogową i posiada piec objęty wyjątkiem w rozporządzeniu Ecodesign – bo on w razie kontroli dostanie (bezprawny, jak uważa) mandat. Powinien, ale okazuje się, że nawet to nie jest pewne: do zaskarżenia wymagane jest wykazanie osobistego interesu prawnego, jaki narusza wadliwa uchwała. Bywa, że sąd już na starcie pokaże drzwi i każe ich użyć – stwierdzając, że nie masz interesu prawnego; tak jak to było, gdy zieloni próbowali zaskarżyć program ochrony powietrza, który też jest uchwałą sejmiku województwa.
W obu przypadkach ryzyko jest takie, że w razie przegranej trzeba zapłacić – grzywnę albo koszty sądowe. Są możliwe różne interpretacje i każda będzie wyglądała sensownie. Wynik jest niepewny, zwłaszcza dopóki nie było żadnej podobnej sprawy w polskich sądach. A zdaje się, że nie było.
Sprawę najpierw rozpatrywałby Wojewódzki Sąd Administracyjny, bo to jest pierwsza instancja zajmująca się uchwałami sejmików wojewódzkich. W razie niekorzystnego wyroku można sprawę skierować do Naczelnego Sądu Administracyjnego a jak ktoś bardzo chce to finalnie i do Trybunału Konstytucyjnego, albo jakiegoś Strasburga. Tylko do tego trzeba by mieć siły, chęci, mnóstwo czasu i też trochę pieniędzy – bo na darmowe reprezentowanie "truciciela" przez żadne organizacje bym nie liczył.
Zapytania do urzędów marszałkowskich
Dla zweryfikowania publikowanych stanowisk wysłałem zapytania o to, czy piece kaflowe / piecokuchnie kaflowe budowane przez zdunów podlegają uchwałom antysmogowym do śląskiego oraz pomorskiego urzędu marszałkowskiego (jasno w treści wskazując, że wiem o wyjątkach w Ecodesign).
- Śląskie odpowiada, że owszem, piece kaflowe i piecokuchnie są objęte uchwałą. Wskazali, że uchwała nie wymaga spełniania "rozporządzenia Ecodesign" a jedynie osiągania przez piec wskaźników sezonowej efektywności i emisji zanieczyszczeń wymienionych w załączniku do tego rozporządzenia (czyli tak jakby w swoim mniemaniu obchodzą wyjątki rozporządzenia Ecodesign).
- Pomorskie odpowiada tak samo, a dokładnie: uchwały antysmogowe nie wymagają, aby piece kaflowe czy piecokuchnie spełniały wymagania ekoprojektu, tylko aby w terminach określonych uchwałą, wymienić te urządzenia na takie, które spełniają wymagania ekoprojektu lub je zlikwidować. Piece kaflowe i piecokuchnie, uznawane są za urządzenia pozaklasowe, więc ich wymiana powinna nastąpić do dnia 01 września 2024 r. W praktyce urządzenia tego typu nie muszą zostać zlikwidowane, ale jest konieczność trwałego ich wyłączenia z eksploatacji.
Zatem mamy jasność co do dominującego stanowiska urzędów marszałkowskich.
Badanie emisji istniejącego pieca kaflowego
Dlaczego nie da się przebadać pieca kaflowego albo piecokuchni pod kątem emisji tak jak się bada kotły albo kominki?
Wszelkie fabrycznie zmontowane piece i kominki przechodzą badanie na Ecodesign w profesjonalnym laboratorium – na odpowiednim sprzęcie pomiarowym, według ustalonej procedury. Bada się typ, czyli urządzenie o określonej konstrukcji, które następnie jest powielane i już nie trzeba badać każdego egzemplarza z osobna, bo wiadomo, że każde kolejne identyczne z tamtym przebadanym ma takie same emisje i sprawność.
Piece zduńskie są konstrukcjami indywidualnymi, każda może być z deka albo i mocno inna. Mogą mieć po kilkadziesiąt lat, być modyfikowane na przestrzeni czasu, więc z konieczności trzeba by je badać indywidualnie.
Co to za problem? Piec kaflowy należałoby rozebrać, przesłać do takiego laboratorium, tam złożyć, przebadać, znowu rozłożyć, przesłać z powrotem i jeszcze raz złożyć. Czy muszę tłumaczyć bezsens logistyczny i finansowy takiej operacji? Dobrze, zatem tłumaczę: montaż i demontaż pieca kaflowego można porównać pod kątem koszto- i pracochłonności do budowy/rozbiórki budynku. Koszty montażu i demontażu pieca byłyby wyższe niż jego wartość.
Równie niemożliwe byłoby zapakowanie pełnego laboratorium na żuka i przyjazd do klienta, aby badać piec na miejscu. To są sprzęty wybitnie stacjonarne. Gdyby nawet przyjechały, zainstalowanie ich w mieszkaniu z piecem graniczyłoby z cudem – nie pomieściłyby się.
Zatem zastosowanie do pieca kaflowego sprzętu i procedur badania kotłów/kominków na Ecodesign jest nierealne. Potrzebna byłaby procedura inna, zapewne uproszczona, realizowana w domu klienta, przy użyciu przenośnego sprzętu. Tylko to nadal musiałoby słono kosztować, bo nawet pobieżne badanie emisji pyłów jest drogie (w porównaniu z wartością pieca) jeśli ma być jakkolwiek miarodajne (drogi sprzęt + fachowa obsługa). A nie wiadomo, czy takie badanie urząd zadowoli.
Właśnie z uwagi na powyższe problemy nie praktykuje się nigdzie w Europie (na ile mi wiadomo i na ile zdołałem się dowiedzieć) badań emisji istniejących pieców zduńskich. Stąd też najwyraźniej wziął się ten wyjątek w rozporządzeniu Ecodesign.
Koło ratunkowe: sprawność 80%
Śląska oraz małopolska uchwała antysmogowa zawiera furtkę dla starych pieców: jeśli mają sprawność min. 80% to nie muszą spełniać wymagań emisyjnych Ecodesign. Jednocześnie nie określono sposobu badania tej sprawności. Co oznacza, że w zasadzie:
- mógłby przyjść zdun lub kominiarz (bo to poważnie wygląda, natomiast skoro procedura badania nie jest określona to i usługa wykonana przez magistra historii na jednoosobowej działalności miałaby identyczną wartość, choć może ciut mniejszą siłę przekonywania),
- rozpaliłby w piecu kaflowym,
- podpiąłby najtańszy analizator spalin,
- odczytałby zeń sprawność,
- wystawiłby papier ze stempelkiem: ten oto piec przebadałem i wyszło >= 80% sprawności, ew. jakiś wymiennik na wylocie do komina został dołożony i tak sprawność została podniesiona.
Prawdopodobnie taki kwit zadowoliłby kontrolerów. Nawet nasz ulubiony instytut opisuje taki scenariusz. Lecz znów: pewności nie ma.
Stać mnie – postawię nowy piec spełniający Ecodesign?
Wymiana kotła lub kominka na spełniający Ecodesign jest prosta: wyrzuca się starego rupiecia a w to miejsce wstawia nowe urządzenie, które posiada certyfikat Ecodesign (kocioł – w komplecie z buforem ciepła) – i jego legalność jest zasadniczo niepodważalna.
Natomiast w przypadku pieca kaflowego wymiana starocia na nowy piec kaflowy nie rozwiązuje z automatu problemu zgodności z uchwałami antysmogowymi. Decydując się na taki piec trzeba by (przed rozpoczęciem) wymagać od wykonawcy jakiegoś dokumentu potwierdzającego jakieś badania emisyjne tego urządzenia, z których by wynikało, że emisja pyłów i sprawność są na poziomie wymaganym przez Ecodesign.
Piszę "jakieś" – bo pieca nie obowiązuje Ecodesign, więc nikt mu certyfikatu Ecodesign nie wystawi. Z drugiej strony to oznacza, że sposób prowadzenia badań nie jest zdefiniowany. Być może dokument z badań mógłby wystawić sam budowniczy pieca, na podstawie swoich własnych pomiarów? Czy kontrolerzy będą drążyć, kto i jak taki piec badał? Nie można założyć, że nie. Jeśli uznają dokumentację z badań za niewystarczającą to sprawa może się skończyć przed sądem. I znowu nie wiadomo, jaki będzie tego efekt.
Jak sobie z tym radzą inne kraje? Inne kraje nie mają jeszcze tego rodzaju przepisów jak polskie uchwały antysmogowe, które by nakazywały wymianę starych pieców i kotłów powołując się na rozporządzenie Ecodesign, które weszło w życie raptem parę lat temu. Standardy emisyjne są ustalane pośrednio poprzez normy branżowe, gdzie opublikowane są projekty typowych pieców, które przebadano pod kątem sprawności i emisji, więc taki piec zbudowany na podstawie normy ma znane parametry.
To ma ten plus, że za naście lat, gdy pojawiają się nowe normy emisji, ktoś może ten typ pieca przebadać ponownie i jeśli on normy spełni to wszystkie egzemplarze tego typu pieca zbudowane po domach nawet dawno temu też mogą automatycznie zostać uznane za zgodne z nową normą. Podobno tego typu badania wykonała w Austrii tamtejsza organizacja branży zduńskiej dla jakiegoś typowego pieca kaflowego, który bez problemu spełnił Ecodesign jedynie po podmianie paliwa z węgla (dla którego oryginalnie był zaprojektowany wiele lat temu) na drewno. Niestety dla nas ma to wartość jedynie ciekawostki.
Terminy wymiany pieców kaflowych
Tymczasem, zgodnie z uchwałami antysmogowymi, terminy wymiany pieców i kominków "niespełniających wymagań Ecodesignu" już gdzieniegdzie upłynęły, m.in. w województwie mazowieckim, śląskim i podkarpackim. Osoby posiadające takie piece w tych województwach muszą wybrać:
- albo przestają w nich palić,
- albo ryzykują mandat / sprawę sądową i bycie dla sądu królikiem doświadczalnym w interpretacji nowych przepisów. Gdyby komuś się przytrafiło lub sam taki los wybrał – proszę o relację, chętnie o tym napiszę.
Wszystkie te wątpliwości w sprawie interpretacji uchwał nie wiem czy są zamierzone, ale nawet jeśli wyszły przypadkiem, to są dla urzędników korzystne: szarak trzy razy się zastanowi, czy pieca nie zastąpić gazem albo prądem, bo po co mu problemy.
To nie jedyne (potencjalne) defekty uchwał antysmogowych
Legalność uchwał antysmogowych jako takich jest pewna, bo sprawdzona już przed sądami. Co nie znaczy, że nie ma w nich wątpliwych / mętnych zapisów, które mogłyby się okazać bezprawne gdyby tylko ktoś się nimi zainteresował. Ale nie ma komu, bo żadne organizacje nie reprezentują zwykłych ludzi w tych tematach.
Na myśl przychodzą mi uchwały pomorskie, gdzie zezwala się na używanie kominków spełniających Ecodesign, ale:
- "okazjonalnie"
- "pod warunkiem, iż eksploatacja urządzenia nie powoduje uciążliwości, w tym zadymienia, na terenach sąsiadujących"
Kryteria te są czysto subiektywne, jest prawie pełna dowolność w interpretacji zarówno przez kontrolera jak i sąsiadów, co oznacza "okazjonalne" palenie i czym jest "uciążliwość". Według jednego uciążliwa będzie ściana dymu a dla innego delikatny zapach drewna okaże się problemem. Czy dostaniesz mandat – będzie zależało od nastawienia i aktualnego humoru kontrolera.
Zapis ten jest rzecz jasna owocem dobrych intencji. Autorzy chcieli zabezpieczyć ludność przed kominkami formalnie spełniającymi Ecodesign, ale w praktyce kopcącymi przez nieprawidłowe palenie / zły stan techniczny. Niestety mamy tutaj dziurę w prawie, której nikt załatać nie chce: nie da się w Polsce karać dymienia drewnem / węglem dopóki nie są spalane śmieci. Skutkiem czego:
- z jednej strony mamy tych, co dymią i w większości uważają, że to ich święte prawo naturalne
- z drugiej strony ci, którym to dymienie przeszkadza, nie chcą się cackać w karanie samego dymienia, lecz od razu naciskają na pełną eliminację węgla/drewna.
Czy trzeba stary piec fizycznie zlikwidować?
Raczej nie. Dosłownie rozumiejąc uchwały, karalne będzie tylko przyłapanie człowieka na paleniu w zakazanym piecu. Jednak miejscami urzędnicy piszą, że piec musi być trwale wyłączony z eksploatacji. Wymóg logiczny z perspektywy urzędu, co by nie musieć ganiać z kontrolą co chwila, ale czy ma umocowanie w uchwale? Uchwały zakazują "eksploatacji". Czy "eksploatacja" to tylko każdorazowa czynność palenia, czy może także posiadanie pieca teoretycznie gotowego do rozpalenia w pół godziny?
Tutaj niczego rozstrzygającego się nie dowiedziałem, co znów pozostawia niepewność, co też sąd może wymyślić, gdy przyjdzie co do czego.
Najlepiej nie palić
Tyle się napisałem i jaki z tego wniosek? Że najlepiej w starym piecu kaflowym / kuchennym nie palić w ogóle gdy upłynie dla nich termin w miejscowej uchwale antysmogowej. To najbezpieczniejsza opcja, polecam się tego trzymać.
Wszystkie wyjścia z tej sytuacji, które opisałem powyżej, mają charakter eksperymentalny. Będziesz pionierem przecierającym szlaki sądowych korytarzy, na którym sąd będzie ćwiczył interpretację świeżych przepisów. Jedni to lubią, inni oddaliby nerkę żeby z żadnym sądem nie mieć do czynienia. Wybieraj.
Analizowałem uchwałę mazowiecką jakiś czas temu. W mojej ocenie spoko można palić w kaflaku, jeśli ma się kwit. Szczegóły z uchwały:
§ 6. W przypadku instalacji, o których mowa w § 2 pkt 3, dopuszcza się wyłącznie eksploatację instalacji,
które spełniają minimalne poziomy sezonowej efektywności energetycznej i normy emisji zanieczyszczeń dla
sezonowego ogrzewania pomieszczeń określone w pkt 1 i 2 załącznika II do rozporządzenia Komisji (UE)
2015/1185 z dnia 24 kwietnia 2015 r. w sprawie wykonania dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady
2009/125/WE (Dz. U. UE L 193 z 21.7.2015, str. 1, z późn. zm.3)) w odniesieniu do wymogów dotyczących
ekoprojektu dla miejscowych ogrzewaczy pomieszczeń na paliwo stałe.
§ 7. Podmiot eksploatujący instalację jest zobowiązany do wykazania spełniania wymagań określonych
w niniejszej uchwale poprzez przedstawienie dokumentów potwierdzających spełnienie tych wymagań,
w szczególności:
1) dokumentacji technicznej urządzenia, lub
Dalej już nie ważne. Trzeba mieć zatem kwit od zduna / kominiarza potwierdzający spełnienie wymogu sezonowej efektywności i można lecieć po drewno 🙂
Czy ma Pan jakieś wykształcenie okołoprawnicze, czy to analiza chłopskiego rozumu?
Różne uchwały różnie to formułują, ale nie precyzują, co to ma być za "kwit" dokładnie. Co z jednej strony powinno dawać dużą dozę swobody, ale z drugiej strony niesie ryzyko, że kontrolerzy będą sobie swobodnie wymyślać swoje wymagania i sprawa i tak może się skończyć przed sądem, a czy tam się nasza wersja obroni – nie wiadomo.
Witam Wielbicieli pieców kaflowych- klasyka nad klasykami.
Jak wygląda sytuacja w województwie łódzkim? mam zamiar remontować piec po pradziadku...
Czy warto inwestować, odświeżać.....???
Łódzkie wymaga aby piec spełniał wymogi sprawności i emisji określone w rozporządzeniu Ecodesign.
Czyli opcja bezpieczna: kontener na gruz.
A opcja dla lubiących sądy: dowodzić że uchwała nie dotyczy, bo w Rozporządzeniu nie ma żadnych wymogów względem pieców kaflowych.
Witaj Wojciechu. Świetne podsumowanie problemu. Dziękuję.
W kontekście tego wpisu można by spróbować zastanowić się nad pytaniem: ”Dlaczego piece zduńskie zostały zwolnione z regulacji ekoprojektu przez sam ekoprojekt?
Jednoznacznej odpowiedzi oczywiście nie znam. Mam natomiast jeden, całkiem sensowny moim zdaniem domysł.
Otóż indywidualnie projektowane i ręcznie budowane piece zduńskie mają swoją własną dedykowaną normę europejską EN 15544 (w Polsce PN-EN 15544), która została wprowadzoną w sierpniu 2009 roku (czyli 6 lat przed Rozporządzeniem 2015/1185). Norma ta jasno określa metody obliczeniowe, zasady projektowania oraz pozwala sprecyzować konkretne wartości emisyjne dla pieców zduńskich. Z tego co się orientuję w kilku krajach europejskich (Austria, Niemcy, Szwajcaria) istnieją regulacje prawne, które dopuszczają do eksploatacji wyłącznie takie piece zduńskie, które spełniają wymagania normy EN 15544.
Ponieważ norma ta, jest wyłącznie normą obliczeniową, wystarczy jedynie pobrać konkretne wymiary paleniska oraz kanałów lub komór pieca, a także niezbędne wymiary i parametry komina i podstawić te wartości do wzorów normy. Nie trzeba zatem przeprowadzać żadnych badań przy użyciu specjalistycznej aparatury pomiarowej. Pomocny będzie jedynie arkusz kalkulacyjny, znajomość języka angielskiego lub niemieckiego lub francuskiego oraz umiejętność czytania wzorów na poziomie mniej więcej szkoły średniej.
We wprowadzeniu do tej normy EN 15544 podana jest informacja, że piec zduński, który spełnia wymagania tej normy posiada sprawność energetyczną określoną na poziomie 78% lub większym (można ją dokładnie obliczyć) oraz nie przekracza poniższych wartości emisyjnych:
- tlenek węgla: 1500 mg/mn3 (1 000 mg/MJ),
- dwutlenek azotu: 225 mg/mn3 (150 mg/MJ),
- węgiel związany organicznie: 120 mg/mn3 (80 mg/MJ)
- pyły: 90 mg/mn3 (60 mg/MJ).
Jeśli porównamy te wartości z wartościami podanymi w załączniku do rozporządzenia 2015/1185 (dotyczących urządzeń opalanych drewnem) to okazuje się, że taki piec zduński spełnia znaczną część wymogów ekoprojektu.
Domyślam się zatem, że to właśnie z tego powodu piece zduńskie zostały wyłączone z regulacji ekoprojektu.
Podpieranie się obliczeniami tej normy wydaje się być całkiem sensowną furtką do “legalizowania” pieców zduńskich w świetle uchwał antysmogowych. To jest przecież jedyna norma europejska, która pozwala nam obliczać i określać emisyjność ręcznie budowanych pieców zduńskich.
Czy polscy urzędnicy się do tego przychylą? - Nie wiadomo.
Prawdopodobnie gdy sprawa trafi do sądu, to posiadanie obliczeń potwierdzających zgodność pieca z normą EN 15544 może być mocnym atutem na korzyść właściciela pieca. Jakby nie patrzeć wykorzystał on wszelkie dostępne w Europie sposoby (za wyjątkiem przewiezienia pieca do laboratorium w celu przeprowadzenia badań) aby udowodnić zgodność lub częściową zgodność swojego pieca z wymaganiami ekoprojektu.
Ets2 unia szykuje nam nowy podatek od ogrzewaneia gazem węglem olejem itp. Może administrator wyjaśni wszystkim na czym będzie to polegało?
Panie Wojciechu, przyznam że bardzo czekam na kolejny artykuł o Pana off-gridzie. Dawno nic Pan nie pisał o tym. Jeśli nic nowego Pan nie dołożył do swoje elektrowni, to chociaż jakieś wnioski i doświadczenia po tak długim czasie użytkowania. Przydadzą się na pewno ludziom którzy też coś takiego u siebie projektują.
Pozdrawiam.
Napiszę coś wiosną/latem.
Nie uważam żeby moje doświadczenia były jakoś szczególnie wartościowe, bo ani to prawdziwy off-grid, ani rzeczy odkrywcze. Da się w necie znaleźć dużo lepsze treści na ten temat. Ale skoro ludzie czytają to niech im będzie na zdrowie.
Gdzieś czytałam że piec kaflowy to kopciuch . Ja mam jeden piec kaflowy na dwa pokoje i w piecu pali się z 2 do 3 godzin i piec gorący CZYLI dym z komina wydobywa się około 3 godzin CZYLI około 21 godzin nie dymi mi się z komina więc jaki to kopciuch jak dym nie leci 24 godz jak z krematorium? Tu nie chodzi o ekologię to tak jak z palącymi się po 21 godzin elektrycznymi samochodami tylko jak zadłużyć i upodlić człowieka . I jeszcze jedno . Ponoć brakuje nam prądu już zapożyczamy od sąsiadów a gady chcą żeby montować pompy ciepła więc jak dobrze pójdzie to za kilka lat wszyscy będziemy siedzieć zimą o zimnie.. W życiu nie pozbędę się pieca kaflowego bo być może odmieni im się jak z kowidem i zostanę z ręką w nocniku. Pozdrawiam.
Dymi aż 3 godziny? To bardzo źle. Prawdopodobnie źle w nim palisz.
Odbieram tę odpowiedź jako żart. Autor wpisu najprawdopodobniej nie dymi 2-3 godziny. To tylko czas gdy z komina wydobywaja się spaliny. Dla alarmów smogowych zgroza, wpływ na zdrowie przecietnego człowieka niezauważalny.
Jako były posiadacz pieca kaflowego od razu zaznaczę, że jak ktoś źle pali to ma dokładnie prze...ne. To nie kocioł z łatwym dostępem, aby wyczyścić piec trzeba się nieźle napracować. Ja piec czyściłem co kilka lat usuwając głównie popiół który uniesiony ze spalinami osiadał w kanałach.
I bardzo dobrze myślisz, ja też mam piec kaflowy i nigdy się go nie pozbędę. I mam gdzieś ta cala euro kołchozową ekologie. Pozdrawiam
Chory kraj, nie potrafią wypapać trucicieli zadymiająych okolice a za pisanie ustaw się biorą zakazów i nakazów grzwn i mandatów. To tak jak by ustawę antysmogową samochodową zrobić. I zakazać posuszania się pojazdem nie spłniającym norm euro 5. Nie można? Nie da się czy jak? Czy spadłu by drastycznie wypływ z paliwa do budżetu? Żałosne to poslskie prawo gdzie łupi się biednego a bogatemu madnadu za spalanie śmieci się nawet nie wystawi
Masz kasę na samochód z euro 5 . Ok.a ja nie .dlaczego bo wychowywałem 4 dzieci ,obecnych podatników.i nie dostawałem dodatków 500 plus. Policz dostałbym 500 x 4 x12 x18 . Byłby z tego nie tylko samochód z euro 5 ale jeszcze mieszkanie. Żona ma 1600 emerytury. I nie dostała emerytury z tytułu wychowywania dzieci. Bo była to propaganda i oszustwo. Tylko dlatego że 22 lata pracowała. Gorzka prawda ? Ile dzieci wychowałeś ? Od tego zacznijmy rozmowę ,a nie od norm spalania i elektryków i zakazywania czegokolwiek. Jednego czego w życiu żałuję to tego ,że nie mogliśmy mieć więcej potomstwa. Trochę rozsądku we wszystkim potrzeba nawet przy tej ekologii. Zmian nie wolno robić na siłę. Technologie są i mogą dać energię ,ale Polska nie może ich wykorzystać bo jest państwem kolonialnym i ma być zlikwidowana. Więc Polaków trzeba dojechać przepisami podatkami upirdliwościa dnia codziennego stresem i wojną między sąsiadami. Efekty widać wokół
Mam do przedmówców następujące pytanie - na podstawie jakiego przepisu wynika, komu wolno, a komu nie wolno dokonywać badania, żeby wystawić dokument o spełnianiu przez dane urządzenie grzewcze wymogów ekoprojektu?
Kolejno - rozporządzenie KE odnoszące się do kotłów - https://eur-lex.europa.eu/legal-content/PL/TXT/PDF/?uri=CELEX:32015R1189&from=PL oraz rozporządzenie odnoszące się do miejscowych ogrzewaczy ciepła - https://eur-lex.europa.eu/legal-content/PL/TXT/PDF/?uri=CELEX:32015R1188 - ustalają, że to organy państw członkowskich mają przeprowadzać kontrole w ramach procedury weryfikacji na potrzeby nadzoru rynku (Załącznik nr 4).
Pytanie za sto punktów czy Najjaśniejsi Rządzący powołali już stosowne organy i zleciły im kontrolowanie produktów, wypuszczanych na rynek?
Problem bardzo niszowy i sporadyczny. Pytanie bardziej z ciekawości:
Co z kuźnią i paleniskiem z niej?
Też trzeba gdzieś zgłaszać?
Zakazy obejmują też takie palenisko?
Pali się węglem drzewnym, kamiennym, czy koksem zależnie co jest do zrobienia.
W tym przypadku kuźnia używana dorywczo i amatorsko, bo jest w spadku, ale kilku kowali jeszcze mamy 🙂
Przypadek podobnie niejasny jak piec kaflowy. Widzę, że główna oś interpretacyjna wszystkich nietypowych palenisk idzie po definicji "instalacji": jeżeli to jest palenisko postawione na stałe w jakiejś szopie to podlega uchwale antysmogowej i będzie albo zakazane, albo ma spełniać Ecodesign, którego spełnić nie jest w stanie, co w sumie na jedno wychodzi z zakazem. Ale gdyby palenisko było przenośne, "na kółkach" – to już instalacją nie będzie i uchwała go nie dotyczy.
Wykładnia to jedno a praktyka to drugie. Nie dymcie tam nikomu to raczej nie będziecie mieli problemów 😉
Na którym roku prawa uczą,że prawo nie może działać wstecz ? Urządzenia kupione legalnie ,podadki zapłacone i nagle nie można używać ,to patologia . Z moich źródeł wiem ,że ludzie jednak w sądach wygrywają ,małopolska
To nie jest działanie prawa wstecz.
Poproszę linki do wyroków.
uwazam ze to nagonka na ludzi i drenaz kieszeni.udawaja ze dbaja o nasze zdrowie a co z z ywnoscia w ktorej sa rozne ulpszacze z bombardowaniami wywozeniem tojacych rzeczy do biednych krajow wiele innych rzeczy na ktore ekolodzy nie zwracaja uwa gi. oszolomy rzadza przekupieni. w dawnych czasach mozna bylo isc i sie poskarzyc a teraz gdzie nie ma do kogo.aniemcy ktorzy mordowali polakow sa wielbieni i czekaja zeby bez jadnego wystrzalu wejsc
do naszego kraju .tak powiedzial niemiec lata temu w telewizji polacy sami ich zapraszaja i wielbia
Owszem, troska o jakość powietrza jest dbaniem o zdrowie, bowiem zanieczyszczenie powietrza ma udowodniony zły wpływ na zdrowie ludzi i skraca długość życia, po drodze przyprawiając o różne choroby.
To prawda ale nie wolno zanieczyszczeń traktować arbitralnie. Są określone normy jakości powietrza i jeżeli coś je spełnia to nikt nie powienien mieć prawa aby zakazywać. Dotyczy urządzeń Ecodesign na drewno/pellet które są dozwolone w całej UE poza kilkoma rejonami Polski. Co do smogu to w Polsce obowiazuje unijna dyrektywa CAFE i w/g niedawno opublikowanego rocznego raportu GIOS powietrze staje sie coraz czystsze. Norm nie spełnia tyle stref z 46:
- NO2 - 4 w tym krakowska
- PM10 (limit 24h) - 14 w tym krakowska
- BaP - 32 w tym krakowska
- PM2.5 - 11 w tzw II-giej fazie i 1 w I-szej fazie
Jedynie w ostatnim zestawieniu brak strefy krakowskiej ale to wynika tylko i wyłącznie z wyłączenia na kilka miesiecy stacji pomiarowej na al. Krasińskiego. Przy 71.4% kompletności nie można wyciagnąć miarodajnej średniorocznej. Ale gdy popatrzy się na wynik czyli 26.4 ug można mieć przeczucie graniczące z pewnością, że strefa krakowska też by limit PM2.5 czyli 20 ug przekroczyła.
Zakazali wszystkiego a i tak zanieczyszczeń więcej niż tam gdzie uchwały antysmogowe nie obowiazują. Nawet małopolska strefa Tarnowska ma znacznie czystsze powietrze - tylko BaP przekroczone. To są oficjalne dane na bazie aktualnie obowiązujących w całej UE norm!
Dobrze, że jest Ecodesign, ale nie ma nigdzie zapisanego obowiązku, że takie urządzenia muszą być automatycznie dopuszczone do użytku skoro w Europie są. Jest to argument – istotny, ale tylko argument. Decyduje samorząd województwa (i poniekąd miasta) – a tu już decyzja wcale nie musi być ściśle merytoryczna. Odpowiednio duża grupa mieszkańców mogła by wymóc zmianę obecnych przepisów i dopuszczenie urządzeń Ecodesign, ale nie sprzyja temu stan świadomości: w głowach ludzi nie istnieje coś takiego jak "niedymiący kominek". Nad tym trzeba by dopiero pracować.
Baju, baju
Najdłużej żyją ludzie w Krakowie, najkrócej w Kujawsko Pomorskim, gdzie jest najwięcej raków płuc. Układ oddechowy człowieka jest ewolucyjnie przystosowany do zanieczyszczenia powietrza. W jaskinii przy ognisku nie było norm sprawności i zadymienia.
Sąd pozwolił kobiecie palić drewnem w kominku
https://marucha.wordpress.com/2023/11/07/sad-pozwolil-kobiecie-palic-drewnem-w-kominku/
Pozwolił wyłącznie dlatego, że nie ma innej możliwości technicznej ani finansowej. Z tego można wyciągnąć wniosek, że w podobnych sytuacjach będą zapadać podobne wyroki. Ale nie że "będę palić, pójdę do sądu i mnie zawsze uniewinni".
Jak dokładnie przeczyta się prawo unijne dot. zanieczyszczeń to de facto jest taki zapis. Otóż samorządy mają obowiazek zapewnienia jakości powietrza zgodnej z normami. W chwili gdy spełnia normy ich jedynym obowiazkiem jest zachowanie jego dobrej jakosci. W ubiegłym roku zachodniopomorskie spełniło wszystkie normy UE. Oznacza to, że nie muszą robić programów ochrony powietrza i co za tym idzie nie powinni niczego zakazywać. Ale zakazują, zwykła nadgorliwość która zgodnie ze starym powiedzeniem jest gorsza od faszyzmu.
Gdy w zwiazku z planowanym w warmińsko-mazurskim zakazie używania paliw stałych rozmawiałem z ludźmi to trafiłem na tylko jedną osobę popierającą pomysł. W dużej mierze nieświadomej tego, że jej "czyste i ekologiczne" ogrzewanie gazowe już wkrótce (do 2035r) zostanie zakazane. A że mieszka w słabo ocieplonym domu nie będzie miała innego wyjścia niż powrót do paliw stałych - żadna pompa ciepła tego nie ogrzeje.
Nadgorliwość, manipulacje antysmogowców i zupełna, ale to zupełna nieświadomość prawa uchwalanego w UE daje toksyczną mieszankę. Zmuszają nas do inwestycji które za kilka lat trzeba będzie zezłomować i robić nowe inwestycje. W imię poprawy jakosci powietrza. A ono bez uchwał poprawia się od lat. Wystarczył zakaz produkcji bubli udajacych kotły aby tak się stało. Reszta dzieje się sama z siebie bo padnięte stare kotły zastępowane są porządnymi ecodesign.
Czy jest gdzieś jakaś piecokuchnia (z płaszczem wodnym) i z dolnym spalaniem?
Co do zweryfikowania interpretacji i ważności uchwał antysmogowych oraz możliwości palenia w pieckuchniach, tudzież kominkach itd. być może można spróbować wystąpić o wydanie zaświadczenia w trybie KPA (być może w oparciu o artykuł 217 kodeksu postępowania administracyjnego) o możliwości palenia w ten czy inny sposób (tym czy innym piecem) a po otrzymaniu niekorzystnej informacji podjąć szereg środków prawnych, spośród którymś kolejnym byłaby skarga do sądu administracyjnego – nie wiem czy to będzie mieć zastosowanie, ale może to jakaś ścieżka https://codozasady.pl/p/zaswiadczenia-organu-administracji-publicznej-nie-mozna-zaskarzyc . Wtedy nie trzebaby czekać na wydanie mandatu.
Dzień dobry!
No w końcu strona, na której cokolwiek zrozumiałem z tego urzędniczego bełkotu (każdego dla innego województwa), za co bardzo dziękuję. Natomiast w kwestii uściślenia. Mieszkam w Legnicy. W 2015 roku zaprosiłem zduna, który przełożył mi piec kaflowy, zmienił drzwiczki (stare drzwiczki i palenisko ktoś wyszarpał na złom). Zdun swoje zrobił, pieniądze wziął (rachunku nie potrzebowałem). Piec ma około w tej chwili minimum 110 lat. Po Hansie nie mam żadnej tabliczki znamionowej. Czy już mam się z nim żegnać, czy zaprosić kominiarza i próbować "myśleć". Kominiarzy w mieście mam w porządku, pomocni znają się na swojej pracy, nie ściemniają. Czy oznajmiać rodzinie, że nie będzie siedzenia przy "kaflu" w zimowy, mroźny dzień? Z góry dziękuję za pomoc i odpowiedź. Nie mam pomysłu jak uratować ten piec, żeby ciągle go użytkować. Mam w domu alternatywę w postaci ogrzewania gazowego , ale wolę ciepło kaflówki, bo jest inne niż z kaloryfera.
Cały ten artykuł był właśnie o tym, że niewiele wiadomo na pewno i uściślenia brak (a przynajmniej ja nie oferuję).
Najpewniejszą opcją jest usunięcie pieca lub co najmniej odłączenie go od komina, aby kontrola uwierzyła, że nie będzie używany. Każda inna opcja niesie ryzyko konieczności dochodzenia swoich racji przed sądem, w niejasnej sytuacji prawnej.
Piec kaflowy można przerobić na akumulacyjny piec elektryczny i włożyć do takiego pieca wkład grzejny – przykład w artykule pod tytułem „Piec akumulacyjny i kaflowy - wkłady grzejne typu szwedzkiego, grzałek szamotowych do pieca kaflowego” pod linkiem: https://agel-elektryka.pl/elektryk-krakow/piec-akumulacyjny-i-kaflowy-wymiana-naprawa-podlaczanie-wklady-grzejne-typu-szwedzkiego-(wkladow-grzalek-szamotowych-do-pieca-kaflowego).html
Dziękuję za odpowiedź. Czytałem o tych przeróbkach "na prąd". Tylko, że to już nie to samo. Bezpośrednio od kominiarzy wiem, że sami nie wiedzą jak to do końca interpretować. Bo zakaz już obowiązuje, a starszych ludzi ledwo stać na jedzenie i czynsz i nie myślą o zmianie ogrzewania. Kontrolerzy z kolei nie mają serca na nich "donieść". Tak czy owak dziękuję za dyskusję. Osobiście zostawiam piec, być może rurę z komina wyjmę i zrobię widoczne odcięcie dla zasady, jednakże mam nadzieję, że wyjdziemy z Unii lub tam ktoś się ocknie, że w naszym klimacie nie da się ogrzać domu powietrzem równikowym 😉 Na pytanie o tworzenie badań emisji pieca podsumowano: "Panie nikt się w to nie chce bawić, przynajmniej na razie". Z pozdrowieniami.
Piece rakietowe są rozwiązaniem. One są bardzo wydajne i nie kopcom. 😉
Jest rok 2024. Wysoka wydajność i niekopcenie nie są obecnie szczególnym osiągnięciem. Wiele różnych rodzajów pieców potrafi to osiągnąć.
Witam. Interesuje mnie czy nowa piecokuchnia z płaszczem wodnym może mieć certyfikat Eco design? Sprzedawcy twierdzą że ma. Np. kuchnia węglowa MEGAL 12 kW. Czy instalacja takiej kuchni będzie zgodna z przepisami?
Nie widzę przeszkód.
W takim razie powinni chętnie go pokazać.
Nie wiem. W różnych miastach i województwach przepisy są różne. W jednych będzie a w innych nie będzie.
Witam czy ktoś ma wyliczenia do tej normy EN15544 bo na PKW jest to płatne 117zł bardzo proszę o odpowiedź dziękuję