Ministerstwo Środowiska odpowiada na naszą petycję

Zaktualizowano: 10 kwietnia 2019

30 czerwca nadeszła odpowiedź z Ministerstwa Środowiska na naszą petycję z kwietnia b.r. Pan Paweł Sałek, pełnomocnik rządu ds. polityki klimatycznej, obiecuje (na razie ogólnie, ale jednak) działania edukacyjne, w tym też wydanie publikacji o ekonomicznym spalaniu węgla i drewna.

Pełną treść petycji można było znaleźć na portalu zmienmy.to, który co najmniej od 20. czerwca jest niedostępny, bo padł i leży (portal taki poważny, hehe). W skrócie, dla tych, co nie w temacie: w petycji chodziło nam o to, by na szczeblu właściwych instytucji rozpoczęto - wzorem innych państw europejskich - promocję zasad poprawnej obsługi kotłów na węgiel i drewno jako podstawowy element tak głośno prowadzonej walki z niską emisją. Pod petycją podpisało się ponad 1000 osób.

Pomijając wypełniacze, pan Sałek pisze, że:

  • zgadza się co do konieczności informowania ludzi o skutkach, tak zdrowotnych jak i ekonomicznych, tego co wypuszczane jest kominami
  • planowane jest prowadzenie na poziomie krajowym kampanii informacyjnych o wpływie niskiej emisji oraz wydanie publikacji "Poradnik niskoemisyjnego, ekonomicznego ogrzewania w piecach domowych i małych kotłowniach"
  • do programów ochrony powietrza wprowadzono zalecenie informowania przez kominiarzy o zaletach palenia od góry
  • przygotowywane jest jeszcze jedno opracowanie pt. "Materiał informacyjno-edukacyjny na temat ekologicznych rozwiązań efektywnego spalania w indywidualnych, domowych źródłach ogrzewania", który ma zostać umieszczony na stronach MŚ
  • nie zgadza się z moją oceną jakoby akcja "TworzyMY atmosferę" była skierowana tylko do młodych i bogatych w myśla zasady "weź kredyt, wymień piec", bo przecież zawierała wszystko to, co zwykle w krajach cywilizowanych się do takich kampanii wkłada; w każdym razie wnioski i uwagi spływające z różnych źródeł odnośnie tej kampanii mają być wzięte pod uwagę na przyszłość.

Pełny tekst odpowiedzi w PDF

Mam nadzieję, że te zapowiedzi zostaną zrealizowane i w końcu z oficjalnych publikacji Ministerstwa Środowiska będzie można się dowiedzieć, jak spalać węgiel i drewno z jak najmniejszym złym skutkiem dla siebie, swojej kieszeni i otoczenia. Jeśli będzie taka wola, jestem do usług w tych tematach. Mamy co prawda tuziny ekspertów i oni sobie z przygotowaniem takich publikacji poradzą, jednak mało który z nich musi przeżyć jak połowa Polaków za mniej niż 2400zł netto miesięcznie a większość dawno nie miała szufli w ręku. Dlatego często mają piękne pomysły, które w rzeczywistości przeciętnej polskiej kotłowni nie działają.

W każdym razie dla nas istotne jest to, by wzorem państw zachodnich palenie od góry otrzymało "błogosławieństwo" na poziomie ogólnokrajowym, aby nikt nie mógł mówić, że ci ludzie są z lasu i promują śmierć oraz kalectwo. Obietnicę takich działań w tej odpowiedzi otrzymaliśmy. Pozostaje czekać i obserwować sytuację, oddychając letnim, wolnym od (lub nie aż tak pełnym) smrodu wędzonego opału powietrzem, w którym zdarza się co najwyżej nadmiar ozonu.

3 myśli nt. „Ministerstwo Środowiska odpowiada na naszą petycję

  1. Marcin Korycki

    Według mnie z tym ogrzewaniem to wiecznie są problemy. Ludzie zamiast stosować ekologiczny opał to wolą jak najtańszym kosztem. Tylko nie wiedzą, że w ten sposób kupują paliwo o mniejszej kaloryczności więc wychodzi cenowo na to samo, ale za to emitują do atmosfery syf. Ja sam stosuje ekogroszek i jestem w 100% zadowolony.

    Odpowiedz
  2. Edward Tokarz

    Posiadam piec zasypowy z dolnym przelotem spalin ./ Niestety, takiego paleniska nie zaprezentowaliście w Waszych grafikach, a kotły o takiej konstrukcji są dość popularne , przynajmniej w Małopolsce. Po przeczytaniu kilku artykułów na FB w tym Waszego, spróbowałem palić w moim piecu bardziej ekonomicznie. Jednak ze względu na konstrukcję kotła - gdzie spaliny są zasysane dołem , pod pionową grodzią i następnie poprzez system komór pionowych, do komina. Na ruszcie jest warstwa żaru i na nią zsypuje się z zasypu świeże paliwo, po przegarnięciu rusztu specjalnym " grzebieniami" za pomocą dźwigni zamontowanej na zewnątrz pieca. W takim kotle -NIE JEST MOŻLIWE ROZPALANIE OD GÓRY. Przy zasypaniu paliwa do zasypu, i zainicjowanie ognia " od góry", spaliny przechodzą w dół przez warstwę niespalonego, chłodnego paliwa. Jest to jakby odwrotna sytuacja do klasycznego, nieekonomicznego palenia " świeży węgiel -na żar , z którym Walczycie. Tak więc, jest to działanie mijające się z celem . Bardzo istotne jest także to, że przy takim rozpaleniu - spaliny nie " chcą spływać" w dół, przez warstwę paliwa, mając jeszcze do pokonania kilka pionowych komór. Nawet przy mocnym ciągu komina/ mam bardzo mocny/ jest to niemożliwe. Spaliny w naturalny sposób przemieszczają się więc do góry, czyli w stronę górnych drzwiczek , co grozi co najmniej zadymieniem kotłowni, lub zaczadzeniem ! Ja po kolejnych próbach, i niewielkiej modyfikacji kotła, spróbowałem palenia "kroczącego". Muszę przyznać, że w tym kotle jaki mam, jest to bardzo skuteczna i wydaje mi się- jedyna, bez skomplikowanych przeróbek konstrukcji kotła , metoda spalania . Co prawda, w moim przypadku, wymaga częstszych wizyt w kotłowni, gdyż kocioł jest trochę za duży na potrzeby i wystarczy niewielka warstwa świeżego paliwa. Ale ja mam czas ! Postępuję dokładnie, jak w opisach. Po rozpaleniu, żar do tyłu paleniska, z przodu warstwa świeżego paliwa. Regulacja dopływu powietrza i pozostaje słuchać jak kocioł mruczy uroczo a przez wziernik w górnych drzwiczkach widzę płomienie i tylko trochę dymu który przemieszcza się w stronę żaru na tył paleniska, aby się dopalić. Paliwo spala się równomiernie , co widać po temperaturze. Metoda sprawdza się rewelacyjnie ! Nie badałem dokładnie, ale od razu widać,że spalam dużo mniej paliwa w porównaniu do poprzedniej metody. Chciałbym, abyście rozpropagowali metodę kroczącego spalania min. pomiędzy właścicielami tego rodzaju kotłów, które są dość popularne. Jednocześnie - pod uwagę komuś, kto nie obeznany z techniką i budową kotłów, może popełnić błąd jaki opisałem wyżej, chcąc w nim rozpalać " od góry". Pozdrowienia dla Pana Wojciecha. Pańskie działania, popieram w całości !

    Odpowiedz
    1. Wojciech Treter Autor wpisu

      Dzięki za uwagę. W szczegółowej instrukcji palenia od góry już na wstępie jest mowa, jaki kocioł się do tego nada, a jaki nie. Dla pewności dodałem to też w ogólnym tekście o wszystkich metodach palenia w kotłach górnego spalania.
      O paleniu kroczącym też piszemy w w/w tekście. Można je stosować we wszystkich rodzajach kotłów, choć akurat w dolniaku nie jest to niezbędne. W przewymiarowanym kotle tego rodzaju można zmniejszyć przekrój tego dolnego wylotu spalin i zasypywać kocioł do pełna, a palić się będzie i tak tylko cienka warstwa przy ruszcie (zakładając, że dany model nie ma żadnej "szczeliny oddymiającej" u góry komory).

      Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.